Okrutny książę recenzja

Jestem w absolutnym szoku, naprawdę.
Nie czytam fantasy - mówiąc wprost, to fantasy nie lubię. Po "Okrutnego Księcia" sięgnęłam z myślą, że to romans. Jeden z tych prostych, szybkich i lekko oczywistych. A tu... pełne zaskoczenie.
Przez pierwsze parę stron byłam sceptyczna - potem zaczęły pojawiać się elfy, różne stwory i magia, i byłam gotowa zrezygnować. Przy książce zatrzymała mnie jednak główna bohaterka. Bo właśnie!
Jude, bo takie jest jej imię, to jedna z najlepiej wykreowanych postaci, jakie kiedykolwiek poznałam. A poznałam ich setki. Jude jednak wybija się wieloma aspektami. Jest wielowymiarowa. Ciąży na niej przeszłość, przyszłość zdaje się nie przynosić oczekiwanych zmian, a w teraźniejszości nadal walczy o szacunek. Pomimo wszystkich zdarzeń, które miały miejsce, gdy była dzieckiem - stara się odnaleźć swoje miejsce na świecie. Nie jest głupio-buntownicza, ani naiwna; nie udaje, że jest kimś innym, a jej relacja z Madokiem, jej "przyszywanym" ojcem, jest niesamowita.
Na pewno książka oferuje mnóstwo wątków o zdradach i niedopowiedzeniach; tajemnicach dworu królewskiego. I wbrew pozorom nie jest trudno się w tym połapać, dzięki czemu czytanie nie jest mozolne czy ciężkie. Są postacie, które znienawidzisz od początku; takie, których antypatią obdarzysz w dalszej części i te, które... nie możesz do końca ocenić. Chociażby Cardan. Jedna z ważniejszych postaci - i również wielowymiarowych.
Ta książka to absolutny "must" dla wszystkich, którzy raczej za fantasy nie sięgają, a może by chcieli. W przypadku tej jednak książki - wręcz powinni. Powieść ta jest idealnie wyważona dla osób raczej stroniących od tego gatunku. Nie ma przesadnych opisów krajobrazów (z czego większość raczej kojarzy fantasy), co druga postać nie jest niezniszczalna lub ma milion niezwykłych umiejętności.
Kreacja postaci? Absolutnie świetna. Fabuła? Wciągająca. Do tego niesamowite opisy. Absolutnie polecam, zwłaszcza dla takiego laika fantasy, jakim jestem ja sama. Bo kto wie, ale może książka Holly Black otworzyła mi właśnie ścieżkę na ten gatunek książek. A pozostałe dwie części "Okrutnego Księcia" przeczytam bez zastanowienia.