„Czas znów płynął inaczej. Zmienił się z niekończącej się linii prostej w odcinek, na końcu którego widać przerażającą śmierć”.
Chyba każdy z nas w swoim życiu zrobił coś, czego żałuje. Jedną głupią rzecz, która sprawiła, że za każdym razem wykrzywiasz twarz, kiedy o niej pomyślisz. Często są to błędy popełniane w młodości, które cieniem rzucają się na nasze życie.
W 2005 roku osiemnastoletni Patryk razem ze swoim kumplem urządzają Łowy. Podrywają młode dziewczyny, podając się za osoby z „showbizu”, a potem wykorzystują je w zamian za fikcyjne sesje fotograficzne. Kilka miesięcy po ostatnich Łowach Patryk zostaje porwany. Budzi się w lochu, a jego życie wypełnione jest groszkiem i mielonką. I wizytami porywacza, skrytego pod białym kapturem. W końcu traci poczucie czasu. A jego oprawca przestaje do niego przychodzić.
Zacznę od tego, że niesamowicie dziwnie czytało mi się książkę, w której główny bohater ma takie samo nazwisko, co ja! Do tego mieszkał pod tym samym numerem! Poczułam się lekko zaniepokojona. ;)
Powtarzałam to już kilka razy, ale powtórzę jeszcze raz. Uwielbiam pióro @adrian_bednarek_pisarz. Za każdym razem zachwycam się zbudowanymi zdaniami. Lekkością, z jaką Autor prowadzi nas przez historie. I to nie byle jakie historie! Po tej książce wiem, że każda kolejna pozycja od Adriana Bednarka to mój must read.
Gdy pierwszy raz dodałam na stories informację, że będę czytała „Zapomnianego” i że mam nadzieję, że mi się spodoba, Autor napisał do mnie, że książka ma zupełnie inny klimat niż seria o Blajerze, o której wspomniałam. I tu muszę przyznać rację. Książka o zupełnie inny kaliber. Choć potrafię znaleźć podobieństwa między Oskarem i Patrykiem. Autor ma niesamowitą umiejętność budowania nieoczywistych postaci. Z jednej strony ich nienawidzisz, brzydzisz się, tym co robią. Z drugiej współczujesz im i pałasz do nich sympatią.
Warstwa psychologiczna Patryka jest zbudowana wprost mistrzowsko. Z pewnością pomaga tu fakt, że część historii napisana jest z pierwszej osoby. Dzięki temu możemy wejrzeć w głąb duszy Patryka. Analizować go, sprawdzać. Autor napisał mi, że w tej książce „jest zupełnie inny rodzaj mroku”. Oj jak ja się z tym zgadzam. Już dawno nie czytałam tak brutalnej książki. I mówię to jako komplement! Szaleństwo Patryka, dwulicowość Jędrka i nieoczywistość Diany sprawił, że pozycja ta jest tak dobra.
Autor po mistrzowsku pokazał dwoistość ludzkiej duszy. "Świat nie dzieli się na dobrych ludzi i Śmierciozerców, bo wszyscy mamy w sobie tyle samo dobra co zła, tylko od nas zależy która droga pójdziemy". Cytat, który idealnie oddaje charakter postaci. Ich złożoność, ich drogę do tego jednego punktu, który zmienił ich życie.
Książkę czyta się z zapartym tchem. Strony przeskakują między palcami, a zanim się obejrzysz, mija połowa historii. A ty masz mętlik w głowie i rozpaczliwie potrzebujesz więcej. Oczy zamykają ci się ze zmęczenia, ale historia wessała cię na dobre. Świat przestał istnieć. Istnieje tylko Patryk i jego mrok.
Historia potoczyła się zupełnie nie tak, jak myślałam. Przez chwilę uważałam, że wiem, o co chodzi i jak to się skończy. A potem Autor dał mi pstryczka w nos. Zabolało, ale oczy zaświeciły mi się z zachwytu. Ponieważ to, co dostałam, było jeszcze lepsze, niż myślałam.
Książka nieodkładalna. Przeczytałam ją w dwa wieczory. A właściwie przeczytałam i przesłuchałam. A jest czego słuchać. Mroczny głos Filipa Kosiora nadaje ponurego i ciężkiego klimatu. Jeżeli lubicie słuchać audiobooki, to polecam Wam przesłuchać i tę. Uczta dla uszu!
Jeżeli jeszcze się zastanawiasz nad przeczytaniem, to przestań. Bierz, czyta, zachwycaj się! Tylko ostrzegam – już nigdy nie spojrzysz na groszek i mielonkę jak do tej pory.