„Porachunki” to drugi tom cyklu „Grzechy mafii” i kontynuacja książki „Konstandin”. Dlatego, jeśli nie czytaliście pierwszego tomu, wskazane będzie zacząć od niego. Wprawdzie da się czytać tę powieść bez znajomości pierwszej części, jednak umyka nam sporo istotnych informacji.
Po tragicznym wypadku Felicja zapada w śpiączkę. Budzi się po miesiącu i nie pamięta nic z ostatnich lat swojego życia, w tym swojego ukochanego męża. Dodatkowo wskutek wypadku cierpi na zanik mięśni i musi się poddać ciężkiej rehabilitacji. Alexander jest zdruzgotany całą sytuacją, tym bardziej, że lekarze nie pozwalają zdradzić kobiecie tego, czego nie pamięta. Chodzi o to, żeby przypomniała sobie sama. W związku z tym mężczyzna postanawia udawać przed Felicją jej lekarza, aby móc stale być przy niej. Kobieta miewa sny, w których przypomina sobie niektóre sprawy z przeszłości, jednak myśli, że są to tylko zwyczajne sny, bo są zbyt nierealne, aby mogły być prawdziwe. Wkrótce robi się szum wokół książki „Konstandin”. Są podejrzenia, że bohaterowie przedstawieni w książce są realnymi postaciami. Jedną z nich jest szef mafii. Felicja czuje się w tym wszystkim bardzo zagubiona, nie potrafi się odnaleźć, nie wie, co ze sobą zrobić. Jej mąż, którego nie pamięta zniechęca ją do siebie swoim uporem i stanowczością, co wcale nie polepsza sytuacji. Alexander robi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc kobiecie odzyskać wspomnienia. Jednak w pewnym momencie na scenie pojawia się ktoś jeszcze, przystojny i zabawny Artur, do którego serce Felicji zaczyna mocniej bić. Czy Artur namiesza w życiu Felicji i Alexandra?
Żyję tą miłością i tylko ona może mnie zabić. Kocham cię i jak przestanę, to będzie znaczyć, że umarłam drugi raz, będąc martwą, bo po samej śmierci dalej będę cię kochać.
Zacznę od tego, że spodobał mi się pomysł na fabułę oraz od tego, że na początku książka jest tak pokręcona, że trzeba się naprawdę dobrze skupić, aby połapać się, o co chodzi. Sprawdzają się słowa, które autorka zamieściła na samym początku: „Nie wszystko jest tym, na co wygląda”. Czytając opis książki sądziłam, że ten tom to historia o kimś zupełnie innym. Okazało się, że Felicja to Alicja, a Alexander to Konstandin z poprzedniej części. Można się pogubić, muszę przyznać, dlatego trzeba czytać książkę z uwagą. Fabuła, jak już wspomniałam, jest interesująca. Dzieje się w tej książce tak dużo, że nie ma mowy o choćby chwili oddechu podczas lektury. To dla mnie plus, bo lubię szybką akcję i jej niespodziewane zwroty. I tu dokładnie to dostałam. Mieszankę wybuchową połączoną z pędzącym rollercoasterem. Typów spod ciemnej gwiazdy, nielegalne interesy, ogromne pieniądze i porachunki mafijne. A w tym wszystkim wielkie uczucia, walkę o nie i o powrót do zdrowia. Podoba mi się takie połączenie wątków sensacyjnych z obyczajowymi. Widać, że autorka wie, co robi i robi to dobrze. Książka jest świetnie napisana, czyta się ją lekko. Jest to idealna pozycja do tego, aby się zrelaksować i odpocząć po ciężkim dniu.
Żeby jednak nie było aż tak wesoło, dodam, że nie wszystko mi się podobało. Fabuła, chociaż naprawdę atrakcyjna, momentami była aż nadto odrealniona. Może to zasługa nagromadzenia wszystkiego, co się w tej książce dzieje. Sama nie wiem. Zakończenie trochę mnie zawiodło, powiedzmy, że spodziewałam się czegoś innego. Ale, być może jest takie celowo i zapowiada coś spektakularnego w kolejnej części. Kto wie? Bohaterowie, hmm.. O ile Konstandin – Alexander to znów ten sam kochany, dbający o żonę człowiek skrywający się pod maską groźnego bandziora, o tyle Felicja irytuje. Miejscami tak bardzo, że ma się chęć nią potrząsnąć. To niezdecydowana, humorzasta kobieta. Nie mam pojęcia, skąd ten biedny Alexander brał do niej siły i jakim sposobem miał tyle cierpliwości. Ja szybko odpadłabym przy osobie zachowującej się w ten sposób, dlatego tym bardziej faceta lubię i szanuję (chociaż swoje za uszami też ma). I jeszcze jedna sprawa – książka w książce. Bardzo fajny zabieg, którego się nie spodziewałam i który miło mnie zaskoczył.
Jesteś moim sercem, moim powietrzem, moim całym światem. Płyniesz w moich żyłach, oddycham tobą i tobą żyję. Nie ma mnie bez ciebie, bo jesteś we mnie.
„Porachunki” Magdaleny Winnickiej to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy znają pierwszy tom. Dla reszty, po przeczytaniu pierwszej części, również. Jeśli myślicie, że to kolejna opowiastka ze świata mafii z romansem w tle, mylicie się. Ta książka Was zaskoczy. Jest przepełniona emocjami i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Do tego zaskakuje co chwilę i nie pozwala się nudzić, bo akcja gna niemiłosiernie. To plus lekkie pióro autorki sprawia, że książkę czyta się z ogromną przyjemnością. Serdecznie polecam!
Recenzja pochodzi z bloga:
„Porachunki” Magdalena Winnicka – recenzja przedpremierowa – maitiri_books (wordpress.com)