Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana recenzja

Pod Dwiema Kosami...

Autor: @candylove27 ·3 minuty
2011-09-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Aby zacząć ładnie swoją recenzję, chciałabym powiedzieć kilka zdań na temat okładki książki: „Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana” autorstwa Danuty Noszczyńskiej. Muszę przyznać szczerze, że okładka mnie uwiodła. Utrzymana w szarościach z lekkim dodatkiem różu wydaje się być zapowiedzią ciepłej lektury. Jednak po zapoznaniu się z tą powieścią, nie wiem co mam o samej okładce sądzić. Może mnie okłamała, może zmyliła? Uśmiechnięte postaci na fotografii, wcale w książce nie wydają mi się takie... szczęśliwe. Ale o tym więcej już w samej recenzji.

„Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana”, to powieść pisana z perspektywy samego Mariana. Poznajemy go, kiedy ma już siedemdziesiąt siedem lat i niedawno przeszedł operację, w związku z czym nie może się przemęczać. Opisuje on swoje życie od początku, od lat wojennych, do aktualnego czasu. Marian jest emerytowanym elektrykiem o bardzo silnej woli. Bowiem nasz bohater w dniu pogrzebu swojego ojca alkoholika przyrzekł sobie trzy rzeczy: nie będzie pił, nie będzie bił swoich dzieci, a także nie ożeni się z dziewczyną ze wsi. Według Mariana, wszystkich tych trzech przyrzeczeń dotrzymał. Według mnie, można by nad tym podyskutować. Ale to już każdego indywidualna ocena. Wiemy, że Marian ma żonę Apolonię, którą sobie upatrzył na festynie. Razem mają w sumie piątkę dzieci: Jadwigę, Bożenę, Halinę, Wandę oraz Tadeusza. Jest to katolicka rodzina, która posiada swoje tradycje, a także dzieci oraz Apolonia są posłuszne Marianowi.

Główny bohater tejże powieści dużo gada. Czasami aż męczyło mnie jego gadulstwo. Także musiałam przywyknąć do jego sposobu pisania, ale to była tylko kwestia czasu. Miałam wielkie wątpliwości co do tej postaci. Nie wiedziałam czy się polubimy, czy też nie. Po przeczytaniu książki, stwierdzam fakt, że jednak koleżanką Mariana nie mogę być, gdyż ten człowiek działał mi na nerwy na każdym niemal kroku. Nie mogłam przyzwyczaić się do jego sposobu życia, oraz wygłaszanych idei. W końcu stwierdziłam, że przebywanie z takim osobnikiem, byłoby dla mnie ogromnym wysiłkiem.

„Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana” to książką, którą czyta się dość szybko. Historie w niej zawarte są ciekawe a także wciągające. Fakt jest faktem, że Marian jest osobą, która denerwowała mnie od początku do samego końca. Aż pożałowałam, że powieść skończyła się tak, jak się skończyła. Marian narzeka na wszystko i wszystkich. Każda sprawa musiała iść po jego myśli, gdyż on jedyny w tym domu miał rację. Wiedział wszystko i wszystko robił najlepiej. Żal mi było Apolonii, żony Mariana. Kobieta nie miała prawa głosu i cały czas była krytykowana przez swojego męża. Ich piątka dzieci także głosu za bardzo nie miała. Córki przez to starymi pannami zostały, gdyż żaden kawaler nie odpowiadał ich ojcu. Jedynie Tadeusz największym sprytem się wykazał, jednak nic więcej nie będę tutaj dodawała. Marian wymarzył sobie inne życie, inne dzieci, z czym się nie krył. Jednak... i tak nic by naszemu Marianowi nie odpowiadało, gdyż los zawsze jest przeciwko niemu. Marian nie dostrzega tak naprawdę ludzi, którzy starają się mu dogodzić. Żona od początku chciała, aby żyło mu się dobrze, starała się jak mogła, jednak Marian potrafił jedynie mówić, że ta tylko pecha mu przynosi. Ten człowiek nie widzi niczego, co dobre i życzliwe, jednocześnie gubiąc się w swoim widzeniu świata. Zastanawiałam się, czy mogłabym nazwać Mariana dewotą, a także hipokrytą. Myślę, że te określenia wydadzą się trafne każdemu, kto już książkę przeczytał bądź za niedługo to uczyni.

Danuta Noszczyńska w genialny sposób ukazała człowieka, który w swoim sercu nosi tylko żal, że jego życie jest nieudane, który ma ciągłe „ale” do całego świata. Wciska nos w nie swoje sprawy, dyryguje innymi, nawet już całkiem dorosłymi dziećmi swoimi. Jednak uważa, że każdy jest przeciwko niemu, a to do końca prawdą nie jest... Autorka pokazała swoim czytelnikom, że każdy zna takiego Mariana. Przestraszyłam się nawet, że sama mogę być takim człowiekiem. W związku z czym, mogę stwierdzić, że książka „Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana” spełnia swoją rolę, gdyż od razu człowiek chce poprawić swoje zachowanie, a także inaczej patrzy na wszystko, co znajduje się dookoła.

Powieść Danuty Noszczyńskiej nie należy do typu łatwej lektury. Miałam problemy nieraz z czytaniem kolejnych wybryków i ideologii Mariana. Mimo wszystko, z książką warto się zapoznać, gdyż wywołuje ona skrajne emocje, a także może nawrócić niektórych takich Marianów, co tylko potrafią narzekać. Książkę naprawdę polecam, przede wszystkim osobom o mocnych nerwach.

Recenzja znajduje się na moim blogu: www.zeswiatafantazji.blogspot.com

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-09-05
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana
Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana
Danuta Noszczyńska
8.5/10
Seria: Dla Eli

W Marianie już od dzieciństwa tkwi głęboko zakorzeniony kompleks: obraz ojca-pijaka, poczciwej, ale niezbyt przedsiębiorczej matki i doświadczanej na co dzień biedy towarzyszy mu przez całe życie, sta...

Komentarze
Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana
Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana
Danuta Noszczyńska
8.5/10
Seria: Dla Eli
W Marianie już od dzieciństwa tkwi głęboko zakorzeniony kompleks: obraz ojca-pijaka, poczciwej, ale niezbyt przedsiębiorczej matki i doświadczanej na co dzień biedy towarzyszy mu przez całe życie, sta...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Jestem przekonana, że Mariana znamy niemal wszyscy. Dla jednych jest on sąsiadem, dla innych kolegą z pracy, przełożonym, bliższym lub dalszym krewnym. Bo Marian jest wszędzie. Ma wiele imion, bywa ...

@maciejek7 @maciejek7

Wydawnictwo Sol pięknie oprawia swoje książki. Mówiłam to już przy okazji czytania „Rzeki zimnej” Magdaleny Kawki i muszę to powiedzieć teraz. Okładka „Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski Ży...

CO
@Cornelie21

Pozostałe recenzje @candylove27

Turkusowe szale
Świetny Dywizjon 307

Jeżeli chodzi o książki, to są dwie rzeczy, które robię rzadko, a mianowicie: sięgam po polskich autorów (chociaż to się już zmienia!) oraz czytam literaturę wojenną. Nie...

Recenzja książki Turkusowe szale
Długi wrześniowy weekend
Ostatni dzień lata

Ostatni dzień lata, to książka, która spodobała mi się niemal od pierwszej strony. Spodziewałam się mądrej, poruszającej historii i taką właśnie dostałam. Lubię, gdy tytu...

Recenzja książki Długi wrześniowy weekend

Nowe recenzje

Pozytywna dyscyplina dla nastolatków
Pozytywna dyscyplina dla nastolatków
@ladybird_czyta:

Czy Twoje dziecko wkracza właśnie w burzliwy okres nastoletniości? A może już masz na pokładzie nastolatka w pełnej kra...

Recenzja książki Pozytywna dyscyplina dla nastolatków
Śladami Tamary Łempickiej. Tamara oczami Tatiany
Mało o Łempickiej, dużo o autorkach.
@gosiaprive:

Bądźmy szczerzy - to nie za bardzo jest książka do czytania, raczej tylko do oglądania, chociaż typowym albumem o sztuc...

Recenzja książki Śladami Tamary Łempickiej. Tamara oczami Tatiany
Mistrz i Małgorzata
Książka ponadczasowa, uniwersalna i wciąż nieco...
@gosiaprive:

W następstwie odświeżonej niedawno lektury "Fausta" oczywiste wydało mi się przypomnienie sobie także"Mistrza i Małgorz...

Recenzja książki Mistrz i Małgorzata
© 2007 - 2024 nakanapie.pl