Republika Smoka recenzja

Doczekałam się kolejnego tomu ”Wojen makowych”. Musze przyznać, że tom drugi jest znacznie lepszy od pierwszego i nie przeraża ponad 780 stron a wręcz przeciwnie, daje obietnice dobrego fantasy. Rin zostaje komandorem Cike, ale ta zaszczytna funkcja w ogóle jej nie leży. Nieustannie zmaga się ze swoimi demonami i jest świadoma tego, że przywództwo we frakcji niezbyt jej wychodzi. Dzięki temu ja – czytelnik widzę ją coraz bardziej autentyczną, nie przerysowaną. Jej zmagania ze swoim darem jak również z przeszłością tworzą wyrazistą postać. Taką Runin lubię, choć jej decyzje nie zawsze akceptuję. Jej przemiana, walka ze sobą odbywa się na tle przepychanek politycznych, bitew, wojen, w których chcąc nie chcąc bierze udział. Opowiada się po stronie Republiki, wierząc w ideały czy po prostu nie mając innego wyjścia? Czy żołnierz, w ogóle, może mieć swoje zdanie czy ma tylko wykonywać rozkazy? W dodatku płomienie Rin stanowią dla jednych obiekt pożądania a dla innych broń, którą trzeba zniszczyć. W takim świecie żyje nasza bohaterka otoczona garstką przyjaciół i tysiącami wrogów. W szeregach prześladowców są przywódcy o niezwykłej sile, których Rin może nie być w stanie pokonać, nawet ze swoją kompanią oraz niezwykłą bronią. A co się stanie jeśli tę ognistą oręż utraci? Czy to w ogóle jest możliwe? Jeśli tak to czy możliwe jest ponowne odzyskanie? Dużo się dzieje w ”Republice smoka”. Powieść, jak dla mnie, wysokogatunkowa. Autorka dodała jeszcze wątek religijny, doskonale wplatając ideologię i zachowania jej wyznawców w polityczną intrygę.

Kilka rzeczy było słabych, po pierwsze wątek miłosny, choć na szczęście nie wybił się na pierwszy plan, czego bym nie zniosła, w efekcie pisarka dobrze go wykorzystała kończąc powieść w sposób niespodziewany i atrakcyjny; po drugie przydługie opisy, ale da się przez to przebrnąć; po trzecie ofiara ze zwierzęcia... naprawdę można było wymyślić coś innego, nie ma potrzeby opisywać cierpienia naszych braci mniejszych.

Podsumowując, świetna lektura, dobre fantasy. Liczę, że ostatni tom przyniesie mi wiele przyjemnych wieczorów.