Siódmy sekret szczęścia recenzja

recenzja Informatora Czytelniczego

Autor: @aaagusiek ·3 minuty
2014-08-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Nie wiem, czy jest jakiś uniwersalny sekret osiągnięcia szczęścia, może to cała lista sekretów... ale jedno ci powiem. Pierwszy sekret szczęścia to emocjonalna niezależność. Wiesz, co mam na myśli? Nie możemy oczekiwać, że szczęście da ci druga osoba, albo, że ona uczyni cię szczęśliwą. Nie możesz nawet oczekiwać, że pozwoli ci być szczęśliwać, jakbyś musiała prosić o pozwolenie czy coś. Trzeba swoje szczęście stworzyć samemu, w środku, i nie pozwolić, by ktokolwiek je tknął albo odebrał."

Dziś kilka słów o "Siódmym sekrecie szczęścia" Sharon Owens. Nie jest to ksiażka, należąca do nowości, mogliście spotkać się z nią już jakiś czas temu, jednak prezentuję ją wam dziś ze względu na to, że kilkanaście dni temu Książnica wznowiła jej wydanie w rozmiarze "Do torebki" i to nowe, mniejsze wydanie trafiło do czytelników. Osobiście uważam, że to naprawdę trafiony pomysł, ponieważ dzięki temu pozycję tę można zabrać naprawdę wszędzie i nie zajmuje dużo miejsca. A jest to książka zdecydowanie warta przeczytania. Kto czytał, ten wie, a kto nie czytał, niech koniecznie się nią zainteresuje. No, ale do rzeczy...

We wstępie kilka słów o autorce, ponieważ dla wielu z pewnością nie jest osobą znaną. Sharon Owens urodziła się w Omagh w Irlandii Północnej w 1968 roku. Mając 20 lat przeprowadziła się do Belfastu i rozpoczęła studia graficzne w tamtejszym Art College. W 1992 roku wyszła za mąż, aktualnie jest nie tylko szczęśliwą mężatką, ale i matką. Sukces literacki odniosła naprawdę szybko. Jej debiut pt. "Herbaciarnia pod Morwami" błyskawicznie trafił na sam szczyt światowych list bestsellerów. Od tamtej pory na listy te trafiają wszystkie pozycje, które tylko wyjdą spod jej pióra, a jej książki tłumaczone są na kilkadziesiąt języków oraz podbijają serca czytelniczek na całym świecie.


"Siódmy sekret szczęścia" to sympatyczna powieść kobieca, opowiadająca o miłości i przyjaźni, w której nie brakuje tragedii i rodzinnych dramatów. Główną bohaterką utworu jest około trzydziestoletnia Ruby, którą w Wigilijny wieczór spotyka ogromna tragedia - w wypadku samochodowym ginie Jonathan, jej mąż. Nie mogąc pogodzić się ze stratą, Ruby przechodzi potężny kryzys i gdyby nie przyjaciółka Jasmine, pewnie nie poradziłaby sobie z nim tak dobrze. W obliczu samotności Ruby decyduje się na szalony krok. Sprzedaje dom i kupuje butik z niewielkim mieszkankem nad sklepem. Głównym elementem sklepowej wystawy jest siedem kolorowych kopertówek, które Ruby szyje własnoręcznie, aby uporać się ze stratą Jonathana, a które stają się kolejnymi symbolami sekretów odzyskiwanego przez Ruby szczęścia.

To, co uderza mnie w tej powieści, to przede wszystkim fakt, że pełna jest ona "psychologizowania". I choć autorka wprost nie snuje rozmyślań, to kreuje bohaterów oraz ich świat na świat dość problematyczny. Rola czytelnika, podczas lektury powieści, nie ogranicza się więc tylko do czytania świetnej książki dla kobiet o wciągajacej akcji. Autorka ukazując problemy z jakimi musi mierzyć się Ruby, jej matka, ojciec, nabywcy torebek, a nawet z pozoru głupiutka Jasmine naprawdę prowokuje czytelnika do myślenia, zadumy. Mamy więc wątek depresji, straty, opuszczenia. Nieudane małżeństwo, niezrealizowane marzenia, przemoc, samotność, poszukiwanie sensu i miłości, pozorna niezdolność do tej miłości i wiele, wiele innych.

Czytając inne recenzje na temat tego utworu wielokrotnie natknęłam się z faktem, że wielu recenzentów przyczepia jej etykietkę "babskie czytadło o miłości podszyte optymizmem, przewidywalne... właściwie nic specjalnego". Nie sposób zgodzić się z tym twierdzeniem. Jak dla mnie, Sharon Owens napisała powieść z podwójnym dnem, podszytą prowokacją do zadumy nad naprawdę dużymi problemami, które otaczają każdego z nas, a których wielu ludzi za problemy nie uważa, lub przechodzi obok nich obojętnie. A one narastają i narastają. Nawarstwiają się i wybuchają, dokładnie tak, jak opisuje to autorka w utworze między innymi na przykładzie rodziców Ruby.

Podsumowując, bo mogłabym o tej książce pisać i pisać, "Siódmy sekret szczęścia" to powieść nie banalna, naprawdę treściwa, a przede wszystkim prowokując do myślenia. Nie jest to kolejne babskie czytadło po które sięga się dla zabicia czasu. A jeśli nawet sięga się po nią w takim celu, to nie sposób uniknąć wtedy przyjemnego "rozczarowania", ponieważ to naprawdę świetna powieść kobieca i naprawdę nie potrafię zrozumieć jej krytyki. Ciepła ksiażka, podszyta dawką optymizmu i napisana naprawdę dobrym, wyszlifowanym językiem. Polecam ją z czystym sercem i zachęcam do lektury. Mnie urzekła.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Siódmy sekret szczęścia
2 wydania
Siódmy sekret szczęścia
Sharon Owens
4.8/10

Jest Wigilia, pada gęsty śnieg, życie ma jeszcze więcej blasku niż na co dzień. Ruby w błogim nastroju ubiera choinkę, niecierpliwie czekając na wspaniałe, romantyczne święta. Jest bezgranicznie szczę...

Komentarze
Siódmy sekret szczęścia
2 wydania
Siódmy sekret szczęścia
Sharon Owens
4.8/10
Jest Wigilia, pada gęsty śnieg, życie ma jeszcze więcej blasku niż na co dzień. Ruby w błogim nastroju ubiera choinkę, niecierpliwie czekając na wspaniałe, romantyczne święta. Jest bezgranicznie szczę...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @aaagusiek

Figle i psoty Kaktusa i Skloty
Recenzja Informatora Czytelniczego

Dziś prezentuję wam świetną książeczkę nie tylko dla dzieci, która ukazała się całkiem niedawno nakładem wydawnictwa Skrzat. Książeczka ma 72 strony i wymiar oscylujący ...

Recenzja książki Figle i psoty Kaktusa i Skloty
Historia pewnej niewierności
recenzja Informatora Czytelniczego

"Być może małe dziewczynki powinny czytać bajki o złych potworach, żeby w dorosłym życiu przeżyć mniej rozczarowań." "Historia pewnej niewierności" to druga część sagi ...

Recenzja książki Historia pewnej niewierności

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem