Marcin Wolski to pisarz, dziennikarz, satyryk, autor audycji radiowych oraz kabaretowych. Autor ponad trzydziestu powieści, a także kilkunastu zbiorów opowiadań, wierszy i tekstów satyrycznych. Muszę przyznać, że jest to moje pierwsze spotkanie z tego typu pisarstwem i na pewno nie ostatnie.
Literat w swojej książce wciąga nas w świat zupełnie inny niż ten, który znamy. Poznajemy rzeczywistość pełną spisków, szpiegów i donosicieli. Powieść rozpoczęto w roku 1968, głównym bohaterem jest Marcin Wolak, student historii na Uniwersytecie im. Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie. Należał do osób, które gloryfikowały system, instytucje oraz „wielkich komunistów”. Od dziecka wychowywała go matka. Wedle jej słów mąż zostawił ją i syna dla innej kobiety. Nie małym zaskoczeniem był dla niego fakt, że jego ojciec okazał się bohaterem wojennym, człowiekiem oddanym własnemu krajowi i rodzinie. Dowiaduje się tego wszystkiego z zapisów swego rodzica, które dziwnym zrządzeniem losu trafiają w jego ręce. Młody człowiek poznaje prawdę historyczną według, której cały porządek polityczny i społeczny zależy od jednej bitwy, którą wygrali bolszewicy. Chodzi o tak ważny dla Polaków „Cud nad Wisłą”, którym obecnie się chełpimy i z którego jesteśmy dumni. Powieść koncentruje się na przedstawieniu wizji świata, w którym bolszewicy wygrywają bitwę warszawską. Fala komunizmu zalewa poszczególne kraje Europy, dociera do niektórych regionów Azji i Afryki.
Takie alternatywne ukazanie historii jest bardzo ciekawym sposobem nawiązania do świata rzeczywistego i skomentowania go. Dla Czytelnika jest swego rodzaju krzywym zwierciadłem, w którym może się przeglądać i dostrzegać te przerażające odkształcenia rzeczywistości. „Jedną przegraną bitwę” można odbierać na wielu płaszczyznach z jednej strony widzimy tylko biednych ludzi, którzy żyją pod dyktando reżimu i nie mają tak naprawdę innego wyjścia jak mu się poddać. Można dostrzec także, ważność niektórych wydarzeń historycznych, które przesądziły o losach ludzkości i spowodowały, że nasze obecne życie wygląda tak, a nie, inaczej. Dodatkowo spostrzegamy jak znaczącą wartością jest wolność, nie tylko ta fizyczna, ale przede wszystkim duchowa, która stanowi siłę napędową każdego wolnego państwa. Komunizm był murem, który hamował indywidualizm i kreatywność. Tłamsił wszystko to, co piękne i ważne dla człowieka. Miejmy nadzieję, że rzeczywistość przedstawiona przez Marcina Wolskiego nigdy nie będzie miała miejsca, a Polacy zawsze będą gotowi na obronę własnych przekonań.
Mnie osobiście przeszkadzała momentami tylko jedna rzecz, mianowicie sama studiuję historię i irytowały mnie zniekształcone wydarzenia historyczne, choćby te dotyczące Józefa Piłsudskiego, czy Stalina. Oczywiście, cały czas powtarzałam sobie, że o to chodzi w tej książce i dlatego tak zostały ukazane. Jednocześnie bardzo mocno urzekła mnie w książce osoba Jana Pawłowicza. Bohatera tak ciepłego i zaangażowanego w polską sprawę, pod tym imieniem i nazwiskiem kryje się Jan Paweł II. Przytoczono słowa papieża, jego nauczanie oraz w jakimś stopniu życiorys wielkiego Polaka.
Autor pokazał swój ogromny talent, którego może mu pozazdrościć niejeden pisarz. Płynnie buduje historię, bez prowadzenia Czytelnika na siłę za rękę. Zaskakująca intryga, ciekawy język oraz celna analiza sprawia, że czytanie jest przyjemnością, a historia nie była banalną opowiastką. Styl pisarki jest przystępny, pozbawiony udziwnień i skomplikowanych zwrotów. Wszystko to sprawia, że treść jest niezwykle bogata i ani przez moment nie zniechęca do siebie.
Pozycję można polecić każdemu, kto nie miał tej przyjemności spotkania się z twórczością Marcina Wolskiego. Jak każda książka posiada wady, ale według mnie stają się całkowicie nieistotne podczas czytania. Z każdą przeczytaną stroną odczuwa się przyjemność i zachęca to do sięgnięcia po inne dzieła autora.