Paryski spadek recenzja

Paryski spadek

Autor: @Trinity801 ·3 minuty
2012-10-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Paryski spadek” krzyczał do mnie swoim tytułem na bibliotecznej półce. A ja, miłośniczka Francji, Paryża i wszystkiego co francuskie, po prostu nie mogłam się oprzeć temu tytułowi. Nazwisko autorki, zupełnie mi nieznane, dodatkowo przyciągało choćby tym, że jest naszą rodowitą pisarką, a ja na polską literaturę zwracam ostatnio bardzo dużą uwagę.

Przyciągnął mnie też do książki opis na okładce. Bo oto mamy przełom lat 70 i 80 ubiegłego wieku. Cztery lata po tym, jak Agnieszka i Ewa spędziły pamiętne wakacje w Paryżu, pracując w hotelu jako pokojówki i malując na rynku portrety turystów, oto nadchodzi szansa na to, aby zobaczyć Paryż jeszcze raz. Otrzymują bowiem w spadku małą mansardę po poznanym cztery lata temu kloszardzie Napoleonie. Okazuje się, że Napoleon wcale nie był bezdomny, ani nawet biedny, popełnił jednak w tamtym czasie samobójstwo, rzucając się z mostu do Sekwany. Ewa i Agnieszka odziedziczyły po nim małe mieszkanko na poddaszu. Aga wyjeżdża więc na kilka dni do Paryża, aby w końcu uregulować wszystkie sprawy u notariusza i ewentualnie zastanowić się, co zrobić z mansardą. Okazuje się jednak, że nic nie będzie takie proste. Początkowo chęć zobaczenia jeszcze raz Paryża, przespacerowania się zachowanymi w pamięci uliczkami i zobaczenia dawnych przyjaciół zamienia się w bardziej skomplikowaną sprawę, mieszkanie bowiem skrywa w sobie mnóstwo tajemnic. Bardzo cennych tajemnic. Samobójstwo Napoleona również budzi wątpliwości.

Biorąc tę książkę z bibliotecznej półki nie miałam pojęcia, że posiada ona swoją pierwszą część pt. „Paryska pokojówka”. Doszłam do tego, gdy książka już była u mnie w domu, postanowiłam ją jednak przeczytać i tak. I słusznie, bowiem nieznajomość pierwszego tomu nie przeszkodziła mi w niczym, aby zrozumieć fabułę i wydarzenia przedstawione w „Paryskim spadku”. Całą historię opowiada nam Agnieszka, główna bohaterka, która bardzo często wraca do wydarzeń sprzed czterech lat, więc nie przeszkadzało mi w ogóle to, że wcześniej ich nie znałam. Cała historia bowiem biegnie swoim torem, są retrospekcje i wspomnienia dawnych wakacji, ale fabuła opowiada już o czymś innym, nie ma więc przeszkód w tym, aby sięgnąć po tą książkę, nie znając „Paryskiej pokojówki”.

Chociaż w Paryżu nigdy nie byłam, od dawna marzę, aby móc się tam znaleźć, przejść uliczkami, zobaczyć Wierzę Eiffla, zajrzeć do Luwru, przespacerować się wzdłuż Sekwany. Paryż to piękne miasto i żeby to stwierdzić, wcale nie trzeba go odwiedzić. Paryż jest jednym z moich najskrytszych marzeń, a po przeczytaniu powieści pani Ewy Grocholskiej mam ochotę spakować się i wsiąść w samolot. Mam tak nieodpartą ochotę znaleźć się tam choć na chwilę. Czytając „Paryski spadek” czułam się bowiem tak, jakbym w tym Paryżu była… Klimat tego miasta jest niesamowity i autorka to doskonale oddaje – paryskie uliczki, małe kawiarnie i restauracje, do których nie da się nie wejść choć na chwilę… czujemy to, jakbyśmy byli tam sami i za to trzeba autorkę pochwalić.

Choć sama powieść może nie powala na kolana, raczej jest to takie zwykłe czytadło dla kobiet, to wypożyczyłam tą książkę z zamiarem przeczytania właśnie takiego czytadła – zmęczona trochę ostatnio kryminałami – i książka w tym celu sprawdziła się doskonale. Nie zadziwia może akcją, wydarzenia w niej są trochę przewidywalne i nawet odrobinę naciągane, tak jakby sama autorka nie miała już pomysłu na drugą część. Nie wspominając już o takich drobiazgach, jak mieszkanie w zakurzonej mansardzie, której nie warto sprzątać, bo przecież nie wiadomo, co się z nią po załatwieniu spraw zrobi (zastanawiałam się, czy Aga śpi w takiej zakurzonej, czteroletniej pościeli po kloszardzie Napoleonie) czy – na Boga! – picie czteroletniej kawy z zakurzonej w kuchni puszki i do tego częstowanie nią gości!... Niby taki drobiazg, a tak zwrócił na siebie moją uwagę… chociaż teraz raczej chce mi się z tego śmiać, to jednak czasem budziło we mnie niesmak.

Dowiedziawszy się jednak, że pierwsza część jest znacznie lepsza od tej oto, mam wielką ochotę sięgnąć po nią w przyszłości. Choćby dla tego Paryża. Ostatnio mam fazę na właśnie tego typu książki, odejść trochę od czytanych nałogowo kryminałów, a czytać coś lekkiego, kobiecego, nie wymagającego dużo myślenia. „Paryski spadek” spełnił swoją rolę, jaką miał spełnić – mimo wszystko książka mi się podobała – taka lekka opowieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym (a jednak!).

Spodoba się bez wątpienia czytelnikom, którzy nie oczekują wiele po powieści obyczajowej, którzy raczej chcą sobie zrobić przerwę w do tej pory czytanej literaturze. Zasługuje na uwagę i polecam! Ach, ten Paryż…


[http://mojeczytadla.blogspot.com/2012/10/paryski-spadek.html]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-10-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Paryski spadek
2 wydania
Paryski spadek
Ewa Grocholska
7/10
Cykl: Paryska pokojówka, tom 2

Dalsze losy bohaterek "Paryskiej pokojówki". Przełom lat 70. i 80. Cztery lata po powrocie do Polski z pamiętnych wakacji w mieście marzeń, Agnieszka i Ewa mają szansę powtórzyć swoje przygody. Dzi...

Komentarze
Paryski spadek
2 wydania
Paryski spadek
Ewa Grocholska
7/10
Cykl: Paryska pokojówka, tom 2
Dalsze losy bohaterek "Paryskiej pokojówki". Przełom lat 70. i 80. Cztery lata po powrocie do Polski z pamiętnych wakacji w mieście marzeń, Agnieszka i Ewa mają szansę powtórzyć swoje przygody. Dzi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Trinity801

W cieniu kaplicy
W cieniu kaplicy

Są książki, które darzę wielkim sentymentem między innymi ze względu na czas, w którym je czytałam. Tak jest również z pierwszą powieścią Melvina Starra, która wpadła mi ...

Recenzja książki W cieniu kaplicy
Karminowy szal
Karminowy szal

Pamiętam, jak w zeszłym roku, w lato, trafiła do mnie niesamowita książka. Była to „Sukienka z mgieł” Joanny Chmielewskiej. Nie była to ta znana Chmielewska od kryminałów...

Recenzja książki Karminowy szal

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl