Shay ma dwadzieścia dziewięć lat i od dekady pracuje w publicznej rozgłośni radiowej w Seattle. Uwielbia swoją pracę, w której czuje się spełniona. Nigdy jednak nie prowadziła audycji radiowej, a siedziała po tej drugiej stronie mikrofonu. Jednak, gdy w radiu pojawia się młody i pełen werwy Dominic, kobieta czuje w kościach, że tragedia wisi w powietrzu. Dominic zyskuje przychylność kierownica, którzy pragną wykorzystać świeżą krew i przygotować nowy program. Shay nie ma pojęcia, że rzuca pod wpływem chwili propozycja o audycji radiowej dotycząca życia po rozstaniu z drugą połową, okaże się strzałem w dziesiątkę. Dominic i Shay mają przedstawiać się jako byli kochankowie, którzy, co tydzień przez godzinę będą opowiadać o swoim związku, słuchać rad, jakich nie popełniać błędów oraz wysłuchiwać historii słuchaczy. Prezenterzy od razu zyskują sympatię słuchaczy, a audycja zostaje ciepło przyjęta. Para prowadzących, którzy nie darzą się sympatią z czasem, odkrywają coraz więcej pozytywnych cech drugiej strony. Droga od nienawiści do miłości jest bardzo krótka i tych dwoje, dość szybko przekona się, że strzała amora może trafić również ich. Czy Shay i Dominic mają szansę na miłość?
Autorka wykreowała ciekawe, ale nieco zagubione w życiu postacie. Shay podąża za marzeniami. Jej życie kręci się wokół radia i nie wyobraża sobie innego miejsca pracy, tym bardziej że kojarzy jej się ono z nieżyjącym ojcem, z którym była silne związana. Jest samotną duszą. Od dawna nie była na randce, a pustkę w swoim domu, wypełnia, adoptując psa. Dominic jest kilka lat młodszy od Shay. Kilka miesięcy wcześniej rozstał się ze swoją wieloletnią partnerką. Próbuje wypełnić pustkę po jej odejściu. Podąża za swoimi marzeniami. Obie postacie są nieco zagubione. Szukają nie tylko zrozumienia i miłości, ale przede wszystkim drogi do odkrycia, kim są i czym pragną kierować się w przyszłości. Przyznam, że kreacja bohaterów była bardzo ciekawa, ale momentami zarówno ona, jak i on byli nieco mdli. Książka opowiedziana jest z perspektywy Shay ze wstawkami będącymi transkrypcjami ich radiowej audycji. Zastosowanie transkrypcji było ciekawym posunięciem, urozmaicającym całą historię.
Najnowsza książka Rachel łączy w sobie wiele popularnych motywów. Mamy tutaj powoli rozwijające się uczucie między parą głównych bohaterów, różnicę wieku, ale nie taką typową, którą widzimy w każdej książce. Tym razem to ona jest starsza od niego. Mamy tu również motyw od wrogów do kochanków, czy też romans biurowy. Połączenie wszystkich motywów dało ciekawą i nietuzinkową historię. Pierwszy raz miałam okazję zapoznać się z powieścią, której akcja rozgrywa się w rozgłośni radiowej. Rachel przez wiele lat sama pracowała w radiu, co przełożyło się na skrupulatne i bardzo fachowe opisane redakcyjnego życia i prowadzenie audycji od kuchni.
"Porozmawiajmy o eksie" to bardzo lekki romans, w którym bohaterowie mierzą się ze swoimi problemami. Idą przez życie, dźwigając na barkach słodko — gorzki ciężar swojego istnienia. Rodzące się uczucie jest istotną kwestią tej pozycji, ale nie najważniejszą. Autorka położyła wyraźny nacisk na takie aspekty jak dyskryminacja w miejscu pracy, samotność, czy radzenie sobie ze stratą kogoś bliskiego. Początek książki nieco mi się dłużył. Potrzebowałam czasu, aby wbić się w styl autorki, oswoić się z jej sposobem prowadzenia historii. W momencie, gdy powieść nabiera rozpędu, czytelnik zyskuje lekkość czytania. Bywają momenty nieco nużące jeszcze w połowie książki, ale finalnie powieść została przeze mnie bardzo pozytywnie odebrana.
Podsumowując, "Porozmawiajmy o eksie" to ciepła, dojrzała powieść romantyczno — obyczajowa. Jeżeli szukacie lekkiej książki, idealnej na wiosenne wieczory, zachęcam Was, aby sięgnąć po nowość od Rachel Lynn Solomon. Niecierpliwie czekam na jej kolejne książki.