Dracula recenzja

Prawdziwy wampir

Autor: ·7 minut
2013-01-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Bram Stoker, a właściwie Abraham Stoker był irlandzkim pisarzem żyjącym na przełomie XIX i XX wieku. Po ukończeniu studiów matematycznych zaczął pracować jak urzędnik państwowy. Napisał dużo opowiadań i bajek dla dzieci, powieści, jednak światową sławę przyniosła mu powieść "Dracula". Od jego nazwiska pochodzi nazwa nagrody literackiej dla twórców literatury grozy - Nagroda Brama Stokera. Na pewno większość was słyszała o Draculi. Nic dziwnego, ta powieść stała się tak sławna, że była inspiracją dla innych w pisaniu książek i nakręcono kilka jej ekranizacji. Ja sama już jakiś czas temu słyszałam o tej powieści. Jednak miałam ochotę dopiero ją przeczytać, gdy miałam już za sobą wiele książek o wampirach, w których każdy wampir był niezwykle przystojny i zakochiwał się w zwykłej dziewczynie. Chciałam przeczytać powieść o tym prawdziwym, groźnym wampirze, którego wieku temu wszyscy się bali. I dostałam go w tej powieści, i nie jestem ani trochę rozczarowana.

"Boję się, bardzo się boję i nie ma dla mnie ucieczki. Jestem otoczony przez straszne siły, o których nie śmiem nawet myśleć..."*

Wszystko zaczyna się 3 maja, gdy Jonathan Harker na polecenie swojego szefa wyrusza do Transylwanii, znajdującej się u stóp Karpat. Wyruszył tam do hrabiego Draculi, by zawieźć mu papiery związane z zakupem rezydencji w stolicy Anglii. Od razu po przybyciu tam, ludzie zaczęli go ostrzegać przed Draculą, uważali do za diabła, wcielenie zła. Jonathan z czasem sam przyznał im rację. Hrabia mieszkał zupełnie sam, w dużym, ponurym i niezbyt porządnym zamku. Mężczyzna zauważył, że hrabia w ogóle nic nie je ani nie pije, że niewyobrażalnie cuchnie mu zgnilizną z ust i, że nie widać jego odbicia w lustrze. Zaczynało się robić coraz dziwniej. Vlad zamykał go w swoim pokoju, wymykał się nocą przez okno schodząc po ścianie zamku i Harker przyłapał go, gdy spał on zamknięty w skrzyni, którą można było wziąć za trumnę. Jonathan uciekał w popłochu, gdy Dracula zostawił go samego w zamku z trzema pięknymi, ale przerażającymi kobietami zjawami. W ten sposób mężczyzna trafił do szpitala z ostrym zapaleniem opon mózgowych. Po kilku tygodniach niewiedzy, dowiedziała się o tym jego narzeczona Mina Murray, która w tym czasie przebywała u swojej przyjaciółki Lucy Westenra. Z nią działy się też niepokojące rzeczy, po tym, gdy do portu znajdującego się w ich mieście, w trakcie sztormu zawitał w statek na którym znajdował się jedynie wielki pies i martwy kapitan przywiązany to steru. Lucy każdej nocy lunatykowała i każdej nocy coraz bardziej słabła. Aż pewnej nocy Mina znalazła ją na ławce na dworze a nad nią pochylała się jakaś tajemnicza postać, która zaraz uciekła. Po tym wydarzeniu Mina wyjechała do swojego narzeczonego, a stan Lucy coraz bardziej się pogarszał, aż w końcu jej narzeczony Artur postanowił powierzyć ją opiece doktorowi John'owi Seward'owi, który był jego przyjacielem. Ten nie wiedząc co się dzieje z biedną niewiastą, poprosił o pomoc swojego przyjaciela Van Helsing'a. Razem ozdobili jej pokój czosnkiem i dali jej krucyfiks, po tym jak Van Helsing zauważył na szyi kobiety dwie małe ranki.
Spodziewali się, że to może być przyczyną co nocnej utraty krwi. Nie zdołali jednak jej uratować. Zmarła tego samego dnia, co jej matka. Van Helsing nabierał coraz więcej podejrzeń, które okazały się słuszne po tym jak dowiedział się, że w mieście grasuje jakaś Biała Dama, które atakuje dzieci zostawiając na ich szyi dwie małe ranki. Tak jak się spodziewał, atakowała je Lucy Westenra. Ale to nie była już ta sama Lucy, teraz była wampirem. Mężczyźni przeszyli jej ciało drewnianym kołkiem w ciągu dnia, gdy była skryta w swoim grobowcu. Helsing zaczął poszukiwać wampira, który to wszystko zaczął. Na pomoc przyszła mu z tym Mina (już po ślubie z Jonathan'em), która przeczytała dziennik swojego męża, który prowadził podczas pobytu u Draculi. Razem ze swoim mężem postanowili zgładzić tego potwora. Oni, Van Helsing, doktor Seward, Artur i Quincey Morris postanowili skończyć z tym złem. Czy im się udało? Czy zabili tego wampira, kończąc jego plugawe dzieła? Czy wszystkim udało się przeżyć?

"(...) to dziwny świat, smutny świat, pełno w nim tajemnic, niedoli i przeciwności losu: ale kiedy Król Śmiech zjawia się, wtedy wszystko tańczy, jak ona zagra."**

"Dracula" jest zbiorem notatek z osobistych dzienników, listów, telegramów, a nawet wycinków z gazet. Niekoniecznie wszystkie są ułożone chronologicznie. Na początku mogłoby to się wydawać trochę mylące, jednak z każdym rozdziałem czytelnik lepiej się w tym orientuje i w pewnym momencie nawet można zrozumieć dlaczego autor to tak napisał. Chciał przedstawić nam historię z punktu widzenia jej wszystkich uczestników. Jednak nie opisywał tego samego wydarzenia z perspektywy każdej osoby, bo to byłoby bezsensu, tylko pisał tak, jak uważał to za słuszne. Oczywiście można się domyślić, że narracja prowadzona jest w formie pierwszoosobowej. Powieść czytamy tylko z perspektywy tych najważniejszych postaci. Język oczywiście jest odpowiedni na okres, w którym ta książka została napisana. Nie ma w niej zbyt dużo niezrozumiałych słów, tak jakby to było w książce ze średniowiecza. Wszystko da się zrozumieć, chociaż czasami pojawiały się dla mnie słowa niezbyt zrozumiałe. Nie wpływały one jednak na odbiór tekstu, ponieważ nadal doskonale wiedziałam o co chodzi. W tekście występują dialogi, które są przytoczone przez postacie, więc nie musicie się martwić, że wszystko w niej jest jednym i długim opisem wydarzeń. Czasami bohaterowie wspominali, że starali się jak najlepiej odwzorować te wydarzenia. Autor nie pisał zwykłych pustych opisów wydarzeń, ale starał się również opisywać uczucia bohaterów w danym momencie i również "z obserwacji" pisać jak zachowywali się inni. Styl autora przypadł mi nawet do gustu, a ja nie miałam z nim żadnych większych problemów.

"Wszystko pogrążone było w dziwnym bezruchu, ale kiedy wytężyłem słuch, usłyszałem - jakby gdzieś daleko w dolinie - wycie wielu wilków. Oczy hrabiego rozbłysły i rzekł: „Proszę ich posłuchać - dzieci nocy! Jakaż to wspaniała muzyka!”."***

Co do postaci w "Draculi" to nie mam swoich faworytów. Każda na swój sposób przypadła mi do gustu. Wszyscy byli tacy chętni do zabicia potwora. Może "chętni" to złe określenie, bo byli przerażani i gdyby wiedzieli, że ktoś inny mógłby zabić wampira, to pewnie pozwoliliby mu to zrobić. Po prostu wzięli się za to, bo wiedzieli, że muszą to zrobić. Chcieli uratować przed hrabią inne, niewinne osoby. Najbardziej intrygujący był dla mnie bohater drugoplanowy. Mianowicie chodzi mi o Renfield'a, pacjenta szpitalu psychiatrycznego. Uważany był za zoofaga i w pewien dziwny sposób był powiązany z Draculą. Na początku nazywał go swoim panem, potem go się nawet bał, ale na koniec i tak został zabity. Interesujące było jego zachowanie, z resztą tak samo uważał doktor Seward, bo momentami Renfield potrafił udawać naprawdę normalnego o zdrowych zmysłach człowieka, a w następnej chwili w przypływie złości potrafił rzucać się na wszystkich i zachowywać się szalenie. Osobę Draculi zostawiłam na sam koniec. Wydaje się on dla mnie tym typowym, prawdziwym wampirem, który szaleje za ludzką krwią i nie powstrzyma się przed niczym by ją zdobyć. Nie ma mowy tu już o uczuć do zwykłej, ludzkiej kobiety. A przed stworzeniem można było jedynie ochronić się czosnkiem i jakimś świętym przedmiotem, lub Hostią, tak jak robiły to postacie w powieści. Chociaż nawet podobają mi się współczesne wzorce wampirów, to jednak uważam, że prawdziwy wampir to taki, jak przedstawiony w książce pana Stoker'a. Co do samej historii to wciągnęła mnie, ale czasami musiałam robić pierwszy w czytaniu, bo nie potrafiłam przeczytać tego jednym tchem. Mimo to książka nie zajęła mi zbyt dużo czasu. Mam nadzieję, że kiedyś do niej wrócę.

"Nikt, dla kogo noc nie była źródłem cierpienia, nie zdaje sobie sprawy, jak drogi sercu i przyjemny dla oka może być poranek."****

Podsumowując, "Dracula" jest warta przeczytania. Ja osobiście nie dziwię się, że zdobyła ona taką sławę. Polecam i daję jej pełną dziesiątkę.

*cytat z książki, strona: 47.
**cytat z książki, strona: 207.
***cytat z książki, strona: 27.
****cytat z książki, strona: 60.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dracula
42 wydania
Dracula
Bram Stoker, M. Stocks
8.2/10

Jonathan Harker, młody, naiwny prawnik, wyrusza w podróż do Transylwanii na spotkanie z hrabią Draculą, który przymierza się do przyjazdu do Anglii. Na miejscu wychodzi na jaw, że ekscentryczny arysto...

Komentarze
Dracula
42 wydania
Dracula
Bram Stoker, M. Stocks
8.2/10
Jonathan Harker, młody, naiwny prawnik, wyrusza w podróż do Transylwanii na spotkanie z hrabią Draculą, który przymierza się do przyjazdu do Anglii. Na miejscu wychodzi na jaw, że ekscentryczny arysto...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Postać Draculi znają prawdopodobnie prawie wszyscy. Jest to ikona na tyle popularna, że trudno było się uchować nawet przed nikłym wpływem hrabiego. Książka o demonicznym wampirze powstała w 1897, cz...

@Lorian @Lorian

Czasem wydaje się, że są książki, o których powiedziane już zostało wszystko. Tak też jest w przypadku Draculi. Każdy o nim słyszał, lecz kto naprawdę o nim wie? Młody adwokat Jonathan Harker wyjeżd...

@JMG @JMG

Nowe recenzje

Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
Kelner w Paryżu
Za kulisami paryskich restauracji
@maitiri_boo...:

„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na lud...

Recenzja książki Kelner w Paryżu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl