Po erotyki sięgam od wielkiego dzwonu, a na palcach jednej ręki można policzyć ile ich przeczytałam. Na ogół nie odczuwam wobec tego gatunku żadnego piknięcia w serduszku, nie budzi się we mnie chęć do sięgnięcia po dany tytuł. W przypadku "Ostrego" Angeli Węckiej było inaczej.
Po pierwsze okładka: cudowna, przyciągająca wzrok, troszkę ciemna, niecodzienna, jeśli chodzi o gatunek, ale dość jasno dająca do zrozumienia z czym będę mieć do czynienia. Urzekła mnie. Po drugie opis: sugerujący, że ta historia to nie tylko seks, że oprócz uniesień dostanę coś więcej.
I chociaż zwróciłam na "Ostrego" uwagę, bałam się po niego sięgnąć. Bo nie wiedziałam, czego mogę spodziewać. Nie chciałam powieści opartej tylko na seksie, nie chciałam nudnych opisów zbliżeń, a już w ogóle nie chciałam scen brutalnych czy niesmacznych. Gdyby nie opinie Patrycji Żurek oraz Joanny Radosz nie zdecydowałabym się na tę powieść. I strasznie dużo bym straciła.
Już po kilku zdaniach wiedziałam, że to będzie czysta przyjemność. Od razu widać, że autorka nie tylko zna się na pisaniu, ale rewelacyjnie potrafi przełożyć swoją wiedzę na praktykę. Skoro początek był tak udany, dalej nie mogło być gorzej, prawda? I nie było, gdyż dostałam coś wręcz cudownego.
"Ostry" nie jest długą lekturą, ebook liczy sobie ledwie 236 stron i moim zdaniem to jest tak w sam raz. Autorka umiejętnie prowadzi akcję, żongluje emocjami, a jej opisy pachną i smakują, pobudzając kubki smakowe i budząc żołądek. Serio, nie czytajcie tej powieści z pustym brzuchem. Z marszu zrobicie się jeszcze bardziej głodni, a jeśli jesteście łasuchami - to już w ogóle przepadliście z kretesem.
Nie znajdziecie tu długaśnych opisów, ani niepotrzebnych czy nudnych dialogów. Bohaterowie definiowani są poprzez swoje postępowanie i wypowiedzi, a do tego posiadają głębię psychologiczną. Mają za sobą niemalże namacalną przeszłość, do tego umiejętnie podaną. "Ostry" to nie jest powieść o seksie (choć odgrywa on dla Leny i Artura dużą rolę), ale o ludziach z pasją, także tą związaną z erotyką ;), dodam, że świetnie przedstawioną.
***
Na uwagę zasługuje kreacja bohaterów. Pojawiający się sukcesywnie, przemyślani, dopracowani, a co najważniejsze bardzo realni. Każdy z nich odgrywa powierzoną mu rolę na sto procent. Tu nie ma sztucznego tłoku, nadmiaru osób, które właściwie nic nie wnoszą do fabuły. Przeżywają swoją historię i nawet jeśli ta historia jest jedynie zarysowana, to nie sprawia to wrażenia niedopracowania.
Lena kupiła mnie swoją naturalnością, akceptacją siebie w kwestii wyglądu (który odbiegał od typowej szczupłej, pięknej, choć zakompleksionej dziuni), a przede wszystkim - i to jest mega istotne - pełną świadomością swojej seksualności.
***
Uwielbiam odbierać to co czytam emocjami, uwielbiam czuć, słyszeć i widzieć. W "Ostrym" dostałam to wszystko podane w mistrzowski sposób. Wspomnienie o wątku bdsm wzbudziło we mnie odrobinę wątpliwości (czy aby na pewno chcę to czytać, czy aby na pewno będzie mi się dobrze czytać). Moje obawy okazały się bezpodstawne. Angela z niesamowitym wyczuciem podeszła do tematu. Pokazała ten rodzaj uniesień bez niepotrzebnego przeciągania, bez nadmiernej szczegółowości, a przy tym zastosowała taki dobór słów, że nie czułam nudy, zniesmaczenia, czy zażenowania, a wszystkie intymne momenty cechowała emocjonalność. Chyba nigdy nie czytałam tak dobrze napisanych scen erotycznych.
***
Seks, to jeszcze nic... Nawet sobie nie wyobrażacie jak Angela Węcka rewelacyjnie i niesamowicie sensualnie pisze o gotowaniu i jedzeniu. Ja nie wiem jak ona to zrobiła, jak wsączyła w treść cały ten ogrom uczuć, tę pasję, zarówno Leny, jak i Ostrego, ale czytając czuje się miłość tych dwojga do gotowania, do uszczęśliwiania w ten sposób ludzi. A także czuje się ich miłość do siebie. Wcale nie taką oczywistą, bo choć coś ich łączy, jeszcze więcej dzieli.
Prócz tego znajdziecie także m.in. wątki sporej różnicy wieku między bohaterami, radzenia sobie z traumą, świadomego wyboru własnej ścieżki (nawet jeśli jest ona niezgodna z tym w co chcieliby wtłoczyć nas bliscy), seksualności, relacji rodzinnych. Przy okazji możemy zerknąć na kulisy pracy restauracji, czy konkursu kulinarnego.
Czy z jakiegoś powodu czułam niedosyt? Z jednej strony tak, z drugiej nie. Niektóre wątki mogłyby być nieco bardziej rozwinięte, ale tak naprawdę to historia skupiona przede wszystkim na Lenie i Arturze, na ich skomplikowanej relacji, więc takie rozwiązanie mnie zupełnie zadowalało. Właściwie dzięki temu, iż książka była skondensowana ( a w swym skondensowaniu niezwykle przemyślana), odczuwałam ją bardziej intensywnie i to mi pasowało.
***
"Ostry" to pięknie, romantycznie i zmysłowo przedstawiona relacja dwojga pogubionych ludzi. O czymkolwiek byście nie przeczytali w tej niedługiej powieści jest dobrane w odpowiednich proporcjach. Choć autorka pokazała, że dla obojga bohaterów sfera erotyczna jest bardzo ważna (w końcu to erotyk), zrobiła to w sposób nienachalny i zmysłowy.
Lubisz erotyki? Szukasz świeżej pozycji, która nie tylko zachwyci Cię świetnym wykonaniem, dostarczy emocji, ale i pobudzi Twój żołądek do działania? W takim razie "Ostry" Angeli Węckiej jest dla Ciebie.
Czy polecam? Bezapelacyjnie!