Miłość recenzja

Norweska miłość

Autor: @skrzatix ·2 minuty
2012-11-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Hanne Ørstavik głównym aspektem "Miłości" uczyniła wyjątkowo osłabioną więź pomiędzy matką i synem. Nie ma wątpliwości, do kogo należy wina zerwania nici porozumienia i bezwarunkowej miłości. Obie postacie wydają się być celowo przerysowane. Vibeke odbierałam jako nieodpowiedzialną, niedorosłą do roli matki próżną, egoistyczną kobietę. Pustą intelektualnie, łatwowierną, płytką i schematyczną do bólu mimo wskaźników oczytania i obracania się w sferze kultury na co dzień. Jon niestety również niekiedy wypowiadał się schematycznie, lecz jego wyobraźnia i dziecięca naiwność, nadzieja, czasami urokliwa, czasami niebezpieczna dla niego samego, pozostały nietknięte. Oboje poznajemy w przeddzień dziewiątych urodzin Jona podczas bardzo mroźnej, skandynawskiej zimy.

Przyczyną zgryzoty jest osamotnienie. Jego skutki są różne - Vibeke jest spragniona miłości innego mężczyzny, zależy jej na firmowych kontaktach i dobrym wyglądzie. Rzekłabym, że tylko przyjmuje do wiadomości istnienie syna, przejmuje się nim mniej niż książką z biblioteki i nie wysila się na empatię w stosunku do niego. Jon idealizuje w myślach obraz ukochanej mamy piekącej tort, przygotowującej prezent. Wobec tego wychodzi z domu, aby jej nie przeszkadzać. Jednak Vibeke wyrusza do biblioteki i nie zdaje sobie sprawy, że syna również nie będzie w domu. Nie wiemy, czy pamięta o urodzinach syna, czy w jej główce nie znalazło się dla nich miejsce. Gdzie potoczą się ich ścieżki i czy w końcu się spotkają? Okładka zapowiada tragiczny koniec, lecz czy faktycznie dojdzie do jakiejś tragedii? Powieść nie posiada zawrotnych momentów, jej siła tkwi w odczuciach tych dwóch osób, chłodnym dystansie między nimi. Najlepszą zagwozdką fabularną jest otwarte zakończenie.

Ørstavik splotła ze sobą warstwę tekstową jak i symboliczną w prostej i naiwnej historii- czytelnicy, dla których niektóre czynności nie mają sensu, po prostu nie zauważyli metaforycznych odniesień. Nie chcę nikogo obrażać - muszę przyznać, że mi oczy na kilka drobiazgów otworzyła we wstępie do lektury pani Maria Skibińska. Norweska pisarka na nieco poetyckie sformułowania pozwoliła sobie przy marzycielskiej postaci Jona. Przez nie powieść jest tylko nikle ubarwiona optymizmem. Dominuje aura niepokoju, zagrożenia, surowości, wyobcowania i mroźny klimat surowej zimy. Zirytowanie czytelnika postawą Hanne oraz rozdrażnienie lekkomyślnością Jona. Powieść czyta się interesująco ze względu na fakt, iż autorka naprzemiennie opisuje losy Jona i Vibeke - stosuje niespodziewane przejścia. Niektóre są płynne i delikatne, niektóre gwałtowne i mocno zarysowane od akapitu do akapitu, lecz dopasowane analogicznie. To bardzo dobry schemat dla powieści, w której Ørstavik chciała skonfrontować ze sobą dwie tak bliskie, a jednak dalekie postacie i poruszyć problem alienacji, samotności i mijających się pragnień. Bez wątpienia dla tej problematyki sięgnę po inne jej powieści.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-11-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość
Miłość
Hanne Orstavik
7/10
Seria: Seria z przyprawami

"Miłość" opowiada o Jonie i jego matce, Vibeke, którzy niedawno przeprowadzili się do maleńkiej miejscowości na północy kraju. Jon, niemogący się wręcz doczekać następnego dnia, w którym będzie obchod...

Komentarze
Miłość
Miłość
Hanne Orstavik
7/10
Seria: Seria z przyprawami
"Miłość" opowiada o Jonie i jego matce, Vibeke, którzy niedawno przeprowadzili się do maleńkiej miejscowości na północy kraju. Jon, niemogący się wręcz doczekać następnego dnia, w którym będzie obchod...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kolejna z serii ciekawych pozycji wydanych w ramach “Serii z przyprawami”. Kolejne samotności, ułomności emocjonalne, nieme wołanie o pomoc, pustka. “Miłość” to książka niezwykle pełna emocji, chocia...

@enga @enga

Pozostałe recenzje @skrzatix

Egzekutor
Ktoś rozliczy Cię z Twoich lęków...

Psycholog kryminalny z zawodu, pisarz z powołania ponownie wstrząsa swoimi wizjami seryjnego mordercy i tragicznych historii. Chris Carter w swojej debiutanckiej powieści...

Recenzja książki Egzekutor
Letarg
Kryminał dziennikarski?

Skoro istnieją kryminały policyjne, kryminały społeczne, to czy „Letarg” Thomasa Engera można by nazwać „kryminałem dziennikarskim”? W „Letargu” główny bohater, Henning J...

Recenzja książki Letarg

Nowe recenzje

Kolacja z Tiffanym
Kolacja z Tiffanym.
@Malwi:

Książka "Kolacja z Tiffanym" autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to propozycja dla miłośników lekkich, zabawnych i n...

Recenzja książki Kolacja z Tiffanym
Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Nuvole bianche. Białe chmury
Białe chmury
@snieznooka:

„Nuvole Bianche. Białe Chmury” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adrianny Ratajczak, niezbyt często sięgam po ks...

Recenzja książki Nuvole bianche. Białe chmury
© 2007 - 2024 nakanapie.pl