Łzy pajaca. Zima komisarza Ricciardiego recenzja

Ponury kryminał

Autor: @almos ·1 minuta
2021-05-27
Skomentuj
12 Polubień
Na każdego nowego włoskiego autora kryminałów rzucam się z niecierpliwością, licząc na spotkanie kolejnego inspektora Montalbano z mojego ulubionego cyklu autorstwa Camilleri. Tutaj też mamy wyrazistego bohatera, komisarza Ricciardi, to kompletnie inny typ niż Montalbano, ale też intrygująca postać.

A autor, Giovanni, nie taki nowy, bo powieść wydano we Włoszech w 2007 r., ale u nas dopiero teraz. Rzecz dzieje się w Neapolu w 1931 r., więc w czasach włoskiego faszyzmu, mamy więc do czynienia z tak popularnym ostatnio kryminałem retro. A bohaterem jest wspomniany już komisarz Luigi Alfredo Ricciardi, który ma niezwykłą zdolność komunikowania się z niedawno umarłymi lub zamordowanymi, oczywiście pomaga mu to w śledztwach. A musi rozwikłać sprawę zabójstwa słynnego śpiewaka operowego.

Książka ma swój klimat, panuje w niej atmosfera ponura, ciężka, melancholijna, pełna ciemności i cierpienia, głównie za sprawą komisarza Ricciardi, który ma w sobie dużo smutku i bólu, nigdy się nie uśmiecha, kryje w swojej przeszłości mroczną i ciężką tajemnicę. Dużo też pisze autor o włoskiej nędzy ówczesnej, wielu ludzi w Neapolu po prostu przymierało głodem, co rodziło przestępczość, jak mówi Ricciardi ludzie popełniają zbrodnie głównie z miłości i z głodu.

A wątek kryminalny dotyczy zabójstwa słynnego tenora, ulubieńca Mussoliniego, ówczesnego dyktatora Italii. Ofiara miała wspaniały głos, ale w życiu była wyjątkowym łajdakiem. Przy okazji dowiadujemy się sporo o włoskiej operze, w której aż buzują emocje, o miłości Neapolitańczyków do opery, ogólniej do muzyki. A w trakcie śledztwa poznajemy historię dziewczyny wychowanej na ulicy, która jakoś urządza się w życiu, ale serce łamie jej zły człowiek, wszystko kończy się źle, to przecież gotowe libretto opery...

Literacko to takie sobie np. autor na początku ustawia sobie komisarza Ricciardi charakteryzując go na kilku stronach: „Nie miał przyjaciół, z nikim się nie spotykał, nie wychodził wieczorami i nie miał kobiety” itp. To dosyć archaiczne chwyty literackie, wolę poznawać bohatera w akcji i w trakcie książki, a nie z początkowego opisu. Niemniej mroczna atmosfera książki wynagradza pewne słabości.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-10-01
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łzy pajaca. Zima komisarza Ricciardiego
Łzy pajaca. Zima komisarza Ricciardiego
Maurizio de Giovanni
7.6/10
Cykl: Komisarz Ricciardi, tom 1

Neapol, rok 1931. Kończy się marzec, ale wiosny jeszcze ani śladu. Przez miasto razem z lodowatym wiatrem przebiega wiadomość: Arnoldo Vezzi, wielki tenor, artysta światowego formatu, przyjaciel Duce,...

Komentarze
Łzy pajaca. Zima komisarza Ricciardiego
Łzy pajaca. Zima komisarza Ricciardiego
Maurizio de Giovanni
7.6/10
Cykl: Komisarz Ricciardi, tom 1
Neapol, rok 1931. Kończy się marzec, ale wiosny jeszcze ani śladu. Przez miasto razem z lodowatym wiatrem przebiega wiadomość: Arnoldo Vezzi, wielki tenor, artysta światowego formatu, przyjaciel Duce,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nigdy nie miałam do czynienia z tak zagadkowym głównym bohaterem, który to sam siebie potrafi zaskoczyć w niecodziennych sytuacjach zawodowych. Widocznie taki ma mocny charakter, a czy się zmieni, t...

@Anna30 @Anna30

Pozostałe recenzje @almos

Jerzy Urban
Manipulacje totalnego cynika

Wspomnienia niedawno zmarłego dziennikarza, niesławnego rzecznika rządu Jaruzelskiego w latach 80., wydane w modnej ostatnio formie wywiadu rzeki. Sięgnąłem po książkę, ...

Recenzja książki Jerzy Urban
Cmentarzysko
Natychmiastowe przyznanie się do winy

W ramach porządkowania półki z książkami natrafiłem na kryminał jednego z moich ulubionych autorów z detektywem Harrym Boschem w roli głównej, więc z przyjemnością wziął...

Recenzja książki Cmentarzysko

Nowe recenzje

Rose Madder
Rose Madder
@ladybird_czyta:

Rosie Daniels żyje w piekle. Porażający ból wielokrotnie poobijanych ciężkimi buciorami nerek, niezliczone blizny po ug...

Recenzja książki Rose Madder
O miłości
Mamy prawo popełniać błędy, mamy prawo się z ni...
@karolareads:

O miłości ks. Piotra Pawlukiewicza to książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Nie mogłam oderwać się od stylu, w ja...

Recenzja książki O miłości
O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ
@marcinekmirela:

„O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ” WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — AUTOR: Artur Tojza WYDAWNICTWO: SELF PUBLISH...

Recenzja książki O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
© 2007 - 2024 nakanapie.pl