Chórzystki recenzja

Podnosząca na duchu historia.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Bookinka ·3 minuty
2020-08-25
Skomentuj
4 Polubienia
Chórzystki to historia gdzie prym wiedzie tzw. girl power! Kobiety po prostu wymiatają. Wojna budzi w nich instynkty, którymi nigdy wcześniej się nie kierowały i w jakiś sposób bohaterki przechodzą swojąwewnętrzną przemianę, której możemy być świadkami. Akcja rozgrywa się w latach 40stych, w wojennej Anglii. Poznajemy tam historie kobiet, które muszą stawić czoło wojnie i smutnej rzeczywistości same, ponieważ większość mężczyzn walczy na froncie. Przekrój postaci jest ogromny, ponieważ możemy śledzić nastoletnie marzenia, pierwsze miłości, jak i problemy, z którymi zmagają się bardziej dojrzałe kobiety, dlatego też myślę, że każdemu uda się utożsamić z jakąś postacią.

Mimo tego, że akcja dzieje się w czasach wojennych to ta powieść jest niezwykle inspirująca i podnosząca na duchu. Nie będzie to jedna z tych historii, które wyszły spod pióra Polskich autorów. Bardzo da się odczuć różnice między wydarzeniami, jakie zaszły w Polsce, a jakie w Anglii, gdzie wojna nie odbiła aż takiego piętna. Mimo tego, że dochodzi do bombardowań i czas jest dla wszystkich trudny, to jest jednak miejsce na normalne życie.

Po tytule spodziewałam się jednak czegoś odrobinę innego. Okazuje się, że bohaterki w roli chórzystek występują bardzo rzadko, ale kiedy już to następuje, są to przełomowe momenty, niezwykle ważne nie tylko dla nich samych, ale i całej społeczności. Niemniej jednak gdy jako pierwszy żeński chór ruszyły z kopyta, to później cały rozwój tych wydarzeń totalnie zmienił bieg i praktycznie do końca książki ani widu, ani słychu o Chilburyjskim Chorze Żeńskim co było dla mnie delikatnie rozczarowujące.

Mamy tu wątki miłosne, nastoletnie rozterki, pościg za marzeniami, ale też śmierć bliskich, obawa o jutro, intrygi i chciwość. Książka jest naprawdę bogata w wartości, z czego bardzo się ciesze. Mniej więcej potrafimy już określić jak ona się skończy, jak rozwiążą się pewne wątki i naprawdę nie liczyłam tutaj na wielkie zwroty akcji, tylko na to, żeby wszystko dobrze się skończyło, bo ci bohaterowie po prostu na to zasługują.

Sam styl pisania autorki jest prosty, bardzo przystępny dla czytelnika. Bardzo łatwo poruszała się ona między bohaterami i każdemu z nich nadała własny styl wypowiedzi. Bez dodatkowego wprowadzenia będziemy w stanie rozróżnić, który list należy do dojrzałej i dystyngowanej Pani Tilling, a który wpis z pamiętnika jest autorstwem trzynastoletniej Kitty.

Jeśli chodzi o samych bohaterów to jak już wspominałam wcześniej, jest ich naprawdę bardzo dużo. Ze względu na to, że jest to powieść epistolarna, to mamy szanse poznać każdego bohatera z osobna i poznać ich własny punkt widzenia na różne sytuacje co jeszcze bardziej pomaga nam nakreślić ich portret psychologiczny. Wszystkie kobiety, te młodsze i te starsze, przechodzą przemianę, dojrzewają, dorastają i nareszcie mogą poczuć się wyzwolone. Z początku miałam pewien problem z Kitty i Vinette, niemniej to one były najbliższe memu sercu, bo w pewnym stopniu odzwierciedlały moją siostrzaną relację i jej rozwój. Bardzo cieszyłam się, że mimo tych wszystkich zgrzytów, do jakich między nimi doszło, to miały siebie w tym trudnym czasie. Z pozoru nie jest to wymarzona siostrzana relacja, ale mimo wszystko dziewczyny skoczyłyby za sobą w ogień i myślę, że jest to idealna definicja siostrzanych więzi. To wszystko było po prostu takie ludzkie.

Samo zakończenie było dosyć przewidywalne, ale ciesze się, że jest ono właśnie takie, a nie inne. Myślę, że na podstawie tej książki powstałby bardzo dobry film familijny, ponieważ było tam kilka scen iście z sali kinowej, ale jednocześnie to, że książka przekazuje tyle wartościowych treści to każdy by się czegoś nauczył.

Były momenty inspirujące, gdzie serce krzyczało: pokażcie, na co was stać! Były momenty, w których łamało się serce i kręciła się łezka w oku. Były też momenty, gdzie po prostu dobrze się bawiłam. Były też i takie gdzie wzbierała we mnie złość. Każda książka, która wzbudza we mnie taką gamę emocji, jest dla mnie cenna i wartościowa. Nie jest to majstersztyk, ale jest to pozycja, po którą warto sięgnąć, bo uwierzcie mi, że koniec końców zrobi wam się cieplej na sercu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-24
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chórzystki
Chórzystki
Jennifer Ryan
6.5/10

"Mamy rezygnować z występów chóru tylko dlatego, że mężczyźni poszli na wojnę? I to akurat wtedy, gdy jest najbardziej potrzebny!" W Anglii rozpoczyna się druga wojna światowa. W małej miejscowości Ch...

Komentarze
Chórzystki
Chórzystki
Jennifer Ryan
6.5/10
"Mamy rezygnować z występów chóru tylko dlatego, że mężczyźni poszli na wojnę? I to akurat wtedy, gdy jest najbardziej potrzebny!" W Anglii rozpoczyna się druga wojna światowa. W małej miejscowości Ch...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Bookinka

Rdza
Zardzewiali ludzie...

Ależ to była niebywała uczta literacka. To było moje pierwsze spotkanie z prozą Małeckiego i to bardzo udane! Jestem zachwycona. “Rdza” to powieść opowiadana z dwóch pe...

Recenzja książki Rdza
Dziesięć tysięcy drzwi
Nie otwierajcie tych drzwi...

O 'Dziesięciu Tysiącach Drzwi' słyszałam już dziesięć tysięcy razy i powiedziałam sobie: no okej, sprawdzimy, o co chodzi i... chyba żałuję swojej decyzji. Książka opow...

Recenzja książki Dziesięć tysięcy drzwi

Nowe recenzje

Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie