"Obudzić szczęście" autorstwa Susan Wiggs jest jedną z niwielu powieści obyczajowych z jakimi kiedykolwiek miałam okazję się zaznajomić. Przeczytałam nie jedną ksiązkę Lauren Weinsberger czy Helen Fielding i nie ukrywam, podobały mi się, jednak "Obudzić szczęście" jest bardziej z gatunku tych mniej komediowych, chociaż na niejedną komiczną sytuację można się natknąć. Czy przeczytanie pozycji Susan Wiggs mnie usatysfakcjonowało, czy ta książka coś we mnie obudziła?
Sarah Daly jest rysowniczką komiksów, mającą tak jakby dwa wcielenia. Jedno to jest ona, a drugie to Shirl, bohaterka jej rysunkowych opowieści. Nieraz główna bohaterka zadaje sobie pytanie "Co zrobiłaby Shirl?" w najtrudniejszych sytuacjach. Sarah ma kochającego męża, wspólne mieszkanie oraz pracę którą kocha, ale w żaden z wymyślonych przez naukę sposobów nie może zajść w upragnioną ciążę. Co sadzi mąż o jej staraniach o dziecko, którego także pragtnie? A na to, że Sarah powoli dostaje jakieś chorej obsesji na tym punkcie, tak jakby nie robiła tego też dla niego i tłumacząc sie, że nie byli przecież już szczęśliwi, zdradza ją.
Wściekła i rozgoryczona, rzuca wszystko, po czym podąża do rodzinnego miasteczka w Kaliforni, gdzie, załatwia rozwód na odległość, a potem spotyka się z bratem swojej adwokatki, oraz kumplem z dzieciństwa Willem Bonnerem. Will jest czarujący, niemalże idealny, Sarah właśnie zaczyna się układać kiedy... dowaiaduje sie, że jest w ciąży z Jackiem, byłym mężem. Teraz zacznie się udowadnianie mu, że potrafi być odpowiedzialną, samotną matką bliźniaków. Czy Will pomoże jej, czy okaże się tak idealny jaki być się zdaje? Co na to wszystko powie Jack? Czy teraz, bez męża do którego się przyzwyczaiła będzie umiała założyć nową rodzinę? Jeden plus. Żegnaj paskudne, deszczowe Chicago!
Głowna bohaterka była naprawdę sympatyczną osobą z poczuciem humoru. Silną i zdecydowaną, twardo stąpającą po ziemi, choć też nie zawsze. Do Jacka brak mi słów. Rozumiem, małżeństwu może nie wychodzić, ale w momencie kiedy żona tak bardzo stara się spełnić marzenie dwojga, on sobie ją zdradził. Bo się nie układało. Kto z takiego powodu zdradza jeszcze będąc w małżeństwie? Przecież to chore, nie wiem co bym sobie zrobiła na miejscu Sarah, ale ona dała sobie radę. Oczywiście następca Jacka, mianowicie Will był dwadzieścia razy lepszy i nie wiadomo czemu, ale zauroczyła mnie postać Aurory. Susan Wiggs tak dobrze wykreowała postaci i przedstawiła sytuacje, że strasznie przeżywałam tą książkę.
Narracja książki jest trzecioosobowa, ale podczas tej lektury nie za bardzo zwracałam na nią uwagę, bo chciałam tak bardzo wiedzieć co się stanie. Książka podzielona jest na sześć części z czego każda zaczyna sie od króciutkiego komiksu, symbolizującego pracę bohaterki i najprawdopodobniej, choc nie jestem tego pewna, są narysowane przez Susan Wiggs. Co w takim razie mi się podobało, a co nie? Właściwie trudno wymienić minusy tej książki, bo była naprawdę bardzo dobra, jednak po czasie w jakim ją męczyłam mogę śmiało powiedzieć, że takie pozycje mimo wszystko nie są dla mnie. Plusy były za to takie, że dało sie wcielić w postacie dobrze wykreowane przez panią Wiggs oraz uwielbiane przeze mnie zawsze i wszędzie mimo wszystko, szczęśliwe zakończenie.
Podsumowywując, jeśli ktos lubi czytać literaturę tego typu, a każdy lubić to może, napewno się na tej książce nie zawiedzie, gwarantuję to. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję spotkać się z twórczością Susan Wiggs. Moja ocena to 8/10.
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 449
Cena det: 34,99
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira Harlequin za co bardzo dziękuję!