Przynieście mi głowę wiedźmy recenzja

Przynieście mi głowę wiedźmy - Kim Harrison

Autor: @ViconiaDeVir ·5 minut
2011-01-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Książkę tę chciałam przeczytać, ponieważ jest o czarownicy, a ja czytam wszystko, co ma związek z magią, więc za bardzo nawet nie zagłębiałam się w opis na okładce i stronie wydawnictwa. Zauważyłam to dopiero później. Otóż z opisu wydawnictwa dowiadujemy się, że w czasie eksperymentów genetycznych powstał wirus, który stworzył nowe rasy. Tymczasem w książce wygląda to zupełnie inaczej. Wirus co prawda był, ale rasy takie jak wampiry, łaki i inne magiczne stworzenia też istniały, tylko w ukryciu. W efekcie działania wirusa liczba ludzi na planecie znacznie się zmniejszyła, co pozwoliło nie-ludziom się ujawnić. I tak żyją sobie obok siebie, ale jednak nie razem. Bo Inderlanderzy wybrali dla siebie przedmieścia, które zwane są Zapadliskiem. Tam właśnie mieszka nasza główna bohaterka – Rachel Morgan. Rachel jest czarownicą i pracuje w ISB (Inderlandzkiej Służbie Bezpieczeństwa). Jednak czuje się tam niedoceniona i postanawia odejść. Razem z nią odchodzi wampirzyca Ivy i pixy Jenks (małe stworzenie o wielu przydatnych umiejętnościach). I wtedy zaczynają się schody, bo ich były szef nie jest zbyt zadowolony z faktu, że jego najlepsza agentka – Ivy - odeszła z Rachel. Zaczyna więc polowanie na czarownice. Jedną czarownicę właściwie. Po mieście krąży wielu zabójców polujących na Rachel, zaś ona musi znaleźć sposób, aby spłacić swój dług wobec ISB.

Małym minusem jest to, że zaczyna się czytać i ma się wrażenie, że ktoś nas wrzucił w inną rzeczywistość o której nie mamy pojęcia. Nazwy, pojęcia, rasy, zależności między nimi. Zostajemy tym wszystkim zasypani i czasem musimy sobie trochę poczekać zanim zostanie nam to wyjaśnione. W efekcie dopiero po kilku rozdziałach zaczynamy to wszystko ogarniać, więc na początku czytelnik może być trochę zagubiony.

Jeśli chodzi o główną bohaterkę - spodobało mi się to, że jest silną kobietą, która potrafi sobie sama poradzić w życiu. Nie maże się i nie użala nad sobą, tylko bierze sprawy w swoje ręce. Jest tak uparta i zdeterminowana, że nawet dwa razy złapana, pójdzie w to samo miejsce po raz trzeci przekonana, że tym razem się uda. Ojciec nauczył ją, że ufać można tylko sobie i tak też Rachel robi. Zawsze pracuje sama i polega tylko na sobie. Tak było do tej pory i na początku ciężko jest jej zrozumieć, że ktoś się o nią martwi i chce jej pomóc. Stopniowo to się zmienia. I to kolejna rzecz, która mi się spodobała. Książka nie skupia się na miłości i wzdychaniu do jakiegoś zabójczo przystojnego faceta, tylko na przyjaźni. Na tym jak ważne jest, żeby mieć kogoś, na kogo zawsze można liczyć. I jak trudno jest kogoś takiego znaleźć. Ciągle wydawało mi się, że każda osoba, która pomaga Rachel ma jakiś ukryty cel albo nie mówi jej wszystkiego. To tylko moje odczucie, ale naprawdę - kto by się przy niej nie kręcił od razu sprawiał wrażenie, że za chwilę okaże się być tym złym.

Jedynym bohaterem, którego naprawdę polubiłam i co do którego miałam pewność, że nie zdradzi Rachel, jest Jenks. Pomimo niewielkich rozmiarów czasami radzi sobie lepiej niż cała reszta. Poza tym ma cięty język i roznosi magiczny pyłek, który działa zależnie od jego intencji. A ja zdecydowanie nie chciałabym go zdenerwować, bo naprawdę potrafi dać popalić ;)
Inne postaci nie wzbudzają szczególnych emocji. O Rachel tak naprawdę za wiele nie wiemy, o Ivy jeszcze mniej. Każdy, kto się pojawi, wydaje się skrywać jakąś tajemnicę, ale nam nie jest dane poznać żadnej z nich. Pewnie coś się wyjaśni w kolejnych tomach, ale miło byłoby, gdyby i w tym coś zostało doprowadzone do końca. Bo nawet główny wątek z Trenem nie został zakończony.

Denerwowały mnie też relacje Rachel i Ivy. Wiadomo, życie z wampirem pod jednym dachem łatwe nie jest, ale bez przesady. Do samego końca książki Ivy musi nad sobą panować, żeby nie rzucić się na Rachel, ta znowu wiecznie się boi tej pierwszej. Można było to zrozumieć na początku, kiedy zamieszkały razem, ale spokojnie można było temu dać spokój po jakimś czasie. Ot, było dziwnie, ale przywykły do siebie i już jest ok. A wałkowanie tego co chwilę było dosyć męczące.

Za mało też było czarowania, a to przecież książka o czarownicy. A szkoda, bo naprawdę dobrze czytało się o tworzeniu zaklęć i amuletów. Bo na tym się tutaj czary opierają. Nie ma różdżek, wypowiadania zaklęć, ani niczego w tym stylu. Nie jest to zarzut, bo jest wyjaśnione, że Rachel jest czarownicą ziemi, a one właśnie w ten sposób czarują. Bardzo ciekawy pomysł i chętnie bym o tym poczytała. Sęk właśnie w tym, że było tylko parę momentów, kiedy można było to zobaczyć.

Trochę za często, jak na mój gust, pojawiały się niektóre sformułowania. Np. trzepoczące skrzydełka Jenksa. Jeśli ktoś przeczyta, będzie wiedział o co mi chodzi. Po prostu to samo sformułowanie czytanie po raz piętnasty zaczyna denerwować.

Podsumowując. Wątek kryminalny jest dosyć ciekawy, akcja toczy się szybko, ale czasami wszystko jest zbyt skomplikowane. Autorka miała dużo ciekawych pomysłów (chyba nawet zbyt dużo i wszystkie upchnęła w tym tomie, żadnego wątku nie doprowadzając do końca), tylko czasem nie do końca wychodziło jej przekazanie ich. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach będzie lepiej. Czytało się miło i szybko, momentami naprawdę mnie wciągało. Jednak zabrakło mi tego, co powoduje, że nie można się od książki oderwać i zapomina się o całym świecie, a po skończeniu ma się wrażenie, że ciekawość zeżre mnie zanim wyjdzie następny tom. Mimo wszystko zachęcam do przeczytania, o ile ktoś nie jest tak czepialski jak ja ;) Mi pozostaje mieć nadzieję, że kolejne części wyjaśnią wszystkie niedopowiedzenia i będą bardziej dopracowane.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-01-28
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przynieście mi głowę wiedźmy
Przynieście mi głowę wiedźmy
Kim Harrison
8.4/10
Cykl: Zapadlisko, tom 1

Najpopularniejsza obok Charlaine Harris autorka opowieści o Wampirach!!! Wszelkie stworzenia nocy gromadzą się na przedmieściach Cincinnati, zwanych Zapadliskiem. Jedne się tam ukrywają, inne po prost...

Komentarze
Przynieście mi głowę wiedźmy
Przynieście mi głowę wiedźmy
Kim Harrison
8.4/10
Cykl: Zapadlisko, tom 1
Najpopularniejsza obok Charlaine Harris autorka opowieści o Wampirach!!! Wszelkie stworzenia nocy gromadzą się na przedmieściach Cincinnati, zwanych Zapadliskiem. Jedne się tam ukrywają, inne po prost...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jeżeli ktoś chce przeczytać tę książkę licząc na to, że jak zwykle będzie to ogólna klasowa klapa i możne będzie się wyżyć na autorce po przez krytykę jej pióra, to niech lepiej nie zagląda do książek...

AG
@AmyColl

"Przynieście mi głowę wiedźmy" interesuje nie tylko swoim tytułem, który jest dość niespotykany, dosłowny, ale i zabawny, lecz także tym, że ta nowela jest debiutem pisarskim Kim Harrison, czyli jej b...

@patrikijaa @patrikijaa

Pozostałe recenzje @ViconiaDeVir

Uwierz Lucy
Uwierz Lucy

Historie o życiu po życiu stały się ostatnio bardzo popularne. Ludzka ciekawość tego, co jest po drugiej stronie pobudza wyobraźnię, więc życie duchów w literaturze wyglą...

Recenzja książki Uwierz Lucy
Odlotowa Czternastka
Odlotowa Czternastka

Zacznę od tego, iż to skandal, że na czternastą część musieliśmy czekać prawie rok! ;) Tak się nie robi wiernym fankom, które z utęsknieniem czekają na kolejne części! Na...

Recenzja książki Odlotowa Czternastka

Nowe recenzje

Jagna
Wciągająca i niezwykła historia.
@Izzi.79:

Wyczekiwałam tej książki z utęsknieniem, gdyż pierwszy tom „Baca” zakończył się w niezwykle intrygującym momencie. Więc...

Recenzja książki Jagna
Czereśnie zawsze muszą być dwie
Życie w duecie
@Moncia_Pocz...:

Ostatnio w zapowiedziach wydawnictwa Flow pojawiła się nowa powieść Magdaleny Witkiewicz "Ulotny zapach czereśni", któr...

Recenzja książki Czereśnie zawsze muszą być dwie
1984
WIZJA PRZYSZŁOŚCI, KTÓRA WCIĄŻ PRZERAŻA
@mrocznestrony:

Minęło wiele lat od kiedy po raz pierwszy miałem w dłoniach "1984" Orwella. To było jakieś stare wydanie z mojej osiedl...

Recenzja książki 1984
© 2007 - 2024 nakanapie.pl