"Źródła historyczne pozwalają odtwarzać uporządkowane chronologicznie fakty, nie dają jednak możliwości wiernego zrekonstruowania myśli, uczuć i inwencji osób żyjących przed dziesiątkami lub setkami lat. Te ostatnie można sobie tylko wyobrażać w oparciu o dostępne materiały." (str.377)
Autor przedstawił w oparciu o bogaty materiał źródłowy historie siedmiu kobiet, które stały się sławne w czasie II Rzeczpospolitej przez ich niecne postępki. Ich losy śledziła cała Polska, a sale sądowe wypełnione były po brzegi. Pochodziły przeważnie z bogatych domów, miały wszystko co potrzebne człowiekowi do egzystencji, a jednak jeszcze było im mało. Cechowała ich chciwość, egoizm, zakłamanie, obsesyjna chęć posiadania więcej. Ich związki nie były szczęśliwe i uważały, że dobra materialne im to zrekompensują.
Listę "sławnych" kobiet otwiera Rita Gordon, której przypisywano morderstwo córki architekta lwowskiego i ta sprawa była największą medialną sensacją XX- lecia międzywojennego. Sprawa nie schodziła z wokandy przez długie lata. Powstawały książki, nakręcono film o tragicznych wydarzeniach rozegranych 30 grudnia 1931 roku.
Do tej pory zbrodnie kobiece pomijano milczeniem. Po tej aferze kobiety popełniające czyny przestępcze znalazły się w centrum medialnym. Nagminnie je ujawniano. Skupiono się na psychice kobiet, emocjonalnym podłożu zbrodni, doszukując się korzeni w sferze seksualnej. Stworzono profil współczesnych morderczyń i przestępczyń. Próbowano udowodnić, że wzrastająca ilość kobiecych przestępstw związana jest z emancypacją kobiet.
Wśród morderczyń była potomkini znamienitego rodu arystokratycznego, nimfomanka. Po nieudanym pierwszym małżeństwie jej drugi związek był grą pozorów, w którym każdy chciał ugrać coś dla siebie. Kiedy prawda wychodzi na jaw zaczyna się koszmar. To mąż swoim zachowaniem i postępowaniem doprowadził do determinacji swoją narzeczoną i do tragicznego finału. Opinia publiczna była podzielona co do winy oskarżonej, różnie też był oceniany wyrok sądu. Mamy też okazję śledzić jak funkcjonował wymiar sprawiedliwości w tamtych czasach oparty na przestarzałych kodeksach.
Inną morderczynią była samotna matka, która zamordowała swoją nastoletnią córkę. Tutaj kluczem do morderstwa była samotność. Liczni kochankowie nie byli zainteresowani ożenkiem z kobietą z dzieckiem, a ona potrzebowała czułości i towarzystwa. Kolejną morderczynią jest siostra czarna owca w rodzinie, prowadząca hulaszczy tryb życia, wydająca pieniądze lekką ręką. W tym przypadku chodziło o przejęcie spadku.
Teraz kolej na szantażystki. Pierwszą z nich jest poznanianka wysyłająca listy z żądaniem okupu za rzekome czyny seksualne do wysoko postawionych obywateli. Anonimy jako narzędzie zemsty były bardzo popularne w okresie międzywojennym. Ich skala była tak duża, że zaczęły ukazywać się poradniki dla pokrzywdzonych. Wymiar sprawiedliwości był przestarzały i wiele przestępstw nie miało w nim odnośnika. Tak też było w tym przypadku. Oskarżona jawnie z niego dworowała, co rusz zmieniając zeznania.
Inna szantażystka wykorzystująca stanowisko brata i męża oskarżona została o pobieranie łapówek w zamian za załatwianie intratnych posad i interesów. Była kobietą, której nie zadowalał obecny stan posiadania. Chciała coraz więcej, dług gonił dług, aż skończyło się to bankructwem. Uważana była za największą aferzystkę niepodległej Polski. Jej pośredniczką i prawą ręką była wpływowa Żydówka. Przedsiębiorcza i inteligentna szybko rozwinęła siatkę współpracowników. Widząc nieporadność i słabą skuteczność szefowej wzięła sprawy w swoje ręce.
Korowód przestępczyń zamyka przykładna żona i matka prowadząca przybytek rozpusty. Po odzyskaniu niepodległości dokonała się rewolucja obyczajowa i seksualna. Zmieniła się moda, opadły sztywne konwenanse. Kobiety wyszły z gospodarstwa domowego angażując się w życie zawodowe, kulturalne i publiczne. Dominowała hipokryzja. Rola mężczyzn w każdej dziedzinie została zachwiana.
Śledzimy procesy wszystkich winnych wywołujące większe lub mniejsze emocje. W każdym przypadku badano stan umysłowy oskarżonych i tym kierowano się przy wydawaniu wyroków. U każdej diagnozowano lub starano się wskazać ,że podłożem ich działania były choroby psychiczne. Same oskarżone wprowadzały się w ten stan by uniknąć odpowiedzialności.
Bardzo ciekawa i interesująca lektura.