Stephanie Plum, agentka do spraw windykacji poręczeń czyli mówiąc zwyczajowo łowca nagród, kobieta po "miłosnych przejściach", uzależniona w stopniu maksymalnym od mrożonego ciasta, po raz kolejny wpada w tarapaty.
Na prośbę najbliższej sąsiadki babci Mazurowej z Grajdoła - Pani Markowitz podejmuje się odnalezienia jej wnuczki Evelyn, która wraz z córeczką Annie znika bez śladu w tajemniczych okolicznościach. Bez większej wiary w sukces swych działań Stephanie rozpoczyna poszukiwania. To nie podoba się jednak niejakiemu Eddiemu Abruzziemu, właścicielowi domu, który wynajmuje Evelyn. On również poszukuje kobiety. Może być dla niej śmiertelnym wręcz zagrożeniem. Jak się bowiem okazuje, nie jest on zwykłym właścicielem wynajmowanych nieruchomości. Prowadzi sporo szemranych interesów. Pochłania go też nietypowe i niebezpieczne hobby. Abruzzi jest człowiekiem groźnym, nieobliczalnym i nie cofającym się przed niczym, by osiągnąć wyznaczony cel. W wyścigu o odnalezienie Evelyn jak cień podąża za Stephanie również konkurencja w osobie pięknej Jeanne Ellen, która zdaje się być cały czas o krok bliżej rozwiązania zagadki zniknięcia Evelyn. Poszukiwania wnuczki Pani Markowitz stają się nagle niebezpieczną grą, w której na szali położone zostaje bezpieczeństwo a nawet życie Stephanie Plum. Tego się w żaden sposób nie mogła spodziewać.
Codzienne zadania łowcy nagród również nastręczają nieoczekiwanych kłopotów. Andy Bender jeden z NS, recydywista, po raz kolejny aresztowany za przemoc domową, jest chyba w czepku urodzony i nieustannie w ostatniej chwili wymyka się z rąk Stephanie. Zabiera przy tym każdą kolejną parę jej kajdanek. W dodatku w pościgu nie pomaga lgnący do Stephanie jak rzep do psiego ogona Kloughn - adwokat Evelyn, który wbrew woli samej łowczyni nagród postanawia zostać jej pomocnikiem.
I jeszcze ci wspaniali mężczyźni... Niby w życiu Stephanie nie ma żadnego, a jednak na każdym kroku pojawia się zawsze nieproszony Morelli - jej eks oraz boski, tajemniczy i niebezpieczny Komandos. Jak trudno być Stephanie Plum.
Węże, płonące samochody, uciekający przestępcy, próby porwania, wścibska rodzina z babcią Mazurową i już nieidealną siostrą Stephanie na czele, namolny adwokat i dwóch boskich facetów - z tym przyjdzie zmierzyć się bohaterce na drodze do odnalezienia Evelyn i jej córki. Czy jej się uda? Przekonajcie się sami.
"Ósemka wygrywa" to kolejna część serii książek o przygodach Stephanie Plum. Dla mnie jest to pierwsze spotkanie z z twórczością Janet Evanovich i stworzoną przez nią bohaterką. Przyznać muszę, że spotkanie to jest nad wyraz udane.
Janet Evanovich stworzyła bowiem bardzo sympatyczną bohaterkę, którą lubi się od pierwszych stron książki. Uwielbiam takie postacie z mnóstwem drobnych niedociągnięć. Stephanie jest roztargniona, wiecznie uczuciowo rozdarta, trochę niezdecydowana i odrobinę fajtłapowata. Bohater nieidealny to dla mnie bohater idealny.
Autorka stworzyła też ciekawą fabułę, która wciąga czytelnika. Rozwiązanie nie jest może zaskakujące, ale w zasadzie nie ono jest tu najważniejsze. Najistotniejsza jest główna bohaterka - Stephanie Plum i jej perypetie.
Powieść Janet Evanovich jest lekka, przyjemna i dowcipna. Czyta się ją szybko. To doskonała rozrywka i odskocznia od codzienności. Sprawdzi się wyśmienicie jako lektura wakacyjna. Polecam.