Szkoła po japońsku recenzja

Obyś się w Japonii uczył...

Autor: @landrynkowa ·2 minuty
2022-09-15
1 komentarz
15 Polubień
"Japonia ma bardzo dobry system edukacji publicznej, realizujący znormalizowany program nauczania na wysokim poziomie, oparty na założeniu równych szans dla wszystkich”.
Pamiętnikarsko-reporterska opowieść o edukacji w Japonii, która z perspektywy mnie, czytającej tę historię Polki, przyzwyczajonej i znającej zupełnie inne realia szkolne, wydaje się być drogą przez mękę, niekończącym się koszmarem złożonym z prób dopasowania się, cichej rywalizacji i katorżniczej pracy, a wszystko pod ogromną presją, rygorem posłuszeństwa i w wielkiej dyscyplinie.

Kumiko Makihara opowiedziała raczej smutną i bynajmniej nie krzepiącą historię o tym, jak przez 6 lat jej adoptowany syn, Yataro, uczęszczał do elitarnej japońskiej szkoły, która miała być gwarantem jakości wykształcenia i wychowania młodego pokolenia, a w rzeczywistości znacznie przewyższała potrzeby i możliwości uczniów w tej grupie wiekowej. Z tej historii wynika, że japoński system edukacji jest tyleż elitarny, co obarczony wadami. Bardzo wymagający, obciążający psychicznie zarówno dzieci jak i rodziców, a także bardzo kosztowny. Prócz nauki szkoła zwraca uwagę na środowisko, z jakiego wywodzi się dziecko, im bardziej elitarne, tym większe szanse dla ucznia, stawia na wiele umiejętności pozanaukowych, jak kształtowanie charakteru wychowanków, nauka dobrych manier, czy umiejętności wykonywania prac domowych.

„Mówi się, że stos arkuszy z ćwiczeniami powinien dorównywać wysokością dziecku”.
Efekt: przemęczone do granic możliwości dzieci, pozbawione dziecięcej radości życia, podporządkowane głównie nauce, gdyż edukacja praktycznie nie zakłada przestojów oraz bezradni, sfrustrowani, rywalizujący między sobą rodzice.

Prócz oczywistych zagadnień dotyczących japońskiej edukacji otrzymujemy też pewien zarys japońskiej obyczajowości i konformistycznego społeczeństwa, obsesyjnie dążącego do doskonałości, bojącego się porażki, żyjącego zgodnie z wieloletnią tradycją, przestrzegającego pewnego tabu. Szczególne miejsce w tej charakterystyce zajmuje obraz kobiety, któraż to ma swoje przypisane miejsce w kulturze i społeczeństwie i wydaje się, że to na niej spoczywa główny obowiązek wychowania i dbania o potomstwo. To na niej skupiają się oczekiwania, drakońskie wymagania i konsekwencje ewentualnych zaniedbań.

Dotychczas nie wiedziałam nic na temat edukacji w Japonii, ta książka rzuca pewne światło na zagadnienia, które nie są publicznie omawiane. Z pewnością nie można tej książki uznać za profesjonalny reportaż, jest to coś w rodzaju pamiętnika, subiektywnego spojrzenia na sprawę oczami matki, której leży na sercu dobro dziecka, ale są to też oczy kobiety, która wiele lat spędziła w amerykańskiej kulturze, co na pewno pozwala jej ocenić sytuację obiektywniej. Tekst jest momentami bardzo szczegółowy, dokładny, wręcz drobiazgowy, pozwalający zajrzeć od kuchni do japońskiej szkoły (opis codziennych zwyczajów obowiązujących na terenie szkoły i poza nią, przykłady zadań, jakie otrzymują uczniowie, harmonogram prac, wytyczne dla rodziców, itp.).

Pozycja jest pozbawiona naukowego bełkotu, szczera w treści i odczuciach, wartościowa pod względem informacyjnym i w zasadzie całkowicie wyczerpująca moje potrzeby poznawcze. Jeśli kogoś ciekawi zagadnienie japońskiej edukacji to pamiętnik Kumiko Makihary będzie dobrym wyborem.

