Czy odważylibyście się na jednorazową gorącą noc z nieznajomym, którego nigdy więcej nie spotkacie? A gdyby ta osoba była spełnieniem Waszych najskrytszych marzeń? Zaryzykowalibyście? A co jeśli te wspólnie spędzone namiętne godziny wyryłyby się Wam trwale w pamięci? Jaka by była Wasza reakcja, gdybyście po roku przypadkiem ponownie się spotkali?? No właśnie, taka sytuacja spotkała bohaterów „Nieznajomego z samolotu” i chciałabym Was dzisiaj zaprosić na krótką recenzję.
Dwa wybuchowe i silne charaktery.
Ona — młoda i inteligentna dziennikarka, która doskonale zna swoją wartość i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Imponuje swoją odwagą i przebojowością, nawet swojemu nowemu szefowi. Z wielkim uporem i konsekwencją walczy o wymarzone stanowisko w Miles Media.
On — poważny i bogaty dyrektor zarządzający twardą ręką Miles Media. Skupiony tylko na swoich obowiązkach a do tego poślubiony wyłącznie pracy. Oczywiście taki mężczyzna na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej zdecydowanie nie narzeka, a mimo to pewna współtowarzyszka lotu zawróciła mu w głowie.
Historia stworzona przez autorkę to trochę banalna i oklepana opowieść, ale szczerze mówiąc, bawiłam się przy niej świetnie. Główną bohaterkę poznajemy na lotnisku, gdzie podczas odprawy doszło do nieprzyjemnego incydentu z pijanym podróżującym. W ramach rekompensaty linie lotnicze przebukowują bilet Emily na pierwszą klasę. Dziewczyna nie przypuszczała nawet, jak ten lot zmieni jej życie. Młoda dziennikarka otrzymuje miejsce obok przystojnego Jima, który od pierwszej chwili zaczyna z nią jawnie flirtować. Dodatkowo konieczność lądowania w Bostonie i spędzenie tam noc sprawia, że jej silna wola, aby nie ulec Jimowi, wzięła sobie ewidentnie wolne. Po gorących i namiętnych godzinach tajemniczy kochanek nawet nie zachowując pozorów, nie bierze od Emily numeru telefonu, a każde z nich odchodzi w swoją stronę. Czas biegnie, miesiące mijają, aż pannie Foster wreszcie udaje się otrzymać wymarzoną posadę. Jednak, gdy po raz pierwszy została wezwana do dyrektora wielkiego imperium prasowego, doznaje niemałego szoku. Za biurkiem siedzi nie kto inny jak właśnie ON — nieznajomy z samolotu.
Przyznaję, że na pierwszy rzut oka ta historia może wydawać się banalna, ale mnie przypadła bardzo do gustu. Czyta się ją miło, lekko i przyjemnie, mimo iż nie należy wcale do cienkich lekturek, a momentami wywołuje prawdziwe wypieki na twarzy. Wykreowane postacie wzbudziły moją sympatię i wiem, że zdobędą prawdziwe rzesze fanów na całym świecie. Oboje są posiadaczami ognistego temperamentu, nie są też wcale tacy kryształowi, mają swoje wady, przyzwyczajenia i przekonania. Jednak na naszych oczach stopniowo dorastali do związku i krok po kroku budowali silną relację. Na uwagę zasługują również bohaterowie drugoplanowi, którzy idealnie dopełniali całą opowieść. Oprócz oczywiście romansu szefa z pracownicą autorka zaserwowała nam misterną intrygę, która dodała prawdziwego smaczku. Nie pozostaje mi nic innego jak szczerze polecić Wam lekturę tej pozycji i wyczekiwać kolejnego tomu o braciach Miles.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.