"Panna Kim wie" to książka autorstwa Cho Nam-Joo wydana przez Wydawnictwo Mando [współpraca reklamowa z @wydawnictwomando]
Historie. Historie kobiet, które, zanurzone w swojej codzienności, bywają rozbite, niepewne, zagubione. Historie kobiet, które chcą być szczęśliwe, chcą być pewne siebie, doceniane. Historie, opowiadające losy ośmiu Koreanek, które są jednocześnie tak bliskie i tak dalekie od naszej rzeczywistości.
Książka jest przede wszystkim refleksyjna. Porusza ważne kwestiw, które przez wiele lat były tematem tabu w koreańskim społeczeństwie. Autorka przytacza tematy takie jak przemoc domowa, molestowanie, niedocenianie kobiet w pracy, nakładanie im stereotypowych ról, przyklejanie łatek. Autorka mówi o różnych relacjach, jakie tworzą kobiety jako córki, żony, matki, siostry, pracownice. Opowiada o oczekiwaniach wobec nich, a z drugiej strony – o ich oczekiwaniach względem życia.
Cho Nam-Joo jest socjolożką, scenarzystką, pisarką. Za jej sprawą uderza w nas feministyczny głos w dalszym ciągu dość konserwatywnego kraju, jakim jest Korea Południowa.
Zdania na temat twórczości pisarki są podzielone, jednym się podoba, a drugim zupełnie nie podchodzi do gustu. Jedni uważają treść książki za istotny głos w społeczeństwie i szerszej perspektywie, który skłania do przemyśleń, a inni za nudną, przewidywalną i bez emocji lekturę.
Jak było w moim przypadku? Kiedy dostałam propozycję od Wydawnictwa Mando możliwości zrecenzowania zbioru opowiadań “Panna Kim wie”, byłam ucieszona, ponieważ bardzo lubię sposób, w jaki koreańscy pisarze prowadzą swoją narrację. W tym przypadku opis zaintrygował mnie na tyle, że nie mogłam się nie skusić. Do tego finalnie nie zawiodłam się, więc będę wyczekiwać kolejnych książek autorki. Myślę też, że ile ludzi, tyle opinii, a w tym przypadku zdanie najlepiej wyrobić sobie samemu, bo jednak jest to lektura specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Moim zdaniem, jest wartościowa i otwiera oczy.
Zbiór opowiadań autorki tworzy spójną opowieść o współczesnych koreańskich kobietach, o realiach, w jakich przyszło im żyć we współczesnym świecie. Autorka w sposób angażujący opowiada o problemach, jakie stawia na ich drodze społeczeństwo, jakie są wszechobecne zwyczaje. Autorka prowadzi nas po problemach, jakie tworzą również same kobiety.
Można powiedzieć, że autorka daje nam pełny przekrój sytuacji kobiet i ich roli oraz zmagań w Korei. W tym przypadku zaczynamy od życia starszej kobiety, której siostra znajduje się w domu opieki, przechodząc przez los pisarki w średnim wieku, poruszającej kontrowersyjne tematy i walczącej z hejtem, dotyczącym jej twórczości, idąc aż po córkę, która próbuje zrozumieć zniknięcie ojca. Z drugiej strony mamy niedocenianą przez nikogo, pracownicę biura, którą zwolniono bez konkretnego powodu z posady, czy też młodą Koreankę, piszącą list do swojego narzeczonego, w którym tłumaczy swoje odejście. Poznajemy również historię kobiety w podeszłym wieku, której marzeniem było zobaczyć zorzę polarną, czy matkę dziewczyny, w której szkole chłopcy napastują seksualnie swoje rówieśniczki, czy los młodej dziewczyny, która tuż przed covidem zaczyna być w związku ze swoim kolegą ze szkoły.
Autorka porusza temat hejtu, mobbingu, manipulacji psychicznej, niespełnionych marzeń, poszukiwania siebie i własnego ja, zagubienia, braku akceptacji. Nie jest to łatwa książka. Jest to lektura, którą chce się przetrawić, a jednak się nie może. Jest to odważne podejście do tematów, skłaniające do dyskusji, przełamywania stereotypów, porzucania określania czegoś jako tabu na rzecz poruszania tematyki społecznej.
Osiem kobiet, osiem historii, osiem różnych punktów widzenia, relacji i postaw? Jak najbardziej. Niecałe trzysta stron powściągliwej w wyrażaniu emocji narracji, która daje do myślenia jeszcze długo po skończeniu lektury, poruszając kwestie problemów, które mają miejsce, choć zupełnie nie powinny.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Mando.