Brittainy C. Cherry uwielbiam m.in. za jej Kochając pana Danielsa, Art&Soul oraz pozostałe książki, które udało mi się przeczytać. Jest to jedna z tych autorek, której książki mogę brać w ciemno, bo wiem, że i tak przypadną mi do gustu. Tym razem miałam okazję sięgnąć po Poza rytmem, które już jakiś czas do mnie wołało.
Książka przedstawia historię Jasmine, w której sercu i duszy od zawsze grał soul. Mieszka z wymagającą matką, która swoje niespełnione ambicje przelewa na córkę. Na siłę pcha ją w ramiona show-biznesu, co z pewnością nie jest bezpieczne dla młodej dziewczyny. Wkrótce Jasmine poznaje Elliotta, zakochanego w jazzie chłopaka. Nawiązuje się między nimi przyjaźń, która zostaje nagle zerwana przez przymusową wyprowadzkę nastolatki.
Główną bohaterką powieści jest Jasmine, czyli dziewczyna z pozoru bardzo rozrywkowa, szalona oraz bardzo popularna. Uczniowie liceum patrzą na nią z podziwem, choć nastolatka nie zrobiła nic poza przyjściem do tej szkoły. Nikt jednak nie wie, że szkoła jest dla niej jedynym miejscem, w którym może się ukryć przed okropną matką. Bardzo polubiłam tę bohaterkę i ogromnie jej współczułam tak trudnej relacji z własną mamą. Przecież rodzic powinien raczej wspierać swoje dziecko, a nie je gnębić i zmuszać do czegoś, czego to dziecko robić nie chce.
Elliott z kolei to taki uroczy chłopak, który jest szkolnym popychadłem. Nazywany złośliwie kościotrupkiem, ze względu na swoją bardzo szczupłą budowę ciała. Kiedy czytałam o tym, jak bardzo znęcali się nad nim inni uczniowie, chciało mi się płakać oraz miałam ogromną ochotę go przytulić. Wcale nie dziwię się, że Jasmine ruszyła mu z pomocą. Choć dla innych może to wyglądać dziwnie, że popularna dziewczyna nagle zwraca uwagę na taką niedojdę, dla mnie było to naprawdę kochane.
Autorka po raz kolejny stworzyła historię, od której nie sposób się oderwać. Relacja między wszystkimi bohaterami jest wciągająca i wzbudza ogromne emocje, od złości po prawdziwą radość. Brittainy C. Cherry bardzo dobrze wykreowała swoich bohaterów, nadając im poszczególne cechy charakteru, które są po prostu ludzkie.
Został tutaj również poruszony temat zbyt wymagających rodziców, którzy na siłę przelewają swoje niespełnione marzenia na potomstwo, co prowadzi do koszmarnych sytuacji. Jednak pojawia się tutaj również wątek śmierci bardzo bliskiej osoby, o którą jeden z bohaterów ciągle się obwinia, choć w żadnym stopniu nie była to jego wina. Muszę jeszcze wspomnieć o wątku muzycznym, który podbił moje serce chyba najbardziej. Sama nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, codziennie muszę jej posłuchać chociaż przez chwilę. Muzyka, tak jak i książki, jest moją ucieczką przed chwilami straszną rzeczywistością.
Ja tę książkę połknęłam w jeden dzień, co dla mnie samej jest ogromnym szokiem. Nie zależało mi na szybkim czytaniu i starałam się cieszyć lekturą, bez zbędnego pośpiechu. Jednak ta historia wciągnęła mnie na tyle, że nie potrafiłam się oderwać, nawet na chwilę.
Dla mnie jest to jedna z najlepszych książek tej autorki. Dzięki tej powieści pokochałam Brittainy jeszcze mocniejszą miłością i z niecierpliwością czekam na jej kolejne książki.