💧Recenzja💧
Premiera 25.03.2024 r.
„Więźniarka” – Aneta Maśluk
Kobieta, która została skrzywdzona, ale musi ponieść przykre konsekwencje obrony własnej. Więzienie zmieniło ją, stała się wystraszona, zdyscyplinowana i krucha. Wejście na wolność wiąże się z jej strachem przed nieznanym. Ale dumnie kroczy przez ścieżkę, która się przed nią otwiera. Nie raz miałam łzy, gdy bohaterka czuła szczęście z małych rzeczy np. spanie w miękkim łóżku, jedzenie burgerów czy zwykły powiew wiatru. Dla nas to normalne, zwykłe sprawy, a dla niej to coś czego od dawna nie mogła mieć. Za sprawą zbiegu okoliczności poznaje miłego faceta, który chce jej pomóc. A ona po nią sięga. Jedne co mnie zaskoczyło, to jej zaufanie jakim obdarzyła tego obcego faceta. Po takich przeżyciach, ja bym była ostrożna. Tym razem jednak nikt jej nie skrzywdził. Postanawia dać sobie szansę na nowe życie. Niestety trafia na tajemniczego faceta, który zaczyna mieć obsesję na jej punkcie, ale w sumie na tym co ona może ukrywać.
Tajemniczy pisarz, uzależniony od alkoholu i poszukujący weny na nową książkę. Znajduje ją w Alicji i w jej tajemniczych oczach. Za jej pomocą udaje mu się tworzyć kolejne rozdziały. Jednak to nie jest miła i sympatyczna historia, to pełna mroku, grozy i napięcia opowieść. Niestety alkohol, który spożywa coraz częściej mami jego umy sł. To on sprawia, że wymyśla straszne rzeczy. Obsesja przybiera na sile, gdy jej szuka i nagabuje. Nie ma w tym pociągu seksualnego, tylko zwykła ciekawość i odkrycie jej kart, aby opowieść była jeszcze lepsza.
Historia na pierwszy rzut oka nie jawi się jako romans, ale czym dalej się w nią zagłębiałam tym odkrywałam jej miłosne przesłania. Wszystko toczy się bardzo powoli. Bohaterka małymi krokami wraca do życia. Poznaje cudownych ludzi, którzy ją wspierają, pomimo jej przeszłości. Nie oceniają, tylko patrzą na to jaką jest osobą. To dzięki nim Alicja może pozwolić sobie na spokój. Pojawia się też pewien facet, który od początku nie pała do niej sympatią, ale z czasem zmienia danie. Z kasanowy zmienia się w faceta, który pragnie miłości.
Historia ma wiele wymiarów. Opisane jest życie Alicji, mroczne wizje pisarza, tragedia rodziny, który ciągnie się cały czas oraz miłość, która potrzebuje czasu aby się rozwinąć. Pierwsze strony mocno poruszają, bo poznałam losy Alicji. Nie obyło się bez łez, który bezwiednie wypływały z oczu. To co ona przeżyła i to jak walczy o swoje szczęście. Zmienia się z każdym dniem, aż mi serce rosło, gdy się jej udawało. Szkoda, że w takim przypadku opuściło ją tak wiele osób, ale i ona potrafiła odrzucić. To co ją spotkało to wielka niesprawiedliwość. Została skrzywdzona i jeszcze musiała ponieść karę. Sam myśl, że przyczyniła się do śmierci człowieka nie jest łatwa, ale to był jej oprawca.
Książka nie jest łatwa, ale inna niż wszystkie. I właśnie na inność sprawiła, że nie mogłam się oderwać. Emocje buzowały we mnie dosyć mocno i nie dawały spokoju. Bardzo mi się podobała i chętnie poznałabym inne historie autorki, bo ma niezwykle miłe pióro i ciekawe pomysły.
10/10❤️