"Ogród zła" jest ósmą częścią przygód Jima Rooka, który jest nauczycielem klasy specjalnej w West Grove Community College. Posiada on dar widzenie duchów, wszelkich zjaw i demonów, zjawisk nadprzyrodzonych. Mimo niektórych powtarzających się motywów, autor udowadnia, że przygody Jima Rooka potrafią wciąż zaskawiwać i zabiera czytelnika w śmiertelną podróż. Warto dodać także kilka słów o samej książce, otóż polski wydawca użył kremowego papieru, a także zaprojektował nowy layout okładki, więc szata graficzna książki jest nowością, co bardzo cieszy oko.
W tej części Jim nam się trochę postarzał, ma 40 lat. Masterton kontynuuje tu pojedyncze wątki z poprzedniej części ("Złodziej dusz"), Tibbles nadal jest kotem a nie kotką, relacja z Summer, która jest jego sąsiadką dalej ma charakter przelotnego romansu. W charakterze Rooka zaszły jednak zmiany do których musimy się przyzwyczaić.
Podobnie jak w poprzedniej części Jim zaczyna nowy rok szkolny w West Grove Community College i można powiedzieć, że nowy semestr już tradycyjnie wita go kolejną tragedią. Do sufitu ściany klasy, gdzie miały odbyć się zajęcia zostaje przybita młoda, naga dziewczyna. Dookoła jej ciała zostaje przybitych także osiem białych, perskich kotów. Po identyfikacji ciała okazuje się, że ofiarą była córka Rooka, której nigdy nie poznał. Morderstwa się powtarzają i zaczynają przypominać część jakiegoś rytuału. Jedynym elementem brakującym układanki jest Jim i jego nadprzyrodzone zdolności. Jim zostanie skuszony przez tajemniczego pastora Silence`a stworzeniem biblijnego raju na ziemi. Czy ulegnie? A może zamiast raju, na ziemi zapanuje piekło?
W tej części Rook będzie się musiał zmierzyć z największym złem, jakie spotkał do tej pory. Trupy wstają z grobów i wychodzą na ulicę, gdzie żywych rozszarpują na kawałki. Sprawa okazuje się dla niego być bardzo osobista i wkrótce stanie on przed chyba największym moralnym dylematem w swoim życiu.
"Ogród zła" jest świetnie napisany, dlatego też fani horroru nie będą zawiedzeni. Autor pokazuje, dlaczego jego książek nie można odłożyć od ponad czterdziestu lat. Każdy rozdział trzyma w napięciu, a zakończenia są zaskakujące. Jim wraz z wiekiem może się zmienia, ale Masterton pozostaje ten sam jakiego polubiłem od samego początku.