Lokatorka Wildfell Hall recenzja

O książce, na którą czekaliśmy ponad sto pięćdziesiąt lat...

Autor: @giffin ·3 minuty
2012-05-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Powieść, która wpisała się w kanon literatury angielskiej i często jest nazywana dziewiętnastowiecznym manifestem feminizmu. Dopiero teraz - ponad sto pięćdziesiąt lat po publikacji - została przetłumaczona na język polski i trafiła do naszych księgarń. Co prawda (z wiadomych przyczyn) nie czekałam na nią od roku 1848, ale okres ten trwał wystarczająco długo, by moja cierpliwość i ciekawość zostały wystawione na próbę. Dzisiaj, kiedy wreszcie mogę powiedzieć, że już znam historię Lokatorki Wildfell Hall, dodam jeszcze, że naprawdę warto było czekać!

"Nasamprzód przyjrzyj się jego wnętrzu i kochaj dopiero wtedy, gdy spodoba ci się to, co widzisz." (s. 147)

Nowa lokatorka Wildfell Hall już samym pojawieniem się w okolicy wywołała sensację wśród mieszkańców hrabstwa. Tajemnicza kobieta jest wdową samotnie wychowującą syna i zarabiającą na utrzymanie przy użyciu pędzla. Stara się nie udzielać zbyt często w towarzystwie, a ponadto dba o to, by nie zostać odnalezioną przez danych znajomych - to tajemnicze zachowanie staje się podstawą niezliczonych plotek i pomówień. Helen, której bardzo zależało, by nie zwracać na siebie uwagi, ma teraz wiele powodów do zmartwień...

Książka ma warstwowy charakter - najpierw opowieść przybiera formę listu kierowanego do przyjaciela narratora, w którym Gilbert Markham przedstawia historię wyjętą ze swojego życia. Potem jednak oddaje on głos tytułowej lokatorce Wildfell Hall i pozwala jej wyjawić - za pomocą pisanego w przeszłości dziennika - tajemnice miłości, która ukształtowała jej charakter i sytuację materialną.

Na samym początku trudno jest skupić myśli na toczącej się w powieści akcji, gdyż właściwie stoi ona w miejscu, a narrator zasypuje czytelnika informacjami na temat osób, których ten jeszcze nie zna. Każda kolejna strona przyciąga jednak z większą siłą niż poprzednia. Poznajemy więc Gilberta, człowieka obdarzonego przez Anne Bronte cechami, które dają podstawę do tego, by oskarżyć mężczyzn o brak stałości w uczuciach. Pan Markham niemal z dnia na dzień znajduje nowy obiekt zainteresowań, a przy tym podchodzi do uczucia - raczej fascynacji niż miłości - z niebywałą lekkością. Dopiero po pewnym czasie zmienia swoje nastawienie i pozwala nam spojrzeć na kobietę z perspektywy człowieka zaślepionego emocjami.

To właśnie one - odczucia i emocje - odgrywają w tej książce najważniejszą rolę. Mają moc pozbawiania dziecięcej niewinności, nadziei i złudzeń, a jednocześnie przypominają, że bez nich człowiek właściwie nie istnieje. Nawet zranieni, odrzuceni... wciąż kochamy.

Tytułowa bohaterka jest bardzo szczególną postacią. Z jednej strony denerwuje naiwnością, z drugiej zmusza (zwłaszcza czytelniczki) do myślenia o tym, czy na jej miejscu nie mielibyśmy podobnie dużej wiary w moc miłości. Tym, co polubiłam u niej najbardziej, jest niezależność, silna wola i niesamowicie mocna wiara w Boga. Myślę, że Helen zyskałaby sympatię każdego mola książkowego swoimi opowieściami o bibliotece. Jest ona dla niej miejscem, gdzie znajduje spokój i do którego ucieka, gdy chce schować się przed całym światem.

Bez zastanowienia mogłabym nazwać "Lokatorkę Wildfell Hall" najlepszą spośród tegorocznych nowości wydawniczych, jakie miałam okazję przeczytać i – być może – moją ulubioną z książek sióstr Bronte. Nie byłam w stanie oderwać się od niej nawet na chwilę, głównie za sprawą niezwykłej atmosfery tajemniczości panującej w tej lekturze. Anne tworząc "Lokatorkę..." nie tylko wykazała się ogromną odwagą, ale też udowodniła, że naprawdę potrafi pisać! Szczerze polecam wam tę książkę i jednocześnie mam nadzieję, że w przyszłości zostanie przetłumaczone na język polski także inne jej dzieło - Agnes Grey.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-05-30
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lokatorka Wildfell Hall
9 wydań
Lokatorka Wildfell Hall
Anne Brontё
8.7/10

Losy kobiety walczącej o niezależność w świecie, w którym w oczach społeczeństwa i w świetle prawa żona jest jedynie własnością swojego męża. Pojawienie się we dworze Wildfell Hall pięknej i tajemnicz...

Komentarze
Lokatorka Wildfell Hall
9 wydań
Lokatorka Wildfell Hall
Anne Brontё
8.7/10
Losy kobiety walczącej o niezależność w świecie, w którym w oczach społeczeństwa i w świetle prawa żona jest jedynie własnością swojego męża. Pojawienie się we dworze Wildfell Hall pięknej i tajemnicz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Już na samym początku nadmienię, że ta książka wymaga szacunku, wewnętrznej pokory i zmiany perspektywy czytelniczej. Dlaczego? Bo „Lokatorka Wildfell Hall” wydana w 1848 roku jest niemalże autentycz...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Niezwykle rzadko sięgam po tego typu książki, powodem jednak nie jest nie lubienie samego gatunku, a niejednokrotnie dłuższy czas i zdecydowanie większe skupienie w porównaniu do większości książek, ...

@sija002 @sija002

Pozostałe recenzje @giffin

Lekcje Madame Chic Opowieść o tym, jak z szarej myszki stałam się ikoną stylu
Dbanie o siebie jest chic!

Klasyka zawsze się obroni. Nie ważne czy chodzi o książki, kino albo styl ubierania. Choćby rurki paliły się na stosie, a pop był mieszany z błotem, Dostojewski z pewnośc...

Recenzja książki Lekcje Madame Chic Opowieść o tym, jak z szarej myszki stałam się ikoną stylu
14:57 do Czyty. Reportaże z Rosji
Rosja przez przypadki

Kto, co? Rozrzucona po dwóch kontynentach i podzielona na kilka światów - jest rajem najbogatszych, ale też koszmarem biedaków. Coś sprawia, że mówiąc o niej, używamy tyl...

Recenzja książki 14:57 do Czyty. Reportaże z Rosji

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości