Magia sprzątania recenzja

Osaczany przez rzeczy

Autor: @almos ·1 minuta
2021-08-24
7 komentarzy
16 Polubień
Książka, która parę lat temu narobiła trochę szumu, długo się do niej przymierzałem, wprawdzie znajome kobiety kręciły nosem, ale postanowiłem dać jej szansę, bo jako chłop mam do sprzątania stosunek wybitnie negatywny: nienawidzę po prostu. A widzę, że jestem osaczany przez masę rzeczy i niepotrzebnych gadżetów, którymi chałupa powoli się zapełnia, różne sprzątania okresowe nie polepszają sytuacji. A japońska autorka przedstawia nową, rewolucyjną metodę, która pono się sprawdza wszędzie, w szczególności w jej ojczyźnie.

Metoda to rzeczywiście nowa: radzi Konmari (tak się tytułuje) najpierw wyrzucać rzeczy, i to wyrzucać ostro, całymi działami: przeglądnąć np. wszystkie ciuchy i wywalać, wywalać. Metoda wyrzucania jest nader oryginalna: bierzemy każdą rzecz do ręki i czujemy czy nam daje radość, jak nie to do wora! No cóż, jako chłop raczej nieprzekonanym, jednak dla mnie ważniejsza funkcjonalność, jak mi dajmy na to podkoszulek nie daje radości, ale na grzbiet mogę jeszcze włożyć, to po co wyrzucać...

Ta sama metoda proponowana jest w stosunku do książek, i tutaj moje serce bibliofila się buntuje (bracia mole książkowe z na kanapie chyba mnie zrozumieją...). Przecież nie będę wyrzucał książek, których nie przeczytałem, może jeszcze kiedyś po nie sięgnę….

Za to w stosunku do papierów, drobnych gadżetów, prezentów, to tak, metodę Konmari kupuję (teoretycznie, bo żadnego kipiszu i eksterminacji jeszcze nie zrobiłem).

Potem mamy sporo o tym jak pozostałe rzeczy układać i porządkować. Ogólnie rzecz biorąc, mają być wszystkie ułożone pionowo, w szczególności skarpetki, wtedy jest dobrze...

Irytuje amerykańska maniera autorki zachwalania swojej metody: oto po wysprzątaniu mieszkania zgodnie z jej zaleceniami będziemy pewniejsi siebie, bardziej zadowoleni, będziemy robili to, co sprawia nam przyjemność, itp., itd. Pełno tam cytatów typu „Sprzątanie zmienia życie w sposób radykalny. Sprawdza się to w każdym przypadku i to w 100 procentach.” itd., no typowo amerykańska przesada...

Niemniej książka jest ciekawa, bo adresuje problem obrastania naszego domu w rzeczy, które nas osaczają i ograniczają, wyzwolenie się z ich tyranii całkiem interesujące byłoby, byłoby...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-02-01
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Magia sprzątania
3 wydania
Magia sprzątania
Marie Kondo
6.4/10

