Pięć lat kacetu recenzja

Wracam do tej książki (jak i do całej trylogii Grzesiuka) co jakiś czas i na pewno jeszcze nie raz wrócę.

Trudno mi napisać o niej coś od siebie, gdyż są to wspomnienia autora z 5 letniego pobytu w obozach koncentracyjnych Mauthausen i Gusen. Jest to historia pokazująca jak człowiek potrafi upodlić innego człowieka, jak bardzo potrafi upodlić się człowiek aby przeżyć oraz jak bardzo trudno w takim miejscu jak obóz zachować w sobie resztki człowieczeństwa. Autor bez upiększeń pokazuje walkę o kawałek chleba, obierki od kartofla, kawałek brukwi, ogryzek jabłka czy miskę "zupy".

Po lekturze tej książki zrozumiemy jak mało trzeba by w człowieku obudzić dzikie zwierzę, dlatego uważam że każdy powinien przeczytać całą trylogię ("boso, ale w ostrogach"; "pięć lat kacetu" i "Na marginesie życia") żeby nigdy więcej się to nie powtórzyło.

W tym roku przeczytałem tę książkę po raz kolejny, tym razem pierwsze wydanie z fragmentami usuniętymi wcześniej przez cenzurę jak również z fragmentami które do tej pory nie były publikowane przez kolejnych wydawców z innych powodów np. brakiem zgody rodziny jak również osób prywatnych - sam tego nie liczyłem, ale gdzieś czytałem że jest to łącznie ponad 100 stron tekstu!. 

W mojej ocenie jest to pozycja w pełni zasługująca na polecenie.