Mówi się, że polski system edukacji jest fatalny, i owszem, nie jest pozbawiony wad, jednak to, co funduje się japońskim dzieciom wydaje się być drogą przez mękę, która przyprawia o ból duszy i ciała.

Jedno tylko dobre wynika z tej książki:
„Zawód nauczyciela jest w Japonii tradycyjnie poważany i dobrze opłacany, a wynikająca z niego misja to nie tylko przekazywanie wiedzy, lecz także wszechstronne kształtowanie osobowości ucznia”
– czego polskim nauczycielom życzę…

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-09-15
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szkoła po japońsku
Szkoła po japońsku
Kumiko Makihara
7/10
Seria: Mundus

Poznaj prawdziwe oblicze japońskiej edukacji Elitarna, prywatna szkoła to szczyt marzeń wielu rodziców. Kumiko Makihara była dumna, gdy po przebrnięciu przez trudne egzaminy wstępne jej syn Taro w...

Komentarze
@ale.babka
@ale.babka · ponad rok temu
Czytałam o japońskiej szkole w "Chrobocie" Tomasza Michniewicza. Też nie wiedziałam wcześniej jak tam jest.
× 2
@landrynkowa
@landrynkowa · ponad rok temu
To polecam "Szkołę po japońsku". Mnie niejednokrotnie potwornie żal było tych biednych dzieci, za wszystko krytykowanych, ciągle mało doskonałych, mało się starających. Rozumiem, że nauka jest ważna, ale prócz niej jest w tym życiu coś jeszcze :)))
× 1
@ale.babka
@ale.babka · ponad rok temu
Tak, a nich tak zajęty dzień, że dziecko nie ma kiedy odpocząć :(
× 2
Szkoła po japońsku
Szkoła po japońsku
Kumiko Makihara
7/10
Seria: Mundus
Poznaj prawdziwe oblicze japońskiej edukacji Elitarna, prywatna szkoła to szczyt marzeń wielu rodziców. Kumiko Makihara była dumna, gdy po przebrnięciu przez trudne egzaminy wstępne jej syn Taro w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Popełniłem poważny błąd i przeczytałem przedmowę autorstwa Deborah Fallows, a w niej między innymi: Szkoła po japońsku wywołuje przypływ wspomnień o trudnych doświadczeniach mojej rodziny sprzed trz...

@Meszuge @Meszuge

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Debit
DeBit

„Zastanawiał się, kiedy następuje przemiana. Kiedy przestajemy być ludźmi i zmieniamy się w odrażające bestie. A może zawsze nimi byliśmy? Bryłami mięsa ożywionymi różdż...

Recenzja książki Debit
Sfora
Zielonogórska wataha

W szeroko pojętych internetach kilkakrotnie trafiłam na informację, że „Sfora” jest słabszą/najsłabszą częścią cyklu… nie powiedziałabym… Owszem, wątek wilkołactwa można...

Recenzja książki Sfora

Nowe recenzje

Małżeństwo ze snu
"Małżeństwo ze snu"
@tatiaszaale...:

“Nie należy się wstydzić lęku i zmartwień”. Osierocona Cecilia Harcourt ma tylko brata. Gdy ten zostaje ranny na wojni...

Recenzja książki Małżeństwo ze snu
Szkice miłości. Jak odnaleźć drogę do siebie i swojego szczęścia
Szkice miłości
@klaudiaciep...:

Dzień dobry, moje kochane Moliki 🌷 Potrzebowałam tej lektury – tego kobiecego wsparcia, takiego niewymuszonego zrozumi...

Recenzja książki Szkice miłości. Jak odnaleźć drogę do siebie i swojego szczęścia
Never King
Never king
@libros_de_c...:

Never king Co to była za książka! Historia opowiada o młodej Winnie, która właśnie kończy osiemnaście lat. Przez cały ...

Recenzja książki Never King
© 2007 - 2024 nakanapie.pl