Jeśli kochacie mitologię grecką, a dodatkowo lubicie retellingi, musicie sięgnąć po ten rewelacyjny retelling mitu o Persefonie i Hadesie, który oferuje zupełnie inne spojrzenie na historię, którą doskonale znamy. Hades - bóg podziemnego świata zmarłych, surowy i budzący strach, staje się puszystym królikiem o miękkim sercu, a Persefona/Kore w przeciwieństwie do swojego mitologicznego pierwowzoru, dokładnie wie, czego chce i czego nie chce od życia, sięga po to, co jej się należy i nie daje sobie w kaszę dmuchać. To silna osobowość i twarda kobieca postać. Przebiegła, podstępna, obrotna. Demeter w powieści Fitzgerald również odsłania swoje nowe oblicze. Nie rozpacza po stracie córki, która zresztą nie została porwana. Wychowuje dziewczynę pod kloszem, przygotowując do roli małżonki, jedynej słusznej drogi dla takiej panny jak Kore.
Powieść Fitzgerald wywraca do góry nogami wszystko to, czego kiedykolwiek dowiedzieliśmy się o greckich bogach i to, co wiemy na temat historii Persefony i Hadesa, tworząc absolutnie rewelacyjny, świeży, elektryzujący miks mitologii, fantastyki i romansu, przy czym ten ostatni, wolno rozwijający się, to raczej komedia romantyczna niż pełnoprawny romans. Do tego bez erotyki. Da się? Da się. Ujmująca jest relacja głównych bohaterów. Przez całą lekturę cieszyłam japę (tak wiem, to mało profesjonalne określenie, ale tak właśnie czuję), obserwując stopniowe przechodzenie relacji Persefony i Hadesa od wrogów, przez ostrożną przyjaźń, do tej szczerej prawdziwej, opartej na zaufaniu relacji i do kiełkującego uczucia, któremu główni zainteresowani starają się zaprzeczać, chociaż wyraźnie iskrzy i wszyscy wokół widzą, że są sobie pisani. Mamy tu więc motyw enemies to friends to lovers, do tego tak idealnie podany, że z miejsca można się w książce zakochać (osobiście najbardziej uwielbiam słowne przepychanki bohaterów). A nie jest to jej jedyna zaleta.
Akcja powieści biegnie bardzo szybko, cały czas coś się dzieje i nie ma miejsca na nudę. Narracja pierwszoosobowa i niezbyt długie rozdziały podkręcają już i tak szybkie tempo, a rewelacyjne tłumaczenie Kroszczyńskiego i dbałość Wydawnictwa o jakość tekstu sprawiają, że książkę czyta się naprawdę przyjemnie. Mimo że jest to literatura zdecydowanie rozrywkowa i mnóstwo w niej jest zabawnych momentów, autorka zgrabnie wplotła w tę opowieść trudniejsze tematy, dbając o to, aby nie przytłaczały, nie zasmucały i aby lektura powieści przede wszystkim sprawiała czytelnikom radość. I udało jej się to. Widać, że Fitzgerald przygotowała się do napisania powieści i chociaż wywraca pierwowzór do góry nogami, czerpie również z oryginału, bez wysiłku wplatając w tę historię elementy mitologii greckiej. Ale też opieraj ją na wielu aspektach naszego świata i dotyka przy okazji rzeczywistych problemów. Autorka już na wstępie zaznacza, że niektóre treści w książce mogą być emocjonalnie obciążające lub zwyczajnie przykre dla młodego odbiorcy i wyraźnie oznacza treści wrażliwe. I tak: jedna z postaci zmaga się z traumą wojenną i cierpi na niezdiagnozowany zespół stresu pourazowego (PTSD), jedna z postaci doświadcza manipulacji emocjonalnej i przemocy psychicznej w złej relacji z rodzicami, pojawiają się w powieści odniesienia do fizycznych obrażeń, do tak zwanej kultury gwałtu i napaści seksualnej, jednak nie ma drastycznych opisów z tym związanych, nie występuje również przemoc fizyczna.
"Girl. Goddess, Queen" to mój ulubiony w ostatnim czasie, najbardziej uroczy retelling mitu, przy którym bawiłam się więcej niż wyśmienicie. Kocham tę książkę całym sercem i oznajmiam, że to złoto i diamenty i że nie możecie przejść obok niej obojętnie. To czysta radość i zabawa w postaci świeżej, brawurowej, pięknie napisanej i zaskakującej powieści. Bardzo mocno polecam!
We współpracy z Wydawnictwem Jaguar.