Kawa o zapachu lawendy recenzja

Autor : Paulina Kowalczyk
Tytuł : Kawa o zapachu lawendy
Wydawnictwo : Novae Res
Premiera była : 5 czerwca 2020
❗Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl , @wydawnictwo_novaeres dziękuję za wysyłkę egzemplarza 😊.
O książce : Konstanty to trzydziestoletni właściciel szkoły językowej, który codziennie rano wychodzi pobiegać do pobliskiego parku, a także zawsze przed pracą zachodzi do kawiarni i kupuje sobie kawę.
Takim także codziennym jego rytuałem są wieczorne wyjścia na siłownię ze swoim przyjacielem Bartkiem.
Od jakiegoś czasu Kostek chodzi jakiś nieobecny, ucieka w swoje myśli, co zauważa jego przyjaciel i zaczyna się martwić o przyjaciela. To wtedy Konstanty zaczyna opowiadać Bartkowi, że od jakiegoś czasu żyje historią swoich bohaterów, których tworzy w głowie. Chciałby napisać swoją książkę.
Gdy pewnego dnia, jak zawsze, wchodzi do kawiarni by kupić swoją ulubioną kawę, za ladą widzi inną baristkę niż zazwyczaj. Dziewczyna od razu wpada mu w oko. Od tego spotkania cały czas myślo o tej nieznajomej kobiecie, często jej widok spędzał mu sen z powiek. Niespodziewanie spotyka dziewczynę, która robi zakupy ze swoją mamą i postanawia do niej podejść. Po tym przypadkowym spotkaniu myśli o kobiecie jeszcze częściej, a gdy ma ku temu sposobność, umawia się z nią.
.
To przyjemna książka, która bardzo szybko się rozkręciła i równie szybko się zakończyła. Jednak mimo niewielkiej ilości stron, została tu zawarta cała "fajność" tej historii. Czytało mi się ją lekko, od niemalże pierwszych stron, czytałam tę książkę z uśmiechem. To jest taka błoga historia na raz, do przeczytania w kilka godzin. Mimo szybkiego rozwinięcia i zakończenia i całej tej cukierkowatości, która towarzyszyła mi podczas czytania, była bardzo fajna. Jednak o ile kawy w całej historii było dużo, tak tej lawendy mi zabrakło. Owszem wątek z nią był fajny, ale bardzo króciutki. Jak na debiut, to bardzo fajna obyczajówka. Z chęcią przeczytam kolejne książki, które wyjdą spod pióra autorki.