Be My Ever recenzja

Hejka! 🙋🏽‍♀️

Czy kiedykolwiek naszła Was taka myśl, że chcielibyście zacząć wszystko od nowa? Skorzystalibyście z czystej kartki, jaką podsunąłby Wam los, by móc zapisać ją od nowa?
**
**
**
„Zamiast zająć się życiem, tracisz czas na to, co ci wypełni ciszę po życiu, a ja zamierzam to zmienić. Złe wspomnienia to nie wszystko. Musisz walczyć o nowe. Pokaże ci, jak to się robi”. ❤️

W twoim życiu wydarzyło się coś, co totalnie cię złamało. Uciekasz, bo nic innego Ci nie pozostaje. I wtedy spotykasz jego - utalentowanego sportowca, a on bezkarnie, zatraca się w Twoim spojrzeniu, w którym widzi siebie. To ono ma w sobie taki sam bol, cierpienie i niezrozumienie. 😔 Czy los wreszcie szykuje dla Was coś dobrego?

Historia, pod tytułem „Be my ever”, którą napisała @julia.biel.story, poruszyła mnie do reszty. 🥺 Nie dość, że autorka nadała bohaterom tak piękne i oryginalne imiona, to jeszcze zafundowała mi totalny emocjonalny rollercoaster. 🥰 Ta opowieść jest nie tylko urocza, niespieszna, lecz również pełna tajemnic, humoru i oczywiście okraszona szczyptą grozy. 🤗

Od samego początku nie mogłam się oderwać od tej książki. Maverick i Everlee skutecznie wciągnęli mnie w swój świat do takiego stopnia, że odkładałam ją z bólem serca, a rano pierwsze co robiłam, to łapałam za nią, żeby chociaż na chwile zatracić się jednocześnie zajadając śniadanie. 😁

Chemia, która stopniowo pojawia się w relacji głównych bohaterów, zauroczyła mnie. 🥰 Jednakże na początku Everlee dawała mi popalić, absolutnie nie rozumiałam jej zachowania i niemiłosiernie mnie irytowała. Dopiero później okazało się, co jest tego przyczyną. Zostały tutaj także poruszone ważne tematy. Przede wszystkim nasza uwaga została zwrócona tutaj na to, iż w niektórych częściach USA, broń palna sprzedawana jest komukolwiek. Każdy może trzymać ją w swoim domu i nie musi mieć przy tym specjalnych pozwoleń. Co niestety nie jest zbyt odpowiedzialne, a wręcz przerażające, gdyż nigdy nie wiadomo do kogo owa broń trafi. 😔

Jednym słowem Julia Biel zaczarowała mnie słowem do tego stopnia, że wypisałam niemalże połowę cytatów i nie potrafiłam zdecydować, który z nich Wam tutaj wstawić. 😂

Pokłony należą się również za to, iż wykreowane postacie są zbłąkanym duszami niezwykle realistycznymi, które mogą uleczyć się wzajemnie. Dodatkowo czuć to, jaką miłością autorka obdarzyła Amerykę. Nie ukrywam, że sama chciałabym odwiedzić Stany Zjednoczone. 🤗 To takie moje ciche marzenie. ☺️ A co najważniejsze ostatnie dwa rozdziały czytałam z zapartym tchem. I jak już doszłam do tej ostatniej kropki, to zaniemówiłam, wiem, że będzie drugi tom, ale jak można zakończyć książkę w tak dramatycznym momencie i zostawić czytelnika z milionem pytań oraz przemyśleń. Nie potrafię nawet w połowie oddać tego, co czuje, po jej przeczytaniu. 😭

Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Nie wiedząc, jak przeżyje rozłąkę z bohaterami. A Wam polecam sięgnąć po tę pozycję! Naprawdę warto. #calyswiatpoleca 🙌🏻