Przyjaźń,
to jedna z piękniejszych i wyjątkowych relacji w naszym życiu. Jedne przyjaźnie są krótkotrwałe, a inne trwają niezachwianie przez lata. Tak solidnych i mocnych więzi nie buduje się w kilka sekund. Potrzeba do tego na prawdę dużo czasu, cierpliwości i wzajemnego zaangażowania. Przyjaciel, a przynajmniej dla mnie, to trochę taki członek rodziny z wyboru, który zarówno ma wpływ na moje życie tak samo, jak i ja na jego.
To właśnie między innymi przyjaźń stała się tematem przewodnim książki Pani Kasi, w której śledzimy losy dwóch przyjaciółek z czasów szkolnych. Sabina i Kinga to kobiety sukcesu, które nie zapomniały o swojej dawnej więzi mimo upływu kilkunastu lat. Sabina to spełniona matka pełnoletniego syna, szczęśliwa mężatka i jedna z najlepszych adwokatek w Łodzi. Kinga zaś to pani psycholog i szczęśliwa mężatka z dwudziestoletnim stażem. Choć ograniczyła swoją zawodową działalność jedynie do pracy w fundacji i funkcjonuje w cieniu sławnego i bogatego męża, czuje się spełniona. Jednak jeden sms i jeden wieczór wywraca do góry nogami życie obu kobiet. Nagle obu kobietom spadają „różowe okulary” i zaczynają dostrzegać, że nie wszystko jest takie cudowne, jak się wydawało. Dodatkowo ich wzajemna relacja otrzymuje porządny cios. Co takiego je spotkało? Czy kobietom uda się mimo wszystko ocalić przyjaźń? Oczywiście ja Wam tego nie zdradzę.
Powiem Wam szczerze, że lektura „Miłości wbrew regułom” sprawiła mi prawdziwą przyjemność. i ciesze się bardzo nie tylko z możliwości poznania tej historii, ale także dlatego, że miałam przyjemność spotkać się z autorką osobiście. Zupełnie inaczej odbieram losy Sabiny i Kingi, traktuje je bardziej osobiście, bo wraz z nimi mogłam przechodzić się ulicami rodzimej Łodzi. Wraz z Dawidem biegać po „Zielonym Smulsku” czy z Sabiną wybrać się na najlepsze naleśniki w mieście. Swoją drogą muszę tam koniecznie zajrzeć. Ma to naprawdę swój niepowtarzalny urok. Pani Kasia po raz kolejny stworzyła wciągająca fabułę, która zaskoczyła mnie swoją lekkością, humorem, ciepłem i porządną dawką emocji. Autorka fenomenalnie wykreowała wiarygodnych i sympatycznych (może poza Adrianem) bohaterów i ich codzienne życie, ich rozterki, wątpliwości czy problemy. Ukazała ich nie jako chodzące ideały, ale jako ludzi, którzy także popełniają błędy, którzy próbują zawalczyć o siebie i swoje szczęście. Opowieść udowadnia, że miłość i przyjaźń wcale nie są takie łatwe. Jestem strasznie ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów i czekam z utęsknieniem na kolejny tom. Nie pozostaje mi nic innego ja tylko zachęcić Was gorąco do sięgnięcia właśnie po tę lekturę. Polecam z czystym sumieniem.
Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję autorce.