Pieniądze nie rosną na drzewach recenzja

Pieniądze nie rosną na drzewach

Autor: @juliaorzech ·4 minuty
2012-11-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pieniądze nie rosną na drzewach! Takim stwierdzeniem wielu rodziców kwituje niekończące się prośby dzieci: o nową lalkę, samochód, klocki, sukienkę, spodnie, komórkę, aparat, rower itd. Ręka do góry, kto z was tego nie zna? Ja na przykład, kiedy przychodzę po mojego syna do przedszkola, słyszę codzienną formułkę: mamo, co masz dla mnie? Trudno takiemu maluchowi wytłumaczyć, że mamusia nie ma pieniążków na zabawki każdego dnia. Przecież dla niego nawet małe, złote grosze to oznaka niesamowitego bogactwa. Potem jednak przychodzi wiek szkolny, dziecko chce dostawać kieszonkowe, a kiedy ono topnieje po dwóch dniach od wypłaty, zaczyna się biadolenie i naciąganie.
Czy jest sposób, aby wytłumaczyć dziecku, nastolatkowi fakt, że nasza portmonetka ma dno i że nie ma takie szansy, aby cała ciężko zarobiona przez tatusia pensja została przeznaczona na zachcianki dziecka? A może dobrym rozwiązaniem jest postawienie sprawy jasno i wprowadzenie małolata w podstawy ekonomii?
Do takich wniosków doszli autorzy książeczki Pieniądze nie rosną na drzewach. To taki poradnik dla starszych dzieci, młodzieży, a czasem i dorosłych. Wyjaśnia w bardzo przystępny sposób zawiłości ekonomiczne i pozwala dojść kochanej młodzieży do jakże rozsądnego wniosku, że pieniądze nie rosną na drzewach.
Na początek, wasze dziecko dowie się skąd pieniądze wzięły się na świecie, jak to się stało, że powstały instytucje bankowe, co to znaczy zarządzać swoimi pieniędzmi i jak robić to umiejętnie. Wiadomo dzisiejszy świat właściwie kręci się na pieniądzach i każdy z jego obywateli potrzebuje ich, żeby móc funkcjonować. Tylko czy naprawdę potrzebujemy aż tyle? Autorzy ilustrują nasze potrzeby za pomocą prostej piramidy, u podstawy której znajduje się zaspokajanie potrzeb niezbędnych do przetrwania, natomiast najwyżej zostały usytuowane wszelkie ekstrawagancje, których tak naprawdę w ogóle nie potrzebujemy, ale marzy nam się ich posiadanie. Każdy człowiek gdzie indziej kreśli swoją granicę, jednak trzeba mi zgodzić się z autorami, którzy twierdzą, że mało jest ludzi, ograniczających się do zaspokajania tylko tych potrzeb, które są niezbędne do przetrwania. Oczywiście wyłączam tutaj grupę ludzi, która z powodów finansowych jest do tego zmuszona.
Oczywiście nie ma nic złego w tym, że pragniemy rzeczy, które ułatwiają albo uprzyjemniają nam życie, tylko nie wolno ich mylić z potrzebami niezbędnymi do przeżycia. Po prostu trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć dość.
No dobrze, skąd wziąć w takim razie pieniądze na wymarzony rower, albo na kilka książek, które dziecko koniecznie chce przeczytać? Połową sukcesu jest tutaj plan finansowy. Po pierwsze trzeba się zastanowić czego chcemy (to raczej nie jest trudne), a następnie opracować plan, który pomoże nam zdobyć pieniądze na ten cel. Plan jest tak prosty i przejrzysty, że czytając, zastanawiałam się, dlaczego sama z niego nie korzystam.
Książka odpowiada w dosyć wyczerpujący sposób na wiele ciekawych pytań. Podpowiada naszym milusińskim jak załatać dziurę w budżecie i to nie jest sposób typu: mama daj mi drugie kieszonkowe, bo mam pilne wydatki. Podaje kilka dobrych rad na to, jak oszczędzać z głową, a następnie mądrze wydawać (także o tym, że promocje nie zawsze wychodzą nam na dobre).
Bardzo podoba mi się, że autorzy poruszyli obszerne zagadnienie niezależności finansowej. Tutaj będą mogli skorzystać z porad nawet przyszli studenci, którym przyjdzie się utrzymać w obcym mieście za niewielkie pieniądze. W sposób zrozumiały nawet dla laików przedstawiono zawiłości związane z założeniem konta bankowego i wszelkich operacji, które dzięki niemu możemy wykonać. Nasza wkraczająca w dorosłe życie pociecha dowie się, co to jest kredyt, jakie są jego rodzaje, przed czym się wystrzegać zawierając umowę kredytową, co to są odsetki, wcześniejsza spłata, rzeczywista stopa oprocentowania i takie tam przyjemności (dlaczego ja nie miałam tej książki, kiedy z mężem kupowaliśmy mieszkanie?). Pod koniec lektury zdziwić was może (ale tylko początkowo) rozdział, z którego jasno wynika, że pieniądze jednak rosną… tyle, że nie na drzewach, a w banku na lokacie, w postaci kapitału włożonego do firmy, inwestycji biznesowych i jeszcze w wielu innych przypadkach. Ważne jest to, że wszelkie trudne pojęcia, jak dywersyfikacja, podatek czy inflacja, zostały wyjaśnione w bardzo przystępny sposób, logiczny dla średnio wyrośniętego malca.
Jestem zdziwiona jak prosto i przyjaźnie można objaśnić zawiłości ekonomiczne i na tak niewielkiej przestrzeni, poruszyć tyle interesujących tematów. Czytanie uprzyjemniają zabawne ilustracje, a najważniejsze rzeczy wyróżnione zostały tłustym drukiem, dzięki czemu łatwo trafić na interesujący nas temat. I wreszcie argument, dzięki któremu nawet zatwardziały przeciwnik czytanie z chęcią sięgnie po tę pozycję:
Młodzieży, ta książka ma tylko czterdzieści osiem stron, w co wliczyłam końcowy test sprawdzający zdobytą wiedzę oraz przydatny słowniczek trudniejszych pojęć.
Polecam młodym i ich rodzicom
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pieniądze nie rosną na drzewach
Pieniądze nie rosną na drzewach
M. Gordon, Paul Mason
8/10

Czy dzieciak w wieku szkolnym może oszczędzać, inwestować, zarabiać? Jasne, że TAK! Jak nie wpaść w pułapkę promocji, okazji i… naciągaczy? Czy warto mieć kartę debetową? Jak liczyć własne zarobki i o...

Komentarze
Pieniądze nie rosną na drzewach
Pieniądze nie rosną na drzewach
M. Gordon, Paul Mason
8/10
Czy dzieciak w wieku szkolnym może oszczędzać, inwestować, zarabiać? Jasne, że TAK! Jak nie wpaść w pułapkę promocji, okazji i… naciągaczy? Czy warto mieć kartę debetową? Jak liczyć własne zarobki i o...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pieniądze są bardzo ważne w życiu każdego człowieka. To dzięki nim jesteśmy w stanie przetrwać. Spotykamy je dosłownie na każdym kroku. Bowiem żeby zaopatrzyć lodówkę w produkty żywnościowe, zapełnić ...

@Amarisa @Amarisa

Pozostałe recenzje @juliaorzech

Zwykła książka kucharska
Zwykła książka kucharska

Uwielbiam przeglądać książki kucharskie, napawać oczy smakowitymi zdjęciami, wdychać prawie namacalny zapach przypraw, ziół, wanilii i cynamonu. Mogę godzinami kartkować ...

Recenzja książki Zwykła książka kucharska
Tyrmandowie. Romans amerykański
Tyrmandowie. Romans amerykański

To było tak dawno… Dobrze, że było. Bez Niego, bez naszej wspólnej historii, byłabym dziś innym człowiekiem.* Nazwisko Leopolda Tyrmanda obiło mi się o uszy dosyć późno,...

Recenzja książki Tyrmandowie. Romans amerykański

Nowe recenzje

Priest
Ksiądz
@guzemilia2:

Słyszeliście już o książce „Priest” i o tym jakie kontrowersje wśród czytelników, ona wzbudziła? Ja przyznam, że dalej...

Recenzja książki Priest
Firma
Prawda czy Fikcja, o to jest pytanie...
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Firma - Lech Kostrzewa Książkę otrzymałam za pośrednictwem klubu Recenzenta z serwisu nakanapie.pl Dziękuję...

Recenzja książki Firma
Żółć
Kolory zła - żółć.
@nowika1:

Żółć. Kolor żółty kojarzy się z ciepłem i słońcem, przez co naturalnie wywołuje pozytywne emocje. Ale żółć ma również z...

Recenzja książki Żółć
© 2007 - 2024 nakanapie.pl