„Akademia Dobra i Zła. Początek”, autor: Soman Chainani, Wydawnictwo Jaguar. [współpraca]
Większość z Was zna już Akademię Dobra i Zła. Historia Sofii i Agaty poruszyła wiele serc, a swoją popularność dziewczyny jeszcze bardziej podbiły w momencie ukazania się filmu na Netflixie. Tym razem od autora otrzymujemy tom 0,5 - prequel, w którym poznajemy historię początkową – historię dwóch braci, wybierających uczniów i sprawujących pieczę nad Akademią.
Jeśli czytaliście wcześniejsze książki autora, to z pewnością wiecie, kim są Dyrektorzy, zawszanie i nigdziarze. Znamy historie, znamy te zagmatwane dzieje, wiemy, co się wydarzyło. Jednak jaki był początek tego wszystkiego? To może wiedzieć tylko Soman Chainani. A nie, teraz i my mamy okazję poczytać o początkach Akademii!
Osobiście podeszłam do tej książki z bardzo pozytywnym nastawieniem, ponieważ cała seria wywarła na mnie ogromne wrażenie. Znając sposób myślenia autora, wiemy, czego możemy się po nim spodziewać – a w zasadzie wiemy, że spodziewać się mamy niespodziewanego.
Podoba mi się to, że z każdego tomu jesteśmy w stanie wynieść nie tylko świetną, angażującą historię i mnóstwo akcji i napięcia, ale także morał, który skłania do przemyśleń. Autor w prosty, ale i ujmujący sposób jest w stanie sprawić, żebyśmy z wypiekami na twarzy śledzili dalsze losy bohaterów.
Tutaj każdy wątek ma jakieś drugie dno, a każda postać może być postrzegana pod innym kątem, niż początkowo nam się wydaje. Autor zawsze stara się pokazać, że nie można nikogo czy niczego szufladkować, a świat nie jest czarno-biały. Są to przeróżne odcienie szarości, a i przeróżne klasyfikacje, niekoniecznie dzielące się tylko na „dobro” i „zło”. Dobro może okazać się paskudnym złem, zło – zaskakiwać czystością w nieskazitelnej postaci. Piękno może okazać się zupełną szkaradą, ohyda – cudownością. Aktualnie, poznając nowych bohaterów, również nie jesteśmy w stanie ich zaklasyfikować. I bardzo dobrze! To właśnie za ten brak ograniczeń, płynność i bardzo szerokie postrzeganie rzeczywistości cenię autora. I za humor oczywiście.
Soman Chainani jest człowiekiem-chaosem. Jego książki są chaotyczne w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wszystko finalnie składa się w sensowną i logiczną całość, ale niekiedy aż nie możemy nadążyć za wydarzeniami i szybkim tokiem myślenia autora. Tutaj dzieje się co chwila coś nowego, a ten chaos pasuje do wykreowanej rzeczywistości i do bohaterów. Jest to ten chaos, którym chcemy się otaczać, w który chcemy się zagłębiać.
Chaos, dramy, zwroty akcji, porządny humor i chęć przeczytania całej serii od nowa. Polecanko.
Jeśli tak samo jak ja uwielbiacie Akademię Dobra i Zła, to z pewnością spodoba Wam się ten prequel.