Pochwała cierpliwości recenzja

Czy to książka tylko dla wierzących? Pewnie tak. Ale choć sam autor zastrzega, że to nie jest kolejny poradnik reklamujący łatwą drogę do szczęścia - w bardzo prosty sposób pozwala uświadomić sobie kilka ważnych spraw, które dotyczą cierpliwości ludzi bez względu na to czy i w co wierzą.

Na przykład? Skąd się bierze niecierpliwość. Albo kiedy mamy podstawy czuć się bardziej, a kiedy mniej winni swej niecierpliwości. Wreszcie - jak uczyć się bycia cierpliwszym. Osobom niewierzącym mogą nie spodobać sie wzory do naśladowania w doskonaleniu się w cierpliwości. Za wzory te autor podaje bowiem trzy osoby boskie. Np. Boga - Stwórcę, który choć mógł stworzyć świat w mgnieniu jednej chwili, dał sobie dużo więcej czasu...

Znajdziemy tu też wiele cytatów z Biblii oraz pism papieży czy świętych. Co ciekawe - nawet ci cierpliwsi od najbardziej niecierpliwych - również mieli kłopot z uspokojeniem myśli w obliczu zniecierpliwienia. Innymi słowy - nie należy uważać, że postanowienie: od dziś nie wpadam w gniew. Cierpliwości bardzo trudno się nauczyć, a i to wcale nie oznacza, że - przyjdzie dzień, w którym nic nie będzie w stanie zechcieć wyprowadzić nas z równowagi.

To trochę jak z odwagą. Nie jest odważnym ten, kto niczego się nie boi, a ten, kto potrafi przezwyciężyć swój lęk. Choć lęk nie znika - odwaga jest silniejsza.

Dziś chyba trudniej być cierpliwym. W XXI wieku liczy się przecież intensywne życie w błyskawicznym tempie. Wydaje mi się, że kiedyś ludzie mieli więcej możliwości trenowania cierpliwości - chociażby w oczekiwaniu na list od koleżanki, na dzień ukazania się gazety w kiosku, etc... Paradoksalnie - to współcześnie mamy dużo więcej powodów do niecierpliwości. Jeśli krew nas zalewa w obliczy zbyt długiej kolejki przy kasie - to jak zniesiemy kilka tygodni z nogą w gipsie lub jeszcze większe cierpienie?

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl