Jak tylko się dowiedziałam o tej książce i o tym, że przyjedzie do mnie egzemplarz recenzencki, bardzo się ucieszyłam bo pierwszą część znam i dobrze wspominam zarówno jako książkę i ekranizację. Tylko czy ta radość była słuszna?
Powieść ta jest kontynuacją bestsellera "PS Kocham Cię", czy jak ja wolę, "PS I love You".
Była to książka opowiadająca historię pary zakochanych w sobie ludzi. Byli szczęśliwi, planowali całe życie, ale niestety jedno z nich zachorowało. Pech chciał, że u Gerry'ego wykryto raka. Myślę, że większość z Was zna tę historię. Dalej potoczyło się wszystko bardzo szybko. On zmarł, ona się załamała. W końcu to była miłość jej życia.
Gerry natomiast zostawił dla Holly listy. Pomysł cudowny, bo dzięki niemu łatwiej było jej sobie poradzić ze stratą. Co miesiąc czekała na list, w którym jej zmarły ukochany pisał cudowne rzeczy i zakańczał go zawsze słowami "PS I love You".
Według mnie to była wzruszająca opowieść o bratnich duszach i niestety, według mnie powinna się zakończyć razem z ostatnią stroną pierwszej części tej historii.
Wracając do drugiego tomu przygód Holly, choćbym chciała, nie jest to dla mnie hit. Można podsumować całą tą książkę dwoma słowami: odgrzewany kotlet.
Ja naprawdę cieszę się szczęściem Autorki. Bodajże urodziło jej się dziecko, wydała kolejną książkę (a pisała już lepsze) i mogłoby się wydawać, że będzie to kolejny hit.
Mi osobiście nie przypadła do gustu.
Cała akcja toczy się już jakiś czas po śmierci Gerry'ego. Holly w tym czasie poznała nowego faceta i jakoś sobie radzi w życiu. Za namową siostry bierze udział w rozmowie i jednocześnie podcaście, w którym opowiada o swojej stracie, żałobie i listach, które czytała po śmierci Gerry'ego. Oczywistym jest, że nie zapomina się tak wyjątkowych osób w swoim życiu, nawet jeśli już ich z nami nie ma, ale po siedmiu latach, gdzie Holly już sobie ułożyła życie, ma nowego partnera, pracę, to trochę dziwne, że nadal aż tak to przeżywa. Tęsknota jak najbardziej, ale dla mnie to wszystko jest nieco sztuczne. Niby nie chce o tym rozmawiać, a mówi publicznie. Niby mówi, że zaczęła żyć na nowo, a za plecami partnera wspomina byłego męża. To, że go wspomina to nic złego, ale dlaczego to ukrywa?
Po podcaście nagle ludzie zaczynają naśladować sposób, w jaki pożegnał swoją ukochaną Gerry. Irytujące? A może właśnie budzące ciepłe uczucia w sercu gesty, dzięki którym można poczuć, że się pomaga innym?
To już musicie doczytać sami.
Cóż, może wyrosłam z takich opowiastek bo dla mnie jest to historia mocno naciągana i dziwna.
Natomiast nie mogę powiedzieć, że jest źle napisana. Wszystko pod tym względem jest ok. Czyta się szybko i lekko, ale takie pióro cechuje Autorkę i dlatego też jej książki się dobrze czyta.
Polecić mogę ją osobom, które polubiły Holly i Gerry'ego jeśli chcą poczytać, co było dalej. Aczkolwiek historia powinna zostać zamknięta już dawno i uważam, że mimo wszystko sami powinniśmy sobie dopisać część dalszą, każdy we własnej głowie.
Ostatecznie 5/10 gwiazdek ode mnie dla tej powieści. Szału nie było, ale też nie była to jakaś jawna masakra.
Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Akurat. Było mi niezwykle miło kolejny raz we współpracy z wydawnictwem zrecenzować książkę wydaną przez nich.