Nić Arachny recenzja

Przędza z nitek lnu

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2019-12-10
Skomentuj
4 Polubienia
Drodzy czytelnicy, pani Renata Kosin napisała dla nas niezwykle frapującą opowieść, która ma zostać zamknięta w pięcio tomowym cyklu o intrygującym tytule "Siostry Jutrzenki". W pierwszych dniach września miała swoją premierę pierwsza część tej wielopokoleniowej sagi rodzinnej zatytułowana "Nić Arachny". Bez trudu odnajdziecie ją na półkach księgarń oraz bibliotek.

Przyznaję, że już sama okładka książki skradła moje serce, a treść cóż... jestem zachwycona.
Napis na obwolucie głosi, iż jest to historia, w której prawie każdy mógłby przejrzeć się jak w lustrze... i rzeczywiście w moim przypadku właśnie tak się stało.

Autorka opowiada nam historię szlacheckiego rodu Śmiałowskich, który przez lata zamieszkuje w okolicach Bujan na Podlasiu. Boguduchy, Przytulisko, Nadborowo to dotąd fikcyjne miejscowości, które dzieki tej opowieści zaczynają żyć swoim życiem i przestają być dla nas anonimowe. To tutaj mieszkają niezwykli bohaterowie, którzy mają swoje tajemnice, kochają i nienawidzą, wadzą się i godzą, ale zawsze w zgodzie z samym sobą i własnym sumieniem. To ludzie dumni, butni i honorowi, którzy żyją według tradycji i w poszanowaniu staropolskich obyczajów przekazywanych w rodzinie od pokoleń. Możemy ich podziwiać, albo potępiać, ale na pewno nie pozostaną nam obojętni.

Historia rodziny Śmiałowskich jest dwupłaszczyznową opowieścią umieszczoną na różnych planach czasowych, które dzieli od siebie cały wiek. Rozpoczynając lekturę wkraczamy w drugą połowę XIX w., gdzie wsród mieszkańców Boguduchów pozostają jeszcze wciąż świeże echa powstania styczniowego. Już za kilkanaście stron przenosimy się w lata 70-te XX wieku, kiedy to następne pokolenia tkają nieprzerwaną nić historii. Obie te płaszczyzny wzajemnie przenikają się i uzupełniają tworząc piękny, unikatowy kobierzec ludzkich losów, których stajemy się świadkami.

"Nić Arachny" zauroczyła mnie i pochłonęła bez reszty. Bardzo szybko stała się dla mnie opowieścią na swój sposób osobistą. Co prawda zawsze mieszkałam w dużym mieście, ale wakacje u pradziadków, cioć i wujków na wsi - także na Podlasiu, pozostawiły w mojej pamięci trwały ślad. Tak szczegółowo i dokladnie nakreślone tło czasów PRL-u sprawiło, że cofnelam się w czasie o trzy - cztery dekady i z sentymentem przeżyłam te wydarzenia na nowo, jakby to było... wczoraj. Michalina to niemal moja rówieśnica. Zazdroszczę jej tego, że już w wieku dwunastu lat zainteresowała się przeszłością swojej rodziny. Ja niestety zabrałam się za to dużo, dużo później...

Zdarzenia dotyczące dalszej przeszłości rodu zauroczyły mnie swoją magią i baśniowym klimatem. Arachna i Austrina wprowadzają do opowieści pewną tajemniczość związaną ze słowiańskimi legendami, obyczajami i wierzeniami. Parają się przędzeniem, zielarstwem i z oddaniem pomagają ludziom w potrzebie. W ich prostym, wiejskim życiu w zgodzie z naturą jest sporo realizmu. Życie mieszkańców XIX w. wsi pokazane zostało w sposób niezwykle wiarygodny i z odpowiednią starannością. Całości dopełnia język stylizowany na tamte czasy. Dzięki temu możemy bez trudu odnaleźć się w powieściowej rzeczywistości. Echa wydarzeń historycznych, powstań narodowych doskonale wpisują się w życie rodzinne, a sekrety i tajemnice skrywane przez lata przez niektórych członków rodu mają wreszcie szansę na wyjaśnienie. Wydarzenia z XIX w. od samego początku przywodziły mi na myśl "Chłopów" Reymonta - powieść, która należy do moich ulubionych lektur.

Obok zwyczajów i obyczajów oraz historii rodu autorka sporo miejsca poświęciła też stosunkom społecznym, rozdźwiękowi, zacofaniu, wyraźnym różnicom pomiędzy miastem i prowincją. W całym swoim poważnym życiu bohaterowie mają też czas na miłość, przyjaźń i pomoc, często zupełnie bezinteresowną.

Pani Renacie udało się złożyć w jedną spójną całość dwie tak różne płaszczyzny zdarzeń w taki sposób, że podczas lektury nie powstał żaden rozdźwięk ani chaos. Widać, że z każdą kolejną opowieścią autorka doskonali swój warsztat pisarski. Moim zdaniem jest to najlepsza powieść pani Renaty i myślę, że kolejne zapowiadane części sagi "Siostry Jutrzenki" będą równie dobre, intrygujące i jedyne w swoim rodzaju. Ladanka czyli amulet w kształcie kołowrotka musi przecież w końcu objawić nam swoją prawdziwą moc i przeznaczenie.

Z największą przyjemnością polecam "Nić Arachny", gdyż jestem przekonana, że ta wielopokoleniowa saga rodzinna dostarczy Wam, Drodzy Czytelnicy, wielu ciekawych wrażeń. Jeśli dotąd nie mieliście jeszcze okazji poznać książek pani Renaty Kosin powinniście to koniecznie nadrobić. Tajemnice, zagadkowa przeszłość, często jakiś kryminalny sekret, przygoda i mnóstwo emocji - to wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w powieściach autorki. Każda z opowiedzianych przez nią historii jest niepowtarzalna, osobliwa, intrygująca i warta przeczytania.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-31
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nić Arachny
Nić Arachny
Renata Kosin
8.1/10
Cykl: Siostry Jutrzenki, tom 1

Historia, w której prawie każdy mógłby przejrzeć się jak w lustrze. Saga szlacheckiego rodu Śmiałowskich, którego losy wyznacza rytm polskich dziejów. Opowieść, która łączy ze sobą wiele różnych wątk...

Komentarze
Nić Arachny
Nić Arachny
Renata Kosin
8.1/10
Cykl: Siostry Jutrzenki, tom 1
Historia, w której prawie każdy mógłby przejrzeć się jak w lustrze. Saga szlacheckiego rodu Śmiałowskich, którego losy wyznacza rytm polskich dziejów. Opowieść, która łączy ze sobą wiele różnych wątk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jakiś czas temu zamieściłam wpis o piątej części serii "Siostry Jutrzenki" Renaty Kosin, którą przeczytałam, nie czytając poprzednich tomów. Ta książka tak mi się spodobała, że postanowiłam cofnąć si...

@martyna748 @martyna748

Początek mocno intrygujący oto konno pędzi młoda kobieta wyraźnie przed kimś lub przed czymś ucieka. Kolejna scena szlachcic Witold nie bacząc na zbliżającą się burzę wybiera się na konną przejażdżkę...

@agulkag @agulkag

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadrobić zaległości decydując się na powieść obyczajową...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Miłość za zakrętem
Nadzieja na miłość

Pod wpływem jednego z wyzwań czytelniczych sięgnęłam po powieść Kingi Gąski "Miłość za zakrętem". Nie miałam wówczas pojęcia, że jest to trzecia część dłuższej historii,...

Recenzja książki Miłość za zakrętem

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri