Podmiejski na koniec świata recenzja

Podmiejski na koniec świata
Katarzyna Kowalewska
Wydawnictwo Zysk i S-ka

Czasem jak już masz przesyt wszystkiego, na około skrada się smutek, przygnębienie chce wtargnąć przez Twoje okno a życie powoli staje się pełne obaw, to warto sięgnąć po coś, co utuli chaos w Twojej głowie i pozwoli na chwilę, chociaż oderwać się od rzeczywistości.
„Podmiejski na koniec świata” to powieść z gatunku tych, co poprawiają nastrój. Poczucie humoru, sympatyczni bohaterowie, małe miasteczko to główne atuty tej historii. Alicja to kobieta do zadań specjalnych, potrafiąca znaleźć rozwiązanie prawie w każdej trudnej sytuacji pod warunkiem, że nie dotyczy to jej osoby. Życie wyposażyło ją w szereg pozytywnych cech, umiejętność wprowadzania pogodnego nastroju w życiu obcych ludzi, ale pozbawiło ją wiary we własne możliwości.
Jak w większości przypadków w jej ułożony los wkrada się chaos. Zdradzona postanawia przyjąć nietypową propozycję ratowania małej, podupadającej firmy. Warunki, w jakich przyszło jej podjąć się tego wyzwania nie sprzyjają jej lepszemu samopoczuciu. Jednak jak to w życiu bywa po nocy przychodzi dzień i nastaje jasność. Mimo trudności, jakie napotyka, nie poddaje się i brnie dalej. Owszem upada, ale też wstaje, popełnia błędy, z których wyciąga wnioski. Wciela je w życie pod warunkiem, że ktoś słownie ją do tego zmusi i jest naprawdę sympatyczną kobietą z krwi i kości.
Autorka stworzyła zwyczajną powieść obyczajową, której pozwoliła rozkwitnąć wraz z każdą stroną. Umiejętnie wyposażyła bohaterów w kolorowe szmatki uczuć i emocji. Stworzyła przytulne miejsce nie odbierając mu uroku pomimo szarości. Powołała do życia ciekawą historię, przy której miło spędziłam czas. Czytając uśmiechałam się pod nosem, chociaż były też chwile zastanowienia i chęć wstrząśnięcia główną bohaterką za jej naiwną wiarę w drugiego człowieka.
Jeśli masz ochotę na relaks i nabranie dystansu do aktualnej sytuacji, jaka ma miejsce to daj się ponieść tej bajce, która ma szansę wydarzyć się tuż obok.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu.