Czy kiedykolwiek czytaliście o dragonach? Nie mówię tu o smokach lecz o dragonach, które potrafią w jednej chwili z człowieka stać się smokiem. Szczerze mówiąc jest to moja pierwsza książka w takiej tematyce. Często spotykam się z wampirami czy aniołami w książkach lecz spotkanie z dragonami było dla mnie czymś nowym, świeżym wręcz orzeźwiającym. Sophie Jordan zachwyciła mnie „Ognistą”, swoim lekkim piórem zapewniła mi wspaniałą chwilę zapomnienia, chwilę w świecie zakazanej miłości i niebezpieczeństw związanych z bycia potomkinią smoków. Cóż mogę powiedzieć o okładce? Chyba tylko to, że jest przecudowna! Każdym swoim calem zachęca nas do sięgnięcia po nią. Jednak pozostaje najważniejsze pytanie, czy treść dorównuje okładce?
Jacinda żyje pośród gór, w niedostępnej dla innych wiosce, którą otacza przez cały czas mgła. Do wioski nie ma wstępu żaden człowiek, myśliwy czy też dragon z innego stada. Jacinda jest wyjątkowa, nie tylko dlatego że jest dragonem, ale dlatego, że jest jedyną ognioziejką od kilkuset lat. Dzięki temu jest traktowana wyjątkowo, każdy chce się z nią przyjaźnić, chłopcy zabiegają o jej względy. Jednak życie Jacindy nie jest takie piękne. Stado z góry ustaliło jej życie. Ma wyjść za mąż za Cassiana- przyszłego alfę, pomimo braku uczuć między nimi. Stado dba jedynie o to, aby urodziło się więcej ognioziejących dragonów, nie dba o jej szczęście, nie liczy się z jej zdaniem.
Gdy dziewczyna łamie zakaz obowiązujący w stadzie, przez co wpada w sidła myśliwych, jest pewna że więcej nie ujrzy ukochanej matki i siostry bliźniaczki. Udaje jej się schronić w jaskini, lecz stamtąd nie ma ucieczki a jeden z myśliwych podąża w jej kierunku. Wie że zginie, że podzieli los swego ojca, jest przestraszona i zagubiona. Jednak młody chłopak, który znalazł ją w jaskini, darował jej życie. Dlaczego to zrobił? Przecież jest myśliwym!
Stado postanowiło ukarać Jacindę za jej nieposłuszeństwo, ale nikt nie powiedział jej w jaki sposób, jedynie jej matka rozumie na czym ma polegać kara. Właśnie to przechyla szalę, matka postanawia zabrać córki jak najdalej stada. I w ten sposób Jacinda wraz z rodziną uciekają do miasta Chaparral, najgorszego miejsca w którym mogłaby mieszkać dragonka, w ich nowym domu jest gorąco, bez jakiejkolwiek wilgoci w powietrzu, nie ma żyznej gleby, roślinności, wszystko jest martwe jak na pustyni. To właśnie zabija dragona, który czerpie energię z gór, gleby i tętniącej życiem natury. Zastanawiacie się dlaczego matka Jacindy wybrała takie miejsce? Przecież to miejsce zabija część jej ukochanej córki! Życie ognioziejki w Chaparral nie jest łatwe, jednak gdy pojawia się na horyzoncie Will, wszystko się zmienia, życie w nowym mieście nabiera sensu. Ale czy to wystarczy aby zostać w tym okropnym mieście? Czy Will stanowi dla niej zagrożenie? Czy jest w stanie pokochać swojego wroga?
Powieść Sophie Jordan mnie oczarowała, omamiła i rozkochała w sobie. Jest napisana prostym językiem, czyta się bardzo szybko, za szybko! Książka wciągnęła mnie! Wessała już po pierwszej stronie! Ostrzegam! Jeśli chcecie rozpocząć przygodę z Jacindą zalecam wczesną porę dnia, no chyba że lubicie czytać w nocy, jestem pewna, że w momencie gdy raz weźmiecie książkę do ręki, to szybko jej na półkę nie odłożycie. Książka zdecydowanie nie przynudza, akcja nabiera szybkiego tępa już na pierwszych stronach powieści. Jacinda odkrywa tajemnice, które mogą jej się nie spodobać. Książka ukazuje także problemy takie jak rywalizacja siostrzana, brak uwagi ze strony rodzica oraz trudna miłość. Postacie są bezbłędnie skrojone, ich charaktery, wygląd, wszystko stanowi dopracowaną całość. Książka jest przeznaczona dla młodzieży dla tej młodszej i starszej. Z powieści paranormal romance, „Ognista” jest moim numerem 1! Polecam książkę każdemu, jest zabawna, wzruszająca i potrafi trzymać w napięciu. I w tym miejscu mogę śmiało odpowiedzieć na moje pytanie. Tak, zdecydowanie treść dorównuje okładce!
Ocena: 10/10