Przejrzystość rzeczy recenzja

Przedostatnia ukończona powieść - autoironicznie o sobie.

Autor: @tsantsara ·2 minuty
2024-08-23
Skomentuj
29 Polubień
Późna twórczość dobrego autora może się realizować różnie - w dojrzałym języku, jak u Myśliwskiego, lub w dojrzałej formie powieści, jak tutaj u Nabokowa (powieść ukazała się w 1972 roku, pięć lat przed śmiercią autora). Jak i niniejsza, ta ostatnia również z dużą dozą autoironii opowiada o Nabokovie - o kim by innym? Nawet gdy bohater jest całkowicie inny, dobra powieść opowiada o autorze. Ale w obu przypadkach czyni to niemal wprost - tylko nazwiska są inne.
Nabokow z wyraźnie widoczną radością bawi się formą i sposobem prowadzenia narracji, raz po raz opowiadając to w pierwszej, to w trzeciej, a nawet wprost zwracając się do czytelnika (lub od narratora do jednej z postaci) w drugiej osobie. Na karty powieści wprowadza całe zwykle niewidoczne tło wydawnicze: redaktora, wydawcę, tłumacza wraz z ich warsztatem pracy, zaś pisarzowi książki, wokół której cała akcja się toczy, wyznacza tylko poboczną rolę. Głównym bohaterem czyni bowiem korektora wydawniczego, pewnie swej własnej powieści, który na bieżąco komentuje jej fragmenty. Wiele okoliczności przemawia za tym, że pisarz - jeden z jej bohaterów - to porte-parole samego Nabokowa: jest znanym, amerykańskim autorem mieszkającym w Szwajcarii, jego dzieła, choć ukryte pod nieco szyderczymi tytułami, mają odpowiedniki w jego własnej twórczości, a komentowana wcześniejsza predylekcja (teraz już starszego pana) do lolitek bez wątpienia świadczy o zdolności do autoironii i dużym poczuciu humoru Nabokowa.

W osobie korektora jako głównego bohatera otrzymujemy z dobrem inwentarza całą masę uwag warsztatowych i półprywatnych obserwacji dotyczących nie tylko tekstu, ale i otoczenia pisarza-bohatera oraz całej pracy związanej z wydawaniem książek. Znajdziemy tu oczywiście wątek miłosny, jest trup i skazany - wszystkie elementy potrzebne, by w Ameryce zapewnić książce sukces. A oprócz tego także garść uwag dotyczących etymologii i równoważników znaczeniowych rozmaitych słów w językach francuskim, rosyjskim i angielskim, w czym Nabokow musiał być mistrzem, podobnie jak w sztuce wkładania kija w mrowisko. Bowiem z jednego z dialogów słyszymy z ust powieściopisarza filipikę wygłaszaną do wydawców w obronie najdrobniejszych szczegółów interpunkcji, nazw własnych i tytułu w powieści, które są, jego zdaniem, układem aluzji i uszczypliwości skierowanych do czytelników, ale zarazem także do bezpośredniego otoczenia autora. Nie można więc w nich nic zamieniać, by niektórych wydarzeń zbytnio nie odsłonić, ludzi nie obrazić zanadto - bowiem wszystkie te elementy, jak system naczyń połączonych, mają swoją dokładnie wyważoną i zaplanowaną przez autora skalę skandalu i sensacji.

Mimo że krótka, powieść tworzy sugestywny i pełen nieco zgryźliwego humoru obraz stosunków panujących w światku literackim oraz stylu życia starej emigracji rosyjskiej w Szwajcarii.

--
Wydanie PIW 1981
Tłumacz: Ariadna Demkowska-Bohdziewicz
recenzja napisana: 10.02.2015

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-07-03
× 29 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przejrzystość rzeczy
3 wydania
Przejrzystość rzeczy
Vladimir Nabokov
8.3/10

"Teraz musimy skierować nasze spojrzenie na główną ulicę w Witt, taką, jaka była we czwartek, następnego dnia po telefonie. Roi się na niej od przezroczystych ludzi i działań, w których - przenikając ...

Komentarze
Przejrzystość rzeczy
3 wydania
Przejrzystość rzeczy
Vladimir Nabokov
8.3/10
"Teraz musimy skierować nasze spojrzenie na główną ulicę w Witt, taką, jaka była we czwartek, następnego dnia po telefonie. Roi się na niej od przezroczystych ludzi i działań, w których - przenikając ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @tsantsara

Człowiek i zbrodnia
Bez sędziego nie ma kata

Niesamowite reportaże napisane przez polskiego sędziego ze Śląska. Powinny być czytane i tłumaczone na inne języki, zwłaszcza na język niemiecki. Mimo, że powstały jeszc...

Recenzja książki Człowiek i zbrodnia
Śmierteńka
Źźźźuuummm czyli Jak żyć, panie prezydencie?

Tej dziewczyny, która położyła się na torach, podobno nikt nie zauważył. I to jest problem w powieści. Całkiem przeciętna dziewczyna (jak sama o sobie myśli) w całkiem ...

Recenzja książki Śmierteńka

Nowe recenzje

Pan dziennikarz
Pan dzienikarz
@kacperwojew...:

✴️Pan dzienikarz ✴️ 362 strony Wydawnictwo:@wydawnictwo_novaeres Opis książki Życie pisze najbardziej ekscytujące his...

Recenzja książki Pan dziennikarz
Apartament grzechu
Nie aż taki grzeszny
@olilovesbooks2:

Naczytałam się samych pozytywnych opinii o tej książce, jak i o całej serii, a urzeczona nowymi okładkami, byłam pewna,...

Recenzja książki Apartament grzechu
W świecie absurdu
Nie znasz dnia, ni godziny.
@maciejek7:

Pewnie wszyscy pamiętają jeszcze pandemię, a zwłaszcza te wszystkie nakazy, zakazy i obostrzenia z nią związanie. Monik...

Recenzja książki W świecie absurdu
© 2007 - 2025 nakanapie.pl