Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach recenzja

Przed plemię kołtunów stawiać lustro czyli powieść ku zadowoleniu autora

Autor: @maslowskimarcinn ·1 minuta
2024-10-03
Skomentuj
7 Polubień
Nie dajcie się zwieść pozorom. Forma „Niewinnych” zapowiada się jako opowiadania – to tylko trick autora, który zupełnie przez przypadek wprowadza nas w wątki, które będą nam towarzyszyć aż po koniec powieści. Powieści niezwykłej, poskładanej z postaci przedziwnych, zupełnych kuriozów psychologicznych, z pogranicza szaleństwa i stojących na progu zbrodniczych namiętności, książki tak gęstej od dzikiej atmosfery arystokratycznego domu, w którym żyją kobiety upadłe (ale jakże literacko smakowity jest ten upadek, to ich zepsucie!), że czytałem Brocha z wielkim zaciekawieniem, przygryzając z rodzącego się ukradkiem niepokoju paznokcie, czując się jak tonący w grzęzawisku dwuznaczności, których to byłem w pełni świadomy, a mimo to dawałem się im zatopić.
Nie da się wystarczająco streścić „Niewinnych”. Niech zatem będzie, że to historia młodzieńca o imieniu A., który wynajmuje pokój u baronowej, której córka „jest w ogóle przeciwna odnajęciu pokoju”. Tej samej baronowej, która jest jej więźniem. Domem opiekuje się stara pokojówka Zerlina, która działa „ręka w rękę z Hildegardą”, wszystkiemu zaś przygląda się portret zmarłego dawno pana tego domu. Im dalej zagłębiamy się w skrywaną za kotarą mroczną rodzinną historię baronowej i poznajemy zaburzony charakter Hildegardy, im bardziej Zerlina zaczyna wpływać na postanowienia A., mamy ochotę krzyknąć: zwiewaj stamtąd, głupcze! Wszystko rozstrzyga się w fenomenalnym i całkowicie zaskakującym finale.
Broch niczego nam nie ułatwia – każda z części „Niewinnych” zaczyna się wierszowanym głosem sięgającym lat minionych – 1913, 1923 i 1933, gdyż wielowarstwowa powieść powstała w sposób nieco dziwaczny (to słowa Brocha). Dlaczego zostały wprowadzone i jaką mają rolę, tego zdradzić nie mogę – może dlatego, że sam tego nie wiem (ha,ha), a może zupełnie z innych powodów?
O moralności, zgniliźnie i fasadowości uczuć wyższych. O upadku pewnych klas społecznych w przededniu wielkiej wojny i poniekąd o tym, czy świat ten musiał upaść i tak. Także o naturze zła, namiętnościach bliskich każdemu człowiekowi, poświęceniu i godzeniu się na ustępstwa. O terrorze wreszcie, o samotnikach zamkniętych w czterech ścianach, którzy mrokiem zatruwają innych i są siedliskiem najpodlejszych z uczuć.
Jedyni w swoim rodzaju „Niewinni”. Polecam absolutnie!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-08-03
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach
2 wydania
Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach
Hermann Broch
7/10
Seria: Proza Światowa

Wydobywamy z niepamięci "Niewinnych" austriackiego prozaika i eseisty Hermanna Brocha, który zapisał się w historii literatury "Lunatykami" i "Śmiercią Wergilego", który nie uznawał sztuki dla sztuki...

Komentarze
Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach
2 wydania
Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach
Hermann Broch
7/10
Seria: Proza Światowa
Wydobywamy z niepamięci "Niewinnych" austriackiego prozaika i eseisty Hermanna Brocha, który zapisał się w historii literatury "Lunatykami" i "Śmiercią Wergilego", który nie uznawał sztuki dla sztuki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @maslowskimarcinn

Niecierpliwość serca
"Współczująco przetrwać aż do kresu sił i nawet poza ich kres".

Jedna z lepszych „prawdziwych” powieści, w jakie miałem przyjemność wgryźć się ostatnimi czasy. Przy czym nie mam na myśli ani objętości ani antykwarycznego pyłu, który ...

Recenzja książki Niecierpliwość serca
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień
"W moim końcu jest mój początek"

Trzydzieści pięć tysięcy książek. Wyobraźcie sobie bibliotekę, którą musicie przenieść wraz z kotem, fikusem i szczoteczką do zębów na drugi kontynent. Alberto Manguel s...

Recenzja książki Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka