"[...] Dwaj Wybitni Konstruktorzy poszukują zajęcia dobrze płatnego, a odpowiadającego ich talentom, najchętniej na dworze majętnego króla z własnym państwem;"[s. 64]
"Cyberiada" opowiada losy dwóch niezwykle wybitnych (szczególnie w ich własnej opinii) konstruktorów: Trurla i Klapaucjusza, którzy stale ze sobą rywalizują, choć również żyją w przyjaźni. Książka ta to zbiór opowiadań, baśni i powiastek, pełnych humoru, morałów i zabaw językowych pisarza. Stanisław Lem sam po napisaniu tej pozycji uznał ją za najlepszą książkę w swoim dorobku literackim. I choć nie mnie jest oceniać prawdziwość tego stwierdzenia, bowiem nie wszystkie twory tegoż autora przeczytałam, to z pewnością stwierdzić mogę iż książka ta jest naprawdę dobra i warta uwagi.
Wynalazki Trurla i Klapaucjusza, jak i stale im towarzysząca chęć współzawodnictwa, często wpędzają ich w przeróżne kłopoty. Dlatego też możemy być świadkami stworzenia maszyny, chcącej zniszczyć cały wszechświat, rozważań nad prawdopodobieństwem istnienia smoków czy próby stworzenia świata, gdzie całe społeczeństwo będzie szczęśliwe. Te, i jeszcze inne, przygody pełne są nieprawdopodobnych (a może jednak?) wynalazków, koncepcji oraz rozwiązań, będących motorem napędowym każdej historii. Wszystko, co tam się dzieje ukazuje, jak niesamowicie bogatą wyobraźnię posiadał Lem, a także, jak wielki miał umysł. Nie zawsze czytając tę pozycję mogłam wszystko ogarnąć rozumem, a co dopiero móc wymyślić coś takiego!
"Dwa są rodzaje mądrości: jedna umożliwia działanie, druga zaś od takowego powstrzymuje."[s. 183]
Poprzez niezwykłe perypetie tak zacnego duetu konstruktorów autor nie tylko ukazuje złożoność wykreowanego przez siebie świata, jego cuda i dziwy, ale również pozwala wyciągnąć czytelnikowi właściwe i pouczające wnioski, niosące cenną naukę nawet dzisiaj. Bowiem historie tworzone przez Lema nie są tylko zwykłymi wymysłami i ciekawymi opowieściami, a przede wszystkim zawierają one odniesienia nie tylko polityczne, ale i społeczne, kulturowe oraz naukowe, ujawniające nawet częściowe poglądy autora na dane tematy.
W książkach Stanisława Lema to właśnie m.in. ich ponadczasowość jest niesamowita. Pozycje te i płynące z nich przesłania nadal są aktualne, nadal potrafią zachwycać czytelników na całym świecie i stale poszerzać grono fanów pisarza i jego twórczości. Choć, owszem, pozycje te nie są lekkie a wymagające, w związku z czym nie są one dla każdego, to jednak każdy szanujący się polski czytelnik chociaż raz powinien po jakąś książkę Lema sięgnąć - chociażby tylko po to, aby poznać twórczość swojego rodaka i przekonać się, czy jest ona dla niego.
"- Istotnie, zmarli nie mają kłopotów - przyświadczył Klapaucjusz. - To dobra prawda, skoro oznacza przemijalność cierpienia."[s. 288]
Przyznaję, że książka ta na początku szła mi dość opornie, bowiem ciężko było mi się przestawić na taki zawiły, pełen naukowych i matematycznych odniesień (niekoniecznie dla mnie zrozumiałych) styl, gdyż nie często sięgam po tego typu literaturę. Jednak z upływem stron lektura tej pozycji szła mi coraz lepiej, a później już nawet nie odczuwałam ciężkości tego stylu, a wręcz zaczęłam dostrzegać jego urok. Także kreacja bohaterów zdobyła moje uznanie, gdyż ich niesamowite zdolności i ambicje, a przy tym posiadany spryt i pomysłowość sprawiają, że z każdą kolejną stroną czytelnik jest coraz bardziej zainteresowany ich następnymi przygodami.
Autor stworzył pozycję pełną dobrego humoru, metafor, ukrytych przesłań i rozważań filozoficznych. Jest to bardzo wymagająca książka i nie każdy czytelnik będzie potrafił odnaleźć się w niej, co i mi z początku nie do końca się udawało, dlatego też w przyszłości zamierzam powrócić do tej pozycji, by móc dostrzec to, co za pierwszym razem mogłam przegapić. Z pewnością nie jest to pozycja do szybkiego przeczytania, odłożenia jej na półkę i zapomnienia. Nad niektórymi fragmentami trzeba na chwilę przystanąć i podumać, bądź dać umysłowi odpocząć i wrócić do lektury później, co sama niejednokrotnie czyniłam. W związku z powyższym polecam dobrze przemyśleć sięgnięcie po "Cyberiadę" bez chęci poświęcenia jej większej ilości czasu - inaczej możecie zrazić się nie tylko do niej, ale i do całej twórczości autora. Ja cieszę się, że w końcu miałam okazję sięgnąć po kolejną jego pozycję i mam nadzieję, że moja przygoda w wykreowanym przez niego wszechświecie niedługo doczeka się kontynuacji. Ale już moja w tym głowa. ;)
"Idiotów uszczęśliwić można byle czym, z rozumnymi jest gorzej. Rozumowi niełatwo dogodzić. Rozum bezrobotny to wprost jedna zmartwiona dziura, nicość, potrzebne mu są przeszkody. Szczęśliwy przy ich pokonywaniu, zwyciężywszy, wnet popada w frustrację, a nawet wariację. Trzeba mu więc stawiać przeszkody wciąż nowe, podług jego miary."[s. 324]