Paryż 1938 recenzja

Paryskie życie u progu wojny

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @liber.tinea ·3 minuty
2023-03-02
Skomentuj
1 Polubienie
Druga Wojna Światowa nie była dla nikogo zaskoczeniem. Nastroje społeczne, pogłębiające się zubożenie narodów i rosnąca w siłę ideologia faszystowska, dla większości były widocznymi, nieuchronnymi zwiastunami konfliktu zbrojnego na ogromną skalę. Dodatkowo coraz bardziej agresywne działania antysemickie z każdym rokiem lat trzydziestych ubiegłego stulecia powodowały, że napięcia stawały się coraz bardziej widoczne. W końcu tak wiele ofiar holokaustu było wpływowymi osobistościami, biorącymi czynny udział w życiu kulturalnym i politycznym europejskiej socjety. Paryż, jedna z najważniejszych stolic starego kontynentu w 1938 roku w dalszym ciągu starał się żyć normalnie, ciągnąc artystyczny wózek w swoim stylu i tempie. Mimo usilnych prób odsunięcia od siebie niepokojących kwestii, mieszkańcy i goście tego wspaniałego miasta czuli jednak na swoich plecach oddech doganiających ich nieuchronnie drapieżnych wilków wojny. Wszystkie wydarzenia i rozmowy przy kawiarnianych stolikach przesiąknięte były polityką. W książce Pana Piotra Szaroty możemy przeczytać bardzo dokładnie jak to wyglądało i wczuć się w tamten słusznie miniony klimat. Przechodzimy niepostrzeżenie od kolorowych fatałaszków w radosnych kabaretach na Montmartrze, aż po okrutne realia bezwzględnych, stalinowskich czystek oraz widma nadchodzącego holokaustu, dokonanego przez nazistowskie Niemcy. Ten kontrast przedstawiony w panoramie historycznej “Paryż 1938” to bardzo dobrze skonstruowane świadectwo francuskiego (i nie tylko!) życia, w tamtych potwornych czasach i opis prób zachowania normalności przez paryską ludność.

Książka jest wydana w standardowym formacie, w twardej oprawie z obwolutą, jednak ilość informacji w niej zawartych, czyni z niej prawdziwe tomiszcze! Na przeszło sześciuset stronach otrzymujemy szczegółowe wiadomości o przedwojennym Paryżu. Ilością stron nie ma co się przerażać, bo publikację czyta się naprawdę bardzo szybko. Treść podzielona jest na 12 głównych rozdziałów, odpowiadających chronologicznie każdemu miesiącu w roku. Te z kolei są podzielone na mniejsze podrozdziały i czas spędzony z książką mija w oka mgnieniu.

Miałam niewielkie utrudnienia z początkowym dopasowaniem się do błyskawicznego tempa narracji i zmieniających się jak w kalejdoskopie życiorysów kolejnych osobistości. Niezwykła karuzela postaci w pierwszym rozdziale, wśród których tak naprawdę niewiele z nich było mi znanych, oszołomiła mnie do tego stopnia, że po przeczytaniu “Stycznia” musiałam zacząć jeszcze raz od początku. Całe szczęście w “Lutym” już trochę zwalniamy, prosto z barwnego towarzystwa artystów, wkraczamy też na “spokojniejsze”, bo bardziej mi znane wody świata polityków i konfliktów społecznych. Kronika ta na różnych etapach przyspiesza i spowalnia, przez co momentami miałam mentalną zadyszkę, jaką zwykle można złapać w trakcie tańczenia kankana. Chcąc opisać w kilku słowach tę książkę, to otrzymujemy: natłok szczegółów, mnóstwo informacji, bardzo dużo nazw i nazwisk. Nie ukrywam, że po przeczytaniu opisu Wydawcy doszukiwałam się nieustannie tej “wbijającej w fotel powieści”, a gdzieś umknęło to, że jednak głównie jest to “kronika”. Nie dajcie się zmylić, bo zdecydowanie jest to książka historyczna, którą przez większą część czyta się bardzo dobrze i można dowiedzieć się z niej naprawdę wielu rzeczy.

Publikacja nie posiada jako takiej jednej historii przewodniej, składa się z wielu relacji historycznych, krążących dookoła przedwojennego Paryża. Dzięki temu kalendarium moja wiedza wzbogaciła się o różne ciekawostki - choćby o tym, że niewiele brakowało aby ponadczasowe powieści Orwella - "Rok 1984" i "Folwark zwierzęcy" w ogóle nie powstały. Dlaczego? Odpowiedzi szukajcie w książce. Choć zdecydowana większość treści obraca się wokół osób związanych ze światem artystycznym, w końcu mówimy o Paryżu, mekce wszelkiego rodzaju artystów, to nie zabrakło w niej też przedstawienia brutalnej strony rzeczywistości i połączeń politycznych. Dla przykładu: Autor płynnie przechodzi od francuskiej fascynacji kulturą chińską, do dokonanej zbrodni ludobójstwa na tym narodzie przez Japonię. Podczas lektury Czytelnik jest poddawany całemu spektrum skrajnych emocji. Rzuca się w oczy ogrom pracy, jaką Autor wykonał, aby napisać tę książkę. Informacje w niej zawarte są rzeczowe i opisane w bardzo estetyczny sposób, trafiający do wyobraźni. Dla osób, które interesują się dogłębnie tematem życia paryskiej bohemy przed wybuchem wojny, książka z pewnością będzie nie lada gratką.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-02-27
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Paryż 1938
Paryż 1938
Piotr Szarota
7.3/10

Stolica Francji, która dotąd była przede wszystkim mekką artystów, u progu drugiej wojny światowej staje się jednym z ostatnich bastionów demokracji. Życie płynie tu nadal swoim spokojnym rytmem, peł...

Komentarze
Paryż 1938
Paryż 1938
Piotr Szarota
7.3/10
Stolica Francji, która dotąd była przede wszystkim mekką artystów, u progu drugiej wojny światowej staje się jednym z ostatnich bastionów demokracji. Życie płynie tu nadal swoim spokojnym rytmem, peł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Żółć
Najnowsza część “Kolorów zła” - “Żółć” M. O. Sobczak [recenzja]

Paleta barw serii “Kolory zła” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak coraz bardziej się rozrasta. Do trzech poprzednich części dołączyła “Żółć”. Jakie wrażenia niesie ze s...

Recenzja książki Żółć
Wieczorne gody
Zamknięcie trylogii “Saga o ludziach ziemi” - “Wieczorne gody” A. Fryczkowskiej

Ostatnia część sagi o “prostym” życiu chłopów z kujawskiego Sokołowa. Zachwycające zakończenie historii “o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko” “Wie...

Recenzja książki Wieczorne gody

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka