UWAGA!! TA KSIĄŻKA NIE JEST DLA KAŻDEGO!
❗❗ Treści zamieszczone w książce moga być nieodpowiednie dla niektórych czytelników. Występuje tutaj między innymi wątek porwania, przemocy wobec dziecka, fałszywe BDSM czy handel żywym towarem. Te treści mogą wywołać niepokój lub wspomnienie traumatycznych wydarzeń.❗❗
Holly Hudson ma mały sekret. Jest nim jej dużo starszy sąsiad-Dexter Drake, który jest zarówno, jak i kolegą z pracy jej ojca. Pan Drake cały czas zaprząta jej głowę, a ona uwielbia go podglądać przez okno, snując gorące fantazje.
Młoda dziewczyna nie jest jednak świadoma, że jej sąsiad doskonale wie o jej występkach. Dexter za dnia jest doradcą do spraw cyberbezpieczeństwa, a poza godzinami pracy zajmuje się hakerstwem i Holly. Dex wie o niej wszystko, zawsze wie, gdzie się znajduje i co robi w swoim pokoju. Dzięki włamaniu się do jej komputera może śledzić jej każdy krok.
Wkrótce Holly i Dexter zaczną zakazaną grę w kotka i myszkę, która szybko przestanie być niewinna.
Nie do końca podeszła mi ta książka.
W trigger warning na początku książki autorka zaznacza, że mimo że wszystko odbywa się za zgodą obu stron, to nie znaczy, że relacja bohaterów jest zdrowa. Poza tym prawdziwe BDSM opiera się na zaufaniu i zrozumieniu wszystkich uczestników aktu, czego tutaj nie ma. I myślę, że właśnie tutaj pojawił się pierwszy problem. Dex po prostu bez żadnych ceregieli i wyjaśnień wprowadził ją w swój świat. Jest to idealny przykład fałszywego BDSM, ale w swoim początkowym postępowaniu było pełno zachowań, których nie cierpię i mimo wszystko gdzieś w mojej podświadomy Dexter został „zaflagowany” na czerwono. A jak to mówią, pierwsze wrażenie ciężko zmyć, ale zdradzę wam, że później odrobinę coś się zmieniło.
Drugą sprawą jest ilość scen erotycznych. Przez część książki jest ich tak dużo, że czasem miałam wrażenie, jakby fabuła po prostu uciekała i naprawdę był moment, kiedy dosłownie musiałam zrobić sobie przerwę od czytania.
Jednak z drugiej strony w tej książce było coś, co mnie trzymało, coś, co sprawiało, że moja ciekawość rosła z każdą stroną i myślę, że mimo iż to do końca nie było coś dobrego, to było to dobre i uratowało tę książkę. A mianowicie chodzi mi o całą cyberprzestrzeń, hakerstwo, darknet czy nawet handel żywym towarem. Do tego dodajmy owianego tajemnicą Dextera i jego przeszłość, która ma związek z powyższymi wątkami.
Autorka podjęła się ciężkiego tematu i podołała mu. Poradziła sobie bardzo, ale to bardzo dobrze.
I mimo drastycznych opisów to wszystko to skłania człowieka do rozmyśleń na temat tego, co jeszcze dzieje się w ciemnych zakamarkach sieci. Książka również uzmysławia, że tak naprawdę nikt nie jest bezpieczny w cyberprzestrzeni. I tak naprawdę nawet nie wiemy, że możemy być „pod lupą”, a takie wspomnienie tych wszystkich dziwnie pasujących reklam pojawiających się mam chwilę po rozmowie z innymi na jakiś temat sprawia, że gdzieś z tyłu głowy zaczyna migać lampka, że infiltracja w dzisiejszych czasach czasem jest naprawdę mocna.