Ostatnia z dziewcząt Moon recenzja

Powrót do Salem Creek.

Autor: @klaudia.nogajczyk ·2 minuty
2023-08-17
Skomentuj
6 Polubień
Wciąż mam w głowie tą historię, która "na pierwszy rzut oka" wydaje się całkiem zwyczajna, złożona ze schematów tak dobrze znanych z innych książek z gatunku "literatura obyczajowa". Co więc sprawia, że "Ostatnia z dziewcząt Moon" autorstwa Barbary Davis jest tak wyjątkowa?.

Klimat historii, pozostawianych dla potomności pamiętników czy małego miasteczka, gdzie odmienność jest niedopuszczalna, niewyjaśniona zbrodnia wśród osób, które razem dorastały i każdego dnia mówiły sobie "dzień dobry", śmierć nestorki wyjątkowego rodu niesamowitych kobiet posiadających różnorakie dary, których bali się zwyczajni mieszkańcy Salem Creek, a także trudne relacje rodzinne, które nie raz wzburzały lub wzruszały do łez. Nie sposób nie wspomnieć także o kreacji bohaterów, którzy wzbudzali może nie zawsze pożądane emocje, lecz jedno jest pewne nie można było przejść wobec nich obojętnie.

Lizzy Moon jako ta tytułowa Ostatnia z dziewcząt Moon przed ośmioma laty uciekła do Nowego Jorku od szeptów, plotek i brzemienia czy jak inni woleli myśleć daru, który spoczywał na kobietach z jej rodziny. Wszystko to łączyło się dla niej z osobą babki Althei, która wychowywała ją po ucieczce z domu matki Lizzy - Rhanny. Poznajemy jej historię, gdy otrzymuje od tajemniczej kobiety list z którego dowiaduje się o śmierci babki, przepisaniu jej rodzinnej farmy i konieczności powrotu do miejsca, którego nie zamierzała już nigdy więcej oglądać.

Postanawia załatwić niedokończone sprawy i raz na zawsze zapomnieć o farmie, Salem Creek i o swoim dziedzictwie. Nie spodziewa się jednak, że los ma wobec niej inne plany, a wydarzenia, które rozpoczęły się wraz z jej powrotem w rodzinne strony odmienią jej życie na zawsze.

To co również zwróciło moją uwagę to sposób przedstawienia męskich postaci. Z jednej strony w rodzie Moon nie było dla nich miejsca, no może poza koniecznością spłodzenia córki, z drugiej zaś mężczyźni pojawiający się wokół nich byli niezwykle intrygujący i charakterni.

Dodatkowo życiowe lekcje pozostawione w księdze Althei dla Lizzy były niezwykle wzruszające, a małomiasteczkowa zbrodnia prowadzona w taki sposób, że możecie do końca nie domyśleć się kto był sprawcą i jaki był jej motyw.

To co sprawiło, że odjęłam jedną gwiazdkę to niezdecydowanie Lizzy. Domyślam się dlaczego autorka poprowadziła bohaterkę w taki sposób i że rzadko kiedy można w książkach spotkać postać idealną, taką w sam raz, lecz w wielu momentach było to irytujące.

Podsumowując: Na tle książkowych pozycji ze schematami, które wymieniłam powyżej "Ostatnia z dziewcząt Moon" wypada bardzo dobrze. Język jest prosty i przystępny, a nowoczesność sprawia, że bardzo łatwo jest się utożsamić z postaciami. Ufam, że podobnie jak ja wciągniecie się w historie kobiet z rodu Moon i sprawicie, że o tym tytule będzie nieco głośniej. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-17
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnia z dziewcząt Moon
Ostatnia z dziewcząt Moon
Barbara Davis
8.5/10

Odrzuciła rodzinne dziedzictwo. Teraz szuka sposobu, aby je ocalić. Lizzy Moon chciała odciąć się od rodzinnego domu i siedliska zwanego Moon Girl Farm. Przed ośmioma laty porzuciła ziemię, którą up...

Komentarze
Ostatnia z dziewcząt Moon
Ostatnia z dziewcząt Moon
Barbara Davis
8.5/10
Odrzuciła rodzinne dziedzictwo. Teraz szuka sposobu, aby je ocalić. Lizzy Moon chciała odciąć się od rodzinnego domu i siedliska zwanego Moon Girl Farm. Przed ośmioma laty porzuciła ziemię, którą up...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy w klubie recenzenta serwisu nakanapie.pl pojawiła się powieść Barbary Davis "Ostatnia z dziewcząt Moon" czułam, że będzie to książka dla mnie. Ciemna, trochę tajemnicza i magiczna okładka oraz ...

@Moncia_Poczytajka @Moncia_Poczytajka

Lizzy odkąd pamięta chciała być niewidzialna. Ignorowała swoje zdolności. Od zawsze uciekała przed dziedzictwem jej rodu. Przed ośmioma laty opuściła rodzinny dom i siedlisko zwane Moon Girl Farm, ro...

@ania_gt @ania_gt

Pozostałe recenzje @klaudia.nogajczyk

Sznur. Krwawe namiętności
Jak wygląda potwór?

Jaka jest Wasza pierwsza myśl na słowo potwór? Wyobrażacie sobie wilkołaka, wampira, zombie czy może naszego, rodzimego smoka wawelskiego?. A co jeśli tym potworem okaza...

Recenzja książki Sznur. Krwawe namiętności
Duszek ze starego zamczyska
Duszek, diabełek i nietoperz - kilka słów o niezwykłej przyjaźni.

Bardzo dawno nie sięgałam po książkę, która jest adresowana docelowo do najmłodszych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z czytaniem. Za sprawą "Duszka ze stareg...

Recenzja książki Duszek ze starego zamczyska

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie