Tyrmand. Pisarz o białych oczach recenzja

problemy pisarza o "trudnym" charakterze

Autor: @warsztat_dobrego_nastroju ·2 minuty
2021-05-18
Skomentuj
3 Polubienia
Czy zabiegał o czyjąś uwagę, przyjaźń? On miał tyle pewności siebie, że zawsze najlepszą opinię miał … na swój temat.”

Biografia Leopolda Tyrmanda napisana w sposób niecodzienny. Autor, Marcel Woźniak, praktycznie streszcza życiorys, zresztą bardzo ciekawy. Lata młodości, ucieczka na Litwę, aresztowanie przez NKWD, ucieczka z transportu na Syberię, praca na statku, pobyt w obozie koncentracyjnym a do tego niesamowite zbiegi okoliczności ratujące mu życie. Swoją drogą niezły byłby z tego film akcji. Wszystko to jednak zostaje skrócone, zgodnie z wizją piszącego tę biografię. Mamy tu do czynienia z koncepcją ukazania Tyrmanda jako twórcy (pisarza, dziennikarza, jazzmana) ze wszystkimi problemami jakie się z tym wiążą. Na tym się skupiamy, na okresie pisania, dziennikarstwa, jam session. Najbardziej jednak na miłości do słowa pisanego. Jako nastolatek Lolek zaczytywał się w książkach i gazetach, rodził się w nim głód świata. Zakradał się, wbrew woli matki, do czytelni przy Niecałej. „Dzięki chłonięciu setek książek Tyrmand podróżuje po świecie, nie opuszczając Warszawy.” Po wielu perypetiach, próbach poradzenia sobie w trudnej rzeczywistości, w 1946 roku, wreszcie wraca na stałe do Polski. W tym momencie autor zwalnia i wkręca nas, ze szczegółami, w świat znanych artystów. Są tu Iwaszkiewicz, Konwicki, Kisielewski, Hłasko, Herbert, Mrożek. Jest to historia pasjonata muzyki, utalentowanego pisarza i wnikliwego dziennikarza. Wszystko do czego się zabierał robił z zapałem, bez względu na opinię otoczenia. Jest to opowieść o życiu Leopolda Tyrmanda w powojennej rzeczywistości, jego problemach z wydawaniem książek, trochę o miłościach. Co najważniejsze przenosimy się do lat pięćdziesiątych, kiedy Tyrmand pisze „Dziennik 1954” i „Złego”. „W zabawach chłopców każdy chce grać rolę szlachetnego zwycięzcy, a nie łajdaka. Pierwiastek bohaterstwa, drodzy państwo, zawsze jest bardziej pociągający niż zło.” powiedział na spotkaniu z czytelnikami 13.04.1956 r. „Chciałem ocalić Warszawę. Ocalić jej obraz z pierwszych lat powojennych, nim zginie pod ciosami odbudowy” - dodał po chwili. Przez wszystkie strony przebija jego nieustępliwy charakter, wiara we własne ideały a także obrona własnego zdania co niejednokrotnie przysporzyło mu wielu problemów. Jest tu także krótki przekaz o tym, jak wielkim był wielbicielem kobiet, które niestety traktował przedmiotowo i to jest ta rysa na jego wizerunku. Przez ten ogromnie interesujący życiorys, na kartach „Pisarza o białych oczach” przebija historia naszego kraju. Odbudowa stolicy, strajki, zainteresowanie pisarzem przez służby bezpieczeństwa. Podsumowując, jest to biografia inna, ale bardzo ciekawa. W książce znajdziemy wiele zdjęć, listów i opowiadań znanych pisarzy o Leopoldzie Tyrmandzie. Każdy kto ceni sobie jego twórczość powinien zajrzeć do tej pozycji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-14
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tyrmand. Pisarz o białych oczach
Tyrmand. Pisarz o białych oczach
Marcel Woźniak
7.1/10

Podróż śladami Leopolda Tyrmanda i ludzi, których wyobraźnią zawładnął, to scenariusz hollywoodzkiego filmu. Warszawskie zaułki, kalifornijskie bezdroża, nowojorski zgiełk i moskiewskie mrozy. Reporte...

Komentarze
Tyrmand. Pisarz o białych oczach
Tyrmand. Pisarz o białych oczach
Marcel Woźniak
7.1/10
Podróż śladami Leopolda Tyrmanda i ludzi, których wyobraźnią zawładnął, to scenariusz hollywoodzkiego filmu. Warszawskie zaułki, kalifornijskie bezdroża, nowojorski zgiełk i moskiewskie mrozy. Reporte...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tęsknię za takim światem, ludźmi i opowieściami jak z tej książki. Dziś już nie ma autorytetów, nie ma też takich pisarzy czy mocnych charakterów jak wtedy. Nie ma już dziennikarstwa, które zaspokaja...

@czyleciznamipilotka @czyleciznamipilotka

Leopolda Tyrmanda znam jedynie ze "Złego", klasycznego kryminału napisanego w czasach PRL-u, osadzonego w realiach powojennej Warszawy, gdy stolica podnosiła się z gruzów, gdy rządziła komuna.⁣ Tyrma...

@czerwonakaja @czerwonakaja

Pozostałe recenzje @warsztat_dobrego...

Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
opowieść o wielkim piłkarzu

Jeden z najbardziej genialnych piłkarzy świata. Kochany i wielokrotnie porzucony. Nigdy się nie poddawał, pomimo wielu przeciwności boiskowego losu. Nie będę obiektywna,...

Recenzja książki Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
Płonący Bóg
dalsze losy Rin

Trzeci tom „Wojen makowych” zmusza do podsumowania. To na pewno dobre fantasy, choć czasami przydługie opisy nudzą. Główna bohaterka, no cóż, raz budzi sympatię, innym r...

Recenzja książki Płonący Bóg

Nowe recenzje

Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie