Hereditas recenzja

Przygoda w amazońskiej dżungli

Autor: @angell15 ·3 minuty
2024-02-20
Skomentuj
2 Polubienia
Niemiecki pisarz, Paul Waltz, przeglądając rodzinne pamiątki po śmierci ojca znajduje pewne nieścisłości w datach śmierci i urodzenia krewnych. Zaintrygowany postanawia odkryć prawdę o historii antenatów. Okazuje się to trudniejszym wyzwaniem niż się spodziewał. Z biblioteki znikają dotyczące ich przeszłości dokumenty. Jedyny trop wiedzie do Ameryki Południowej. Mężczyzna wykupuje sobie miejsce na pokładzie samolotu, lecącego w interesujące go okolice. Nie jest to rejs rejestrowany. Jak się później okazuje niosący go aeroplan, który od początku robił podejrzane wrażenie, przewoził także kontrabandę. Pechowo samolot rozbija się w dżungli. Paul przeżywa jako jedyny, ale to dopiero początek jego kłopotów. Szybko się okazuje, że przestrzeń jest skolonizowana nie tylko przez zwierzęta, lecz także przez miejscowych Indian, których z racji niewielkiego wzrostu Waltz nazywa pigmejami. Ci porywają go i więżą. Paul musi wydobyć nieznane sobie zasoby determinacji, by przetrwać wśród wrogo nastawionych plemion, toczących nieustanne wojny.
Udaje mu się dowiedzieć, że w tej dziczy jest też para innych rozbitków, Debora i George. Małżeństwo utknęło w dżungli parę lat wcześniej. George jest człowiekiem nijakim i godnym pogardy, obojętnym wobec krzywdy żony, która po tym, co ich spotkało, popada w depresję. Przez te lata przeszli wiele a ona nie mogła w żadnej mierze liczyć na pomoc męża. Gdy na ich drodze pojawia się przedsiębiorczy Paul, dając im realną szansę odmiany ich losu, Debora odżywa, jednak George wciąż podważa każdą jego decyzję.
Od czasu spotkania ta trójka trzyma się razem. Paul wykazuje umiejętności techniczne i zmysł praktyczny niemal jak McGyver, Debora robi niewiele, jako kobieta jest odstawiona na boczny tor, za to George na każde rozwiązanie znajduje jakiś problem. To niezwykle irytujący człowiek. Do tego stopnia, że gdy przydarzyło mu się nieszczęście, pomyślałam: "nareszcie". Może zniknie i przestanie mnie wkurzać.

Przygoda w dżungli wciąga i jakkolwiek niezwykłe wydaje mi się to, że Paul wychodzi z każdej sytuacji bez szwanku, imponuje mi jego widza i determinacja w dążeniu do celu. Początkowo celem tym było odkrycie przeszłości i pobudek jego przodków. Gdy dowiedział się, że w czasie Drugiej Wojny Światowej aktywnie wspierali nazistów i popierali ludobójstwo, nasz bohater nie mógł się z tym pogodzić. Zastanawiał się czym jest natura zła i na ile okoliczności życia wpływają na światopogląd i postępowanie danej osoby. Po katastrofie sam mógł się przekonać, na ile człowiek się zmienia gdy trafi we wrogie środowisko. Dotąd pokojowo nastawiony mężczyzna nagle znajduje w sobie siłę do walki i nie żal mu pokonanych przeciwników. Liczy się przetrwanie.

Towarzyszący mu Holendrzy wciąż mają moralne wątpliwości, wykazują też niewielkie zaangażowanie w akcje, podważają decyzje Paula nawet gdy moment na kłótnie jest najmniej odpowiedni. Debora łatwo podupada na duchu a George to urodzony malkontent. Mózgiem operacji jest od początku do końca Waltz.

Styl autora sprawia, że pomimo sporych gabarytów książkę czyta się z nieustającym zainteresowaniem. Trudno się oderwać od fabuły pełnej zwrotów akcji i napięcia. Na pewno można się przyczepić do kilku rzeczy, np. dlaczego człowiek pijący wodę wprost z rzeki nie zapadł na żadną chorobę i czemu było tak mało owadów. Autor ledwie parę razy o nich wspomniał. Nie podobało mi się też nazywanie Indian jełopami czy pajacami. To, że reprezentują mniej rozwiniętą cywilizację nie oznacza, że można ich ot tak obrażać.

Sporo miejsca autor poświęca porównaniu charakterów różnych nacji. Nie wiem na ile jest to słuszne i w jakim stopniu nasz charakter zależy od miejsca pochodzenia. Na pewno ma w tym udział historyczna przeszłość danego kraju, jak również naszych przodków, którzy musieli opowiedzieć się po którejś ze stron konfliktu, nie zawsze właściwej z etycznego punktu widzenia.

Narracja jest pierwszoosobowa, dzięki czemu łatwo nam wczuć się w sytuację bohatera. Przedstawiona historia bardzo mnie wciągnęła. Z jednej strony przeżywamy ciekawą przygodę, z drugiej mamy okazję do rozważań nad naturą człowieka. Możemy zastanawiać się jak sami zachowalibyśmy się na miejscu opisanych postaci.

Otwarte zakończenie sugeruje, że może powstać drugi tom, który też z przyjemnością przeczytam.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Hereditas
Hereditas
Hector Kung
8/10

Ile tak naprawdę o sobie wiemy? Po śmierci ojca Paul Waltz – niemiecki pisarz i dziennikarz – odkrywa niewygodną prawdę o swojej rodzinie. Przypadkiem dowiaduje się, że jego dziadek był lotnikiem Lu...

Komentarze
Hereditas
Hereditas
Hector Kung
8/10
Ile tak naprawdę o sobie wiemy? Po śmierci ojca Paul Waltz – niemiecki pisarz i dziennikarz – odkrywa niewygodną prawdę o swojej rodzinie. Przypadkiem dowiaduje się, że jego dziadek był lotnikiem Lu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Już sam opis powieści "Hereditas" autorstwa nieznanego mi pisarza, piszącego pod pseudonimem Hector Kung, wzbudził moją ciekawość i chęć na czytelniczą przygodę. Jednak zupełnie nie przewidziałam, w ...

@nowika1 @nowika1

Przeciętna niemiecka rodzina żyje spokojnie i bezpiecznie z poczuciem posiadania bohaterskich przodków, którzy w czasie II wojny światowej nie wspierali nazizmu. Pamięć o wojnie zostaje oddalona. Do...

@Remma @Remma

Pozostałe recenzje @angell15

Dom na Wschodniej
Magiczny dom na Wschodniej

To książka, którą trudno opisać w paru słowach. Jest jednocześnie zwyczajna i magiczna. Spodoba się każdemu kto lubi niebanalnie opowiedziane historie oraz Muminki. N...

Recenzja książki Dom na Wschodniej
Creep
Creep

Neva z początku robi wrażenie silnej i pewnej siebie kobiety. Odważnie zgłasza się do pracy na stanowisku, które przekracza jej kwalifikacje. Z podrzędnych fuch na mened...

Recenzja książki Creep

Nowe recenzje

Uniewinnienie
Prawdziwa twardość wykuwa się w męce?
@almos:

Na początku lektury miałem wrażenie, że to książka o tym jak współcześni Rosjanie przeżywają i przepracowują zbrodnie s...

Recenzja książki Uniewinnienie
Produkcja masowa
"Produkcja masowa"
@Bibliotekar...:

Macie czasami tak, że okładka lub tytuł sugeruje Wam jedno, a podczas czytania okazuje się, że książka jest zupełnie o ...

Recenzja książki Produkcja masowa
Potem
Potem.
@Malwi:

"Potem" Kristin Harmel to książka, która bardzo mnie poruszyła. Ta historia o bólu, stracie i procesie gojenia się ran ...

Recenzja książki Potem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl