Słowodzicielka recenzja

Humorystyczna powieść fantasy „Słowodzicielka” została po raz pierwszy wydana w pierwszym kwartale 2019 roku. Jednak wraz z powstaniem nowego wydawnictwa Mięta, zrzeszającego najlepsze polskie Autorki i Autorów, doczekała się wznowienia. Książka była nominowana do nagrody Zajdla.

Zarys fabuły

Drugoplanowe postacie z powieści fantasy straciły pamięć i zgubiły się we własnej opowieści. Czują potrzebę, by odnaleźć głównego bohatera i poznać otaczającą ich fabułę. Mężczyźni są tak bardzo zdesperowani, że w następstwie swoich poszukiwań przenikają do realnego świata, by odnaleźć w nim pisarkę, która ich stworzyła.

Moja opinia i przemyślenia

Z przykrością muszę przyznać, że książka była dla mnie męcząca. Uwielbiam czytać fantastykę, ale podczas lektury „Słowodzicielki” czułam się, jakbym oglądała spektakl przygotowany przez dopiero uczących się swojego przyszłego zawodu aktorów, którzy na scenie popełniali całą masę błędów. Niestety nie potrafiłam wciągnąć się w tę historię. Wiem jednak, że powieść zbiera w sieci wiele świetnych opinii i odnoszę wrażenie, że może to po prostu nie moje poczucie humoru.

Pierwsze wydanie „Słowodzicielki” miało świetną szatę graficzną, ale dopiero drugie to prawdziwy majstersztyk. Sama oprawa graficzna przekonała mnie do tego, że powinnam przeczytać ten tytuł. Wydania różnią się również tym, że nowe jest poszerzone o opowiadanie „Morderstwo w City Noir”.

Książka napisana została ciekawym, nieco stylizowanym językiem, a Autorka do wszystkiego z dużym dystansem. Z pewnością nie można tu narzekać na brak różnorodności, czy oryginalnych pomysłów. Akcji jest wiele, dialogów jeszcze więcej. Fabuły nie ma, ale taki właśnie był zamysł całej powieści. Jestem odrobinę ciekawa, jak wyglądał będzie drugi tom i czy tym razem lepiej do mnie przemówi.

Podsumowanie

Ponieważ powieść nieszczególnie przypadła mi do gustu, to trudno mi ją komuś polecić, nie skreślajcie jej jednak. Miejcie na uwadze, że moja opinia jest subiektywna i odnosi się wyłącznie do moich wrażeń z lektury. Wiele czytelniczek, których zdanie sobie bardzo cenię, pokochało „Słowodzicielkę”, a podczas lektury bawiło się znakomicie. Kto wie, może właśnie akurat Tobie w ten sposób pisana książka przypadnie do gustu i spędzisz z nią kilka miłych chwil. Warto dać jej szansę.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.