O psie, który strzegł gwiazd recenzja

O psie, który strzegł gwiazd - czyli o psie, który kochał bezgranicznie

Autor: @electric_cat ·4 minuty
2024-07-12
Skomentuj
1 Polubienie
Gdy pierwszy raz sięgałam po „O psie, który strzegł gwiazd” byłam na świeżo po pożegnaniu mojej walniętej, acz kochanej kundelki Tory. Siedziałam wówczas nad tą mangą, a łzy cisnęły się do oczu same. Płynęły i nie chciały przestać. Wówczas ta opowieść pomogła mi na swój sposób pogodzić się ze stratą szalonego zwierzaka i poukładać w głowie kilka kwestii. Dzisiaj, niemal siedem miesięcy po tych wydarzeniach, postanowiłam do tej opowieści wrócić. Z pełną świadomością, że odbiór komiksu autorstwa Takashiego Murakamiego będzie zupełnie inny. Bo świat się zmienił: owczarka Torina gania teraz jego przybrane, pięciomiesięczne kundelkowe dziecko. Opowieść jednak trwa. Pozwólcie, że wprowadzę Was w ten świat. Witajcie wśród psów, które strzegą gwiazd. To zwierzęta, o których mówi się, że grzeszą nadmierną ambicją, bo patrzą na coś, czego nigdy nie dosięgną. Ale czy na pewno?


Nieopodal polnej drogi policja znajduje leżące w opuszczonym samochodzie zwłoki mężczyzny w stanie rozkładu. W jego nogach odnaleziono również psa. Jednak stan ciała zwierzęcia wskazuje na to, że odeszło jakiś czas po właścicielu…

Kilka lat wcześniej życie małego białego kundelka miało się odmienić. Z pudełka wyjęła go dziewczynka i zabrała do domu. Tam oczekiwał na werdykt ojca rodziny: czy może zostać, czy dziewczynka będzie musiała odnieść psiaka tam, gdzie go znalazła. Szczeniaczek został niefortunnie zamknięty w szufladzie, gdzie odnalazł go zaskoczony ojciec. Szczeniak z przerażenia ugryzł mężczyznę w twarz. Jednak Happy, bo tak został nazwany piesek, miał już pozostać przy rodzinie. Głaskany przez dziewczynkę, karmiony przez kobietę, wyprowadzany przez mężczyznę. Mijały lata, a idylla zaczęła się psuć. Mężczyzna przez chorobę stracił pracę, córka weszła w okres nastoletniego buntu a żona zażądała rozwodu. Pozostawiony po podziale majątku dobytek mężczyzna postanowił spakować w samochód i zabrać psiaka do miasta swojego pochodzenia. W trakcie spotkali małego złodziejaszka, który pragnie dostać się na Hokkaido, gdzie podobno mieszka jego dziadek. Czy uda się przetransportować tam chłopca?

Czasy obecne. Okutsu, pracownik socjalny z miasteczka położonego nieopodal miejsca odkrycia zwłok, musi dokonać identyfikacji tajemniczego denata. Ma utrudnione zadanie: przy mężczyźnie nie zostało nic, co mogłoby pomóc w ustaleniu tożsamości. W trakcie wyprawy na miejsce śmierci NN młody mężczyzna wspomina czasy dzieciństwa. Był wychowywany przez dziadków, a rozkochana w słonecznikach babcia zmarła, gdy wnuczek był jeszcze dzieckiem. Dziadkowie podarowali chłopcu także ciemnego pieska. Chłopiec przestał się interesować zwierzakiem, lecz ten nadal zabiegał o uwagę. Kochał swojego pana bezgranicznie, a ten nie miał czasu. Z biegiem lat dorastający właściciel rzadko zaglądał do budy psiaka. Dopiero w ostatnim momencie życia zwierzaka, gdy mężczyzna rzucił mu piłkę, dostrzegł w oczach psa prawdziwe szczęście.
Teraz jednak jedzie do miasta, by sprawdzić pokwitowanie z komisu, jedyny pozostały po tajemniczym mężczyźnie ślad.

Okazuje się jednak, że kilka lat temu nie tylko Happy znajdował się w pudełku, skąd zabrała go dziewczynka. Był tam jeszcze jeden piesek, z obolałym brzuszkiem, na granicy życia i śmierci. Zabrała go ze sobą zrzędliwa staruszka. Ona sama twierdziła, że sama też lada moment wybierze się na tamten świat, więc małe, żałośnie wyglądające spojrzenie będzie do niej pasowało. Szczeniak wyglądał tak źle, że ulitował się nad nim nawet właściciel domu, gdzie mieszkanie wynajmowała kobieta. Z czasem szczeniak zaczął nabierać sił i wnosić do życia zrzędliwej staruszki trochę światła.

Los połączył małego złodziejaszka i mopsa. Chłopczyk od najmłodszych lat był zaniedbywany przez matkę. Gdy ta wychodziła na miasto randkować, on pozostawał przed telewizorem i żywił się śmieciowym jedzeniem. Gdy któregoś razu uciekł z mieszkania, sprawą jego warunków bytowych zainteresowała się opieka społeczna. Rozwścieczona matka wywlekła się z chłopcem do jednego z kochanków, jednak tam dziecko okazało się zbędne. Zupełnie jak mopsik w sklepie zoologicznym: ciągle pomijany przez kupujących, zachwyconych malutkimi i słodkimi szczeniaczkami, a nie dorastającym pieskiem. Po dwóch latach psiak miał zostać poddany eutanazji, co według jednego z pracowników jest standardową procedurą. Młoda dziewczyna, również pracownica, postanowiła jednak jeszcze walczyć o los niechcianego zwierzaka poprzez próby rozreklamowania jego atutów. Na nic. Jednak w przeddzień odebrania życia zwierzakowi, mopsik został ukradziony na oczach osłupiałych, lecz niereagujących pracowników. Chłopiec i pies mają wyruszyć na Hokkaido, do dziadka…



Wydawało mi się, że po tych siedmiu miesiącach takie emocjonalne imadło jak ja przeczyta ową mangę na spokojnie. Dalej pod wpływem emocji, lecz bez płynących łez. Nie dało się. Jestem wrażliwa na los zwierzaków i ogromnie uderzają we mnie opowieści, w których czworonogowi dzieje się krzywda. I znowu musiałam sięgać po chusteczki. Bo powróciłam do opowieści ogromnie smutnej, lecz opowiadającej wiele o ludziach, ukazanych z punktu widzenia psiaków. Czy wypadamy w ich oczach korzystnie? Nie zawsze, ale ogromnie w nas wierzą.

„O psie, który strzegł gwiazd” to jeden z dwóch psich tytułów autorstwa Takashiego Murakamiego, jakie są dostępne na polskim rynku. Omawiany jest ostro wbijającym się w duszę dramatem, pełnym trudnych historii psiaków i ludzi z nimi powiązanych. To emocjonalny roller-coaster, który kryje się za pogodną okładką przedstawiającą psiaka w polu słoneczników. Drugi, „Kota, do nogi!”, jest natomiast pogodną opowieścią o tym, jak w domu mangaki (rysownika mang) pojawił się tytułowy psiak o imieniu Kota. O tym tytule też Wam kiedyś opowiem, natomiast „O psie, który strzegł gwiazd” polecam ogromnie i złotymi zgłoskami wpisuję na listę najlepszych mang, jakie w życiu przeczytałam. Majstersztyk.



O psie, który strzegł gwiazd

Autor: Takashi Murakami

Wydawnictwo: Kotori

Data wydania: kwiecień 2022

Cena okładkowa: 39,90

Moja ocena: 10/10





Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-12
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
O psie, który strzegł gwiazd
O psie, który strzegł gwiazd
Takashi Murakami
8.7/10

W samochodzie porzuconym na łące policja odnajduje zwłoki mężczyzny oraz psa. Co ciekawe, wyniki sekcji wykazują, że pies umarł znacznie później niż jego właściciel. Jak doszło do tej tragedii? Odpow...

Komentarze
O psie, który strzegł gwiazd
O psie, który strzegł gwiazd
Takashi Murakami
8.7/10
W samochodzie porzuconym na łące policja odnajduje zwłoki mężczyzny oraz psa. Co ciekawe, wyniki sekcji wykazują, że pies umarł znacznie później niż jego właściciel. Jak doszło do tej tragedii? Odpow...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Manga autorstwa Takashi Murakami „O psie, który strzegł gwiazd” to piękna, wzruszająca historia. Myślę, że to idealna pozycja zwłaszcza dla miłośników psów. Uczucie, którym obdarzają one swoich właśc...

@bookoralina @bookoralina

O psie, który strzegł gwiazd ✩ Dawniej uważano, że zwierzęta nie odwzajemniają uczuć okazywanych przez człowieka. Ponadto wierzono, że są to tylko bezmyślne żywe maszyny, a ich głównym celem jest wy...

@livmelodibookskontakt @livmelodibookskontakt

Pozostałe recenzje @electric_cat

Mamy trupa i co dalej
Mamy trupa i co dalej - no właśnie, co dalej?

Za egzemplarz do recenzji ogromnie dziękuję Wydawnictwu RM Czy zastanawiasz się czasem, co takiego stanie się po śmierci twojej lub kogoś bliskiego? Nie pytam tu ...

Recenzja książki Mamy trupa i co dalej
Ślad anioła
Czy wierzycie w przeznaczenie?

Czy wierzycie w przeznaczenie? Podobne pytanie od ówczesnej dziewczyny usłyszał w knajpie zdolny prawnik Mariusz Wilk. Co ciekawe, taka niewinna zaczepka spowodowała kłó...

Recenzja książki Ślad anioła

Nowe recenzje

Płonne nadzieje
Płonne nadzieje
@rudaczyta2022:

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 ❤️❤️ Dzień dobry Kochani 😉Chciałabym zaprosić Was na recenzję książki Heather Redmond pt. ,,Charles D...

Recenzja książki Płonne nadzieje
Konklawe
Konklawe
@WystukaneRe...:

Ostatnimi czasy pojawia się coraz więcej ekranizacji powieści i to zdecydowanie bardzo dobrze, bo w ten sposób dociera ...

Recenzja książki Konklawe
Nie mój Romeo
Nie mój Romeo
@azarewiczu:

"(...) - No bo naprawdę, jakie były szanse, że natkniesz się na niego w jego restauracji, potem w klubie, a do tego poj...

Recenzja książki Nie mój Romeo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl