Strach...
przejmuje kontrolę wędrując po zakamarkach umysłu. Odcina od doświadczania tego co ważne. Pod jego wpływem z pewnością nie jesteśmy sobą. Uwięzieni w zamartwianiu, niepokoju, przetrwaniu. Ma niesamowitą umiejętność wybijania z wewnętrznej równowagi. Najczęściej daje o sobie znać, gdy jesteśmy na krawędzi, balansując pomiędzy znanym a nieznanym. Niszczy życie.
Natrętne myśli wirują w przestrzeni, siejąc wątpliwości. Łatwo ulec złudzeniom i zgubić drogę do prawdy, wpadając w jego objęcia.
Drugi tom powieści kryminalnej cyklu z Markiem Benerem. Życie nie rozpieszcza, a przeszłość nie odpuszcza. Pomimo upływu lat, pamięć o zaginionej żonie ciągle jest żywa. Mężczyzna wikła się jeszcze bardziej w trudną i tak rzeczywistość, przyjmując zlecenie od miejscowego biznesmena, któremu zaginęła nastoletnia córka. Przed dziennikarzem wiele tajemnic, a niebezpieczeństwo bezwstydnie puka do drzwi. Krocząc śladami dziewczyny, odkrywa coraz więcej śladów prowadzących w rejony zaginięcia małżonki. Piętrzące się niedomówienia kierują w odmęty szaleństwa.
W promieniach piekącego słońca i kroplach potu, przybliża się do rozwiązania zagadki. Układa rozsypane puzzle zdarzeń, by uformować z tych fragmentów szokującą całość.
Strach osacza, chwyta mackami nawet najbliższych współpracowników. Smutki i niepowodzenia powodują, że coraz częściej sięga po alkohol. Dręczą ludzkie słabości, pragnienia, niegodziwości i brak bliskości.
Strach obezwładnia. Świadomość, że zaciera się obraz Agaty w pamięci coraz mniej wyraźny jest jej głos i ledwo wyczuwalny zapach, przyprawia o dreszcze.
Strach niszczy życie, które jest sztuką wyboru. Trzeba wybrać mniej, żeby zdobyć więcej. Niestety nie każdy to potrafi. Zachłannie rzucając się na wszystko łatwo wpaść w szpony uzależnienia, stracić kontrolę. Nałóg oplata niczym pajęcza sieć. Zadłużanie się, notoryczne kłamstwa, manipulacje prowadzą na skraj przepaści. Pociąga na dno tych, których kochamy. Żyjąc w świecie złudzeń przegrywa się całe swoje życie. Pozostaje tylko echo lęku.
Światło dzienne ujrzą rodzinne sekrety, które przeradzają się w gangsterskie porachunki, a karę ponoszą niewinni.
Życie Marka przeszywa samotność. Tak wielka, bolesna doprawiona bezustannym bólem utraty. Wciąż musi mierzyć się z ograniczeniami oraz największym niepokojem, który każe uciekać, a najczęściej jest to ucieczka przed samym sobą. W cieniu przeszłości kryją się największe demony. Okłamywany od lat przez najbliższych staje się zdolny do każdej podłości.
.
"Wszystko przegrał, wszystko stracił". Hazard stał się początkiem wszystkich problemów "jak tsunami każdą rzecz najtrwalszą w ruinę obraca".
Toruńskie ulice są nieprzewidywalne. Tworzą pozornie piękny świat, a pod skorupą masek skrywa się piekło życia.
Autor ukazuje idealny porter walki z przeszłością i ludzkimi słabościami. Walki z tym co zaślepia rzeczywistość i zagubienie, które odbiera radość życia.
Polecam bardzo!
Czytajcie Roberta Małeckiego. To nie tylko fikcja literacka. To urywki zdarzeń z codzienności, która przydarza się wielu.