Bałaganiarstwa się nie dziedziczy, nie jest ono także związane z brakiem czasu, to raczej nagromadzenie błędnych przekonań o porządkowaniu. Autorka prezentuje własną metodę – konMari – na uporządkowan...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
bo jako chłop mam do sprzątania stosunek wybitnie negatywny: nienawidzę po prostu.
Ja nie chłop, a też nienawidzę. Sprzątam tylko tyle, ile muszę i tylko wtedy, gdy już naprawdę muszę.
× 8
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ja też.
× 5
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ciekawa recenzja, ale po książkę nie sięgnę. Nie znoszę sprzątać i robię to jak muszę. Ciuchy co pewien czas wyrzucam, jak się nie mieszczę lub są za duże. Nie wiąże mnie żaden stosunek emocjonalny z moimi ciuchami. Pozbywam się książek , ale wyłącznie przeczytanych i to nie wszystkich. Z książkami często łączy mnie stosunek emocjonalny. Resztę gadżetów po prostu lubię, to dlaczego mam się ich pozywać. Lubię żyć w otoczeniu moich gadżetów i książek, nie lubię sterylnych mieszkań. Teoria, którą kiedyś słyszałam, że na półkach odkrytych nic nie powinno stać, gdyż łatwiej ścierać kurz, do mnie nie przemawia. Jak kiedyś po testach psychologicznych dowiedziałam się, że bardzo dobrze egzystuję w bałaganie, ale musi on być logiczny (mój dodatek).
× 7
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Mam dokładnie tak samo, a wiele mieszkań moich znajomych wygląda po prostu tak sterylnie, jakbyśmy byli w szpitalu.
No i jak miałabym wyrzucić zabawki mojego psa? Lubię, jak są wszędzie. :)
× 7
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
@jatymyoni, dzięki 😊. Dobrze wiedzieć, że niektóre kobiety mają tak ja...
× 4
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Nie da się mieć sterylnego mieszkania z dwójką pięciolatków :)
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ja mam wspomnienie z dzieciństwa, gdzie czasami chodziłam do śląskich mieszkań. Dzieci mogły się bawić w kuchni lub przedpokoju, pokoje były sterylnie posprzątane i zamknięte.
× 2
@Renax
@Renax · ponad 2 lata temu
No to miały ubaw po pachy....
Mój roczniak też robi niezły bałagan. Ja też nie lubię pustych pomieszczeń. Półki - wiadomo - z durnostojkami - ale i ściany. U mnie na każdej coś wisi. A synek ma na czym oko zaczepić.
Natomiast faktycznie nadmiar przytłacza. Ale nadmiar! Ja na przyklad na strychu trzymam jeszcze notatki ze studiów. Nawet zeszyty z podstawówki. I to przytłacza. A ciuchy? Ło matko.
Ale ze to co nie cieszy wyrzucać? No to metoda zła.
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Najlepszym sposobem na wyrzucanie zbędnych rzeczy jest przeprowadzka. Od urodzenia parę razy zmieniałam mieszkania i wtedy wszystkiego zbędnego się pozbywasz. Zeszyty wyrzucałam od razu po zakończeniu roku szkolnego, Ania swoje z polskiego oddawała kuzynom, aby mieli z czego ściągać wypracowania.
× 3
@Renax
@Renax · ponad 2 lata temu
Lubię swoje zeszyty.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ja nigdy swoich nie lubiłam, szkoła to zło konieczne.
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 2 lata temu
Sprzątanie, to w sumie marnowanie energii na walkę z entropią. Niby beznadziejne, ale trzeba szukać optymalnego podejścia. Jakoś człowiekowi lepiej smakuje kawa z ciastkiem w otoczeniu dość 'poukładanym'. :)
× 2
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
Piękna definicja sprzątania: "marnowanie energii na walkę z entropią" 😊 muszęsobie zapamiętać...
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ale wystarczy "dość poukładane", nie potrzeba sterylności szpitalnej.
× 3
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 2 lata temu
No tak. "Sterylne" jest zimne, puste, nieciekawe i bez polotu.
× 3
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Mnie tam kawa i ciastko w bałaganie też smakują. To w ogóle nie ma nic do rzeczy. :)
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ja wtedy jestem skupiona na kawie i ciastku oraz książce i nic nie widzę dookoła. Byleby starczyło miejsca na te trzy rzeczy.
× 3
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 2 lata temu
No to wstyd mi za powiązanie kubków smakowych z okolicznościami, szczególnie że nie za bardzo lubię sprzątać. W sumie im większa przyjemność jedzenia-czytania, tym mniejsze znaczenie ma cała reszta świata.
Mamy prawo do niedoskonałości!
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ja też, oprócz tego dom jest dla mnie, a nie ja dla domu.
× 3
@Renax
@Renax · ponad 2 lata temu
Co do " domu dla cz£owieka" to mój synek jak już porozrzuca wszystkie książeczki z pudełka i co fajniejsze zabawki yo patrzy krytycznie na pokój i dokańcza wizerunku drobiąc chusteczki i biszkopty. Zawsze te dwie rzeczy.
× 3
@Vemona
@Vemona · ponad 2 lata temu
Oj, sprzątać to nie ja... Przewróciło się, niech leży. ;) No dobra, nie do przesady, jak wszystko jest wszędzie, to się wkurzam, ale chyba by do mnie autorka nie przemówiła. Czytałam niedawno coś podobnego Jay Francine "Minimalizm daje radość" i o ile z niektórymi pomysłami mogę się zgodzić, o tyle wyrzucanie jak leci uważam za głupotę. Gdybym zastosowała tę metodę do książek, to tej o minimalizmie bym nie przeczytała, bo trochę czasu musiała się odstać. :P
Natomiast mam do was wszystkich pytanie - czeka mnie przeprowadzka, jakieś rady?
× 5
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Zacząć wcześniej segregować rzeczy, bo później wyrzucisz coś, co będziesz żałować.
× 3
@Vemona
@Vemona · ponad 2 lata temu
@jatymyoni - ja się boję, że będzie bitwa w domu, bo mnie będzie żal ze względów sentymentalnych, a moje chłopię wyrzuci wszystko... Masz rację, trzeba zacząć przegląd jak najszybciej, żeby zdecydować na spokojnie.
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
W czasie przeprowadzki możesz nie zapanować nad tym co będzie wyrzucać Twoja druga połówka.
× 4
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 2 lata temu
Forrest Gump powiedział podobno:
"Człowiek potrzebuje niewiele, reszta jest na pokaz."
Choć sam się z tym zmagam, to warto z dystansem patrzeć na przedmioty nas otacząjące. Taka jest moja teoria, choć praktyka nie dorasta do tego. Chyba dobrą metodą jest zastanowić się nad nowymi zakupami, po podjęciu decyzji , że potrzebuję,... jeszcze raz się zastanowić.
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
A co z tymi rzeczami, których nie potrzebuję, ale chcę. Nie potrzebuję obrazów na ścianach, staroci po dziatkach ani dużo innych rzeczy, ale sprawia mi przyjemność ich posiadanie i codzienne przebywanie wśród nich.
× 3
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 2 lata temu
Ponieważ już sama trwałość materialna przedmiotów sprzed lat wygrywa z tandetą najnowszą, to nie ma chyba wyboru. Warto zachować trochę bibelotów rzemiosła, a wytworów taśmowych z Chin unikać! A nawet nie wspominam o przewadze sentymentalnej!
× 3
@Vemona
@Vemona · ponad 2 lata temu
Kwestia sentymentalna ma ogromne znaczenie i na tym tle będzie wojna domowa. Ja sobie cenię pamiątki, moje męże nie bardzo, a są takie rzeczy, które nie są niezbędne, ani nawet potrzebne, ale chce się je mieć.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Mojemu mężowi wszystko może się przydać.
× 2
@Vemona
@Vemona · ponad 2 lata temu
Mój wszystkie moje by wywalił, bo to "zbędne, balast, po co to trzymać, kupisz nowe", a sam chomikuje jakieś stare klucze (takie do odkręcania śrub) i inne tego typu rzeczy - "bo to się może przydać"... ;)
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Skąd ja to znam, ostatnio z Moim byłam w piwnicy, wszystko się może przydać. Jedyny plus, że moje rzeczy też się mogą przydać.

× 3
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 2 lata temu
Mało kto uznaje 'własne szaleństwo chomikowania' za przypadłość wymagającą namysłu. U innych wytykanie tego wychodzi nam zdecydowanie łatwiej - bezwiednie. Wiemy przecież po co coś zbieramy. Ale po co innym te ich 'bibeloty'?! A może chodzi o bycie 'dominującym' zbieraczem, który oczekuje aprobaty, albo nie chce by inni okupowali fizycznie miejsce dla naszych 'wspaniałych' zbiorów?
× 3
@Vemona
@Vemona · ponad 2 lata temu
Hmmm.... Ponieważ swoich skarbów nie schowam tam, gdzie małż trzyma żelastwo, to w sumie nie wadzi mi, że je ma, tylko że się czepia. :D

× 2
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 2 lata temu
Hmm. Jest takie powiedzenie: 'innym zazdrości bo sam nieurodziwy' - dotyczy czegoś innego, ale może i tu ma zastosowanie w postaci analogii? (nie chodzi żadną miara o walory zewnętrze człowieka, ale o psychologiczne budowanie asymetrii w wizji świata - innej dla siebie i na zewnątrz)
× 2
@Vemona
@Vemona · ponad 2 lata temu
Rzecz do przemyślenia....

× 2
@Johnson
@Johnson · ponad 2 lata temu
Muszę intensywniejszą kawę robić, bo tytuł przeczytałem nieco inaczej... ;-) Niemniej dobra recenzja, choć książka poza moim zainteresowaniem.
× 5
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
A może to nie wina kawy, tylko okulary już potrzebne. ;-)
× 2
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
Świetna recenzja i było bardzo ciekawie poznać zdanie mężczyzny na temat sprzątania 😊
× 5
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
Dzięki 😊 ale może inni mężczyźni mają inaczej...
× 2
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
"Irytuje amerykańska maniera autorki zachwalania swojej metody: oto po wysprzątaniu mieszkania zgodnie z jej zaleceniami będziemy pewniejsi siebie, bardziej zadowoleni, będziemy robili to, co sprawia nam przyjemność, itp., itd."

Och, ale to prawda, jak w moim domu leży góra ciuchów do uprasowania to chodzę wściekła, a jak już ją ogarnę to od razu czuję spokój ducha.
× 3
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
Ja też trochę tak mam, ale autorka idzie za daleko twierdząc, że sprzątanie zmieni nasze życie na lepsze w sposób radykalny.
× 2
Magia sprzątania
3 wydania
Magia sprzątania
Marie Kondo
6.4/10
Bałaganiarstwa się nie dziedziczy, nie jest ono także związane z brakiem czasu, to raczej nagromadzenie błędnych przekonań o porządkowaniu. Autorka prezentuje własną metodę – konMari – na uporządkowan...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lubię poradniki. Może nie wszystkie, ale jednak lubię. Cenię je za cenny wskazówki (przymknijmy oko na te które są naprawdę słabe:)) i za motywację do działania, która do mnie przychodzi po przeczyta...

@inthesilkscarf @inthesilkscarf

Pozostałe recenzje @almos

Stan futbolu
Tabloidowo o piłce nożnej

Obecny bohater jutuba, być może kandydat na prezydenta a parę lat temu dziennikarz piłkarski napisał tę książkę w 2016 roku. Rzecz opowiada o różnych wydarzeniach w rodz...

Recenzja książki Stan futbolu
Nie oglądaj się
Leniwe śledztwo

To pierwszy mój kryminał Karin Fossum, którego wysłuchałem w dobrej interpretacji Jacka Kissa. Bohaterami książki są dwaj detektywi, Konrad Sejer i Jacob Skarre, badając...

Recenzja książki Nie oglądaj się

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl