Geniusze strategii recenzja

Raczej dla geniuszy

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @atypowy ·4 minuty
2021-12-20
Skomentuj
6 Polubień
Myślę, że miłośnicy książek zgodzą się ze stwierdzeniem, że względem niektórych mamy wyższe oczekiwania, niż wobec pozostałych. Lubię sięgać po kryminały (czy też inne, lekkie „czytadła”), ale nie budzą we mnie zbyt wielkich emocji. Z książką „Geniusze strategii” było inaczej. Zachęcony tematyką oraz dostępnym w Internecie opisem, zasiadłem do jej lektury z niejakim nabożeństwem, oczekując wielkiej przygody intelektualnej. Niestety, jak to w życiu często bywa, im wyżej się wdrapiemy, tym boleśniejszy bywa upadek. Oczywiście wielką niesprawiedliwością byłoby stwierdzenie, że jest to zła książka. Powiedzmy zatem bardziej oględnie, że moje wysokie oczekiwania nie zbiegły się z jej treścią i formą narracji przyjętą przez autora. Nie jest to książka dla każdego. Polecam raczej dla historyka i teoretyka strategii, niż przeciętnego miłośnika literatury popularnonaukowej.

Choć po „Geniuszy strategii” sięgałem z wypiekami na twarzy i planem, że spędzę z Johnem Lewis Gaddisem kilka miłych wieczorów, okazało się, że książka ta niemiłosiernie mnie zmęczyła. Jej lektura zajęła mi znacznie więcej czasu niż zakładałem i nie zachęciła do dalszych spotkań z autorem. Ktoś dobrze stwierdził, że po każdym rozdziale można odczuwać satysfakcję, że udało nam się pokonać kolejny fragment trudnej drogi. Jednak czy to konieczne, aby było tak ciężko? Czy nie można było napisać tych rozdziałów w sposób przystępniejszy, klarowniejszy i bardziej przyjazny dla laików? To jest mój główny zarzut wobec autora i tej pozycji. Mam wrażenie, że na poziomie redakcji zabrakło jednego, ważnego kroku, którym byłoby dostosowanie treści do szerszego grona odbiorców niż to pierwotne jakie stanowili studenci Yale. Tak, właśnie studenci tej amerykańskiej uczelni. Sięgając po „Geniuszy strategii” powinniśmy mieć świadomość, że są to spisane wykłady, które Gaddis będący wykładowcą, wygłosił podczas swoich zajęć. Trudno oprzeć się wrażeniu, że namówiony do wydania książki, po prostu zebrał posiadane notatki, nie zadając sobie trudu gruntownej redakcji. Dla kogoś może to być wielki atut, że czytając tę książkę, możemy poczuć się jak studenci prestiżowej uczelni. Jeśli jednak myślicie, że czulibyście się zagubieni w takim miejscu jak Yale, to uczucia takiego zagubienia możecie faktycznie doświadczyć dłuższymi fragmentami lektury „Geniuszy strategii”. Mimo maksymalnego skupienia uwagi, w niektórych rozdziałach miałem trudność w podążaniu za myślą autora. Jego argumentacja bywa mętna, albo przynajmniej niewystarczająco klarownie prezentowana. Możliwe, że to kwestia tłumaczenia. Możliwe również, że gdybym uczestniczył w wykładach autora, to byłoby inaczej. Jednak czytając książkę po prostu czułem się momentami zagubiony w chaosie myśli.

Nie chcę jednak pozostawić was w tej recenzji z wrażeniem, jakoby była to zła książka. To, że dla mnie okazała się trudna, nie oznacza, że dla was nie będzie to wielce wartościowa lektura. Znajdują się w niej cenne cytaty (choćby z Kundery, Tołstoja czy Szekspira) oraz ciekawe anegdoty i analizy znanych powszechnie wydarzeń historycznych oraz postaci. Na kartach „Geniuszy strategii” spotkamy Augustyna, Machiavellego, Napoleona, Roosevelta i wielu innych. Autor przybliża nam podział strategów na myślących jak lisy i tych, którzy myślą jak jeże (zaprezentowany po raz pierwszy przez I. Berlina).

Poznawanie historii zawsze jest dla nas dobre. Mimo, że forma tej książki okazała się dla mnie mało przystępna, nie oznacza to, że nie skorzystałem z jej lektury. Nad wieloma fragmentami mogłem zatrzymać się na dłużej i poddać je refleksji. Zapoznając się z myślami „genialnych strategów” możemy również poddać autorefleksji swoje podejście do życia:

„Kserkses wysłuchał cierpliwie tych słów, ale z dezaprobatą stwierdził, że gdyby chciał przy każdej nowej sprawie wszystko możliwe bez różnicy uwzględniać, niczego by nigdy nie dokonał. Lepiej jest na wszystko się ważyć i połowy niepowodzeń doznać, niż wszystkiego naprzód się lękać i nigdy nic nie ucierpieć (…). Wielkie bowiem rzeczy zwykło się osiągać przez wielkie niebezpieczeństwa.”

Koniec końców John Lewis Gaddis podaje nam receptę na udaną strategię. Rzecz w tym, że choć jest ona słuszna, to jednocześnie jej poznanie, wcale nie przybliża nas do wprowadzenia jej w życie. Jeśli myślicie, że „Geniusze strategii” to poradnik, który w kilku krokach pokaże wam jak podjąć strategiczne działania w jakiejś dziedzinie życia – niestety, musicie poszukać innej książki.

Jaki jest zatem strategiczny przepis na sukces?

1. Zdefiniować jasno cel i do niego dążyć
2. Być elastycznym i w przypadku wystąpienia niespodziewanych przeszkód, być gotowym do improwizacji, a nawet zredefiniowania celu
3. Ograniczać ambicje
4. Nie ulegać strachowi
5. Nie analizować wszystkiego z poziomu najdrobniejszych detali, jednocześnie nie będąc zbyt abstrakcyjnym w myśleniu
6. Być cierpliwym, ale nie biernym
7. Być realistycznym w swoich dążeniach – dostosować swój cel do danych warunków.
Jeśli potraficie stosować się do powyższych punktów – prawdopodobnie już jesteście geniuszami strategii. Jeśli tak, może uda wam się napisać przystępniejszą dla czytelników książkę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-12-09
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Geniusze strategii
Geniusze strategii
John Lewis Gaddis
6/10

Lis zna się na wielu rzeczach, za to jeż na jednej, wielkiej rzeczy. Archiloch z Paros Johan Lewis Gaddis, wybitny amerykański historyk, znawca problematyki zimnej wojny, analizuje myśl i działania ...

Komentarze
Geniusze strategii
Geniusze strategii
John Lewis Gaddis
6/10
Lis zna się na wielu rzeczach, za to jeż na jednej, wielkiej rzeczy. Archiloch z Paros Johan Lewis Gaddis, wybitny amerykański historyk, znawca problematyki zimnej wojny, analizuje myśl i działania ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Który sposób jest Wam bliższy? Wszak lis bywa makiawelistą, nie zawsze kieruje się szlachetnymi intencjami. Dziś rzecz o fascynującej, lecz trudnej publikacji pióra amerykańskiego historyka, Geniusze...

@ladymakbet33 @ladymakbet33

Przede wszystkim jest książka dla osób, które lubią historię. I którzy widzą w historii coś więcej niż wszystko, co już było... a uważają ją również za całkiem dobrą nauczycielkę, która potrafi układ...

@luizko @luizko

Pozostałe recenzje @atypowy

Krótka historia ekonomii
Ekonomia ciekawsza niż myślisz

"Krótka historia ekonomii" autorstwa Nialla Kishtainy to fascynująca podróż przez historię jednej z najbardziej wpływowych nauk społecznych. Autor jest cenionym brytyjsk...

Recenzja książki Krótka historia ekonomii
Lęk. Jak pokonać potwora
Dla zmagających się z lękiem

Jeśli zmagasz się z lękiem, sięgnięcie po książkę Erica Goodmana "Lęk. Jak pokonać potwora" może okazać się być bardzo pomocne. Znajdzie ona zarówno swoich zwolenników j...

Recenzja książki Lęk. Jak pokonać potwora

